Ostatnie Pokolenie napisało list do Polaków

Ostatnie Pokolenie napisało list. "Nie jesteśmy przeciwko Wam"

Źródło zdjęć: © Instagram: ostatniepokolenie / Instagram: ostatniepokolenie
Weronika Paliczka,
11.12.2024 13:45

Aktywiści Ostatniego Pokolenia zwrócili się do Polek i Polaków. W liście skierowanym do obywateli działacze na rzecz klimatu tłumaczą swoje akcje protestacyjne oraz proszą o wyrozumiałość i cierpliwość.

Blokowanie dróg w godzinach szczytu, zakłócanie wydarzeń kulturalnych, niszczenie dzieł sztuki, a nawet wkraczanie na stadiony. Działania niektórych aktywistów coraz częściej wywołują frustrację u zwykłych obywateli. Chociaż ich celem jest zwrócenie uwagi na ważne globalne problemy, takie jak kryzys klimatyczny czy prawa człowieka, metody często budzą pytania o granice moralności i skuteczności. Czy takie akcje naprawdę prowadzą do zmian, czy raczej odwracają uwagę od problemu, wywołując gniew tych, którzy po prostu próbują przeżyć swój dzień?

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

ZETKACPER: CHCĘ ZOSTAĆ POLITYKIEM!

Aktywiści Ostatniego Pokolenia tłumaczą swoje działania

Na profilu Ostatniego Pokolenia na portalu X umieszczono list, w którym aktywiści tłumaczą się ze swoich akcji oraz dziękują Polakom za dotychczasowe wsparcie i cierpliwość. W dokumencie napisano: "Szanowni Państwo, Zwracamy się do Was w trudnym czasie, który wymaga odważnych działań. Wiemy, że blokady ulic budzą w Was złość, frustrację, a nawet agresję wobec nas. Wiemy, że utrudniają Wam codzienne życie. Prosimy, abyście przez chwilę spojrzeli głębiej na to, dlaczego robimy to, co robimy. Dlaczego blokujemy ulice? Katastrofa klimatyczna to już nie odległa przyszłość ani abstrakcyjna teoria - to rzeczywistość tu i teraz".

Aktywiści przywołali konkretne wydarzenia, które obrazują skalę kryzysu klimatycznego: "To upały, które zabiły w roku 2024 zwykłych ludzi, czyjąś babcię, tatę czy siostrę. To kierowca w Lądku - Zdrój, który nie ruszył po parunastu minutach w dalszą drogę - bo wrześniowa powódź utopiła go w samochodzie To rolnik w woj. świętokrzyskim, który w nocy z 13 na 14 lipca 2024 w wyniku nawałnicy, jednej z wielu które atakowały rozpaloną upałami Polskę, stracił 130 ze 150 hektarów pszenicy. 'Ocalało może 20 ha. Reszta została dosłownie wymłócona przez grad i położona. W kilka chwil stałem się bankrutem. U nas żniw już nie będzie' - powiedział, będąc jednym wśród tysięcy innych, którzy patrzyli, jak nawałnice czy susza niszczy do 80 proc. upraw zbóż, które karmią nas każdego dnia. A to i tak najchłodniejsze i najłatwiejsze lata dla tych, którzy dopiero się narodzili.

trwa ładowanie posta...

Aktywiści poruszyli także kwestię spóźnień do przedszkoli, szkół i żłobków: "Dzieci, które wieziecie w fotelikach samochodowych na tylnych siedzeniach samochodów, które przez nas spóźniają się do przedszkoli, to pokolenie, które zmierza do świata bez przyszłości, by po drodze cierpieć na astmy, uciążliwy brak wody i jedzenia, dramat pożarów, bezpiecznego domu, utraty bliskich. Blokujemy ulice, bo rząd, wiedząc o nadciągającej katastrofie, nie podejmuje działań na miarę skali zagrożenia, nadzwyczajnej mobilizacji, pełnej informacji i kompleksowego planu postępowania wobec katastrofy, która trwać będzie dziesiątki lat. To nie jest już zwykłe zaniedbanie - to świadome napędzanie kryzysu, który już w tej chwili odbiera ludziom życie, niszczy naszą przyszłość i odbiera rezerwy, których za chwilę nie będzie, wobec czego skutki katastrofy zaczną piętrzyć się, tworząc przewlekły stan nadzwyczajny, niedobory i nieustanne cierpienie. Poprzez swoje decyzje i zaniechania, szczególnie brak realnego, długofalowego planu, rząd staje się współodpowiedzialny za śmierć ludzi i cierpienie nas wszystkich".

Ostatnie Pokolenie nie chce "utrudniać życia"

W liście do Polaków aktywiści odnieśli się do zarzutów o utrudnianie życia: "Nie jesteśmy przeciwko Wam. Blokady ulic to nasza ostatnia deska ratunku. Nie chcemy utrudniać Wam życia ani kierować Waszego gniewu przeciwko nam. Robimy to, abyście Wy - kierowcy, pracownicy, rodzice, ludzie, którym zależy na przyszłości - usłyszeli nasz przekaz. W marcu 2024 roku skierowaliśmy do rządu dwa postulaty i propozycję spotkania z Premierem RP. Walczymy o to, żeby rząd przestał inwestować w drogi dla wybranej garstki ludzi i zaczął budować niskoemisyjny transport publiczny, dostępny dla każdego z nas. Walczymy o ogólnopolski bilet za 50 zł, który pozwoli ludziom z małych miejscowości dojechać do pracy, szkoły czy lekarza. To nie tylko kwestia klimatu - to kwestia sprawiedliwości społecznej i prawdziwej troski o wspólnotę".

Działacze organizacji dodają: "'Blokujcie rząd, a nie nas' - mówicie. Słyszymy Wasze słowa. Podejmowaliśmy te wysiłki i zostaliśmy zignorowani - tak jak od lat ignorowane są wszystkie marsze, petycje i apele. Widzimy więc, że tylko w ten sposób możemy przyciągnąć uwagę mediów i skierować ją na to, co naprawdę ważne - na kryzys, który dotknie każdego z nas. Dzięki protestowi kilkudziesięciu z nas tematy klimatyczne, klimatolodzy i wypowiedzi rządu w tej sprawie, pojawiły się w telewizji i gazetach częściej niż przez cały ostatni rok. To pokazuje, że nasza metoda działa. Wyobraźcie sobie, jak wyglądałaby przyszłość naszych dzieci, seniorów, Was i nas, gdyby gniew, który wywołujemy, poruszył niebo i ziemię dla walki z zapaścią klimatu. Przecież to nasz wspólny kraj. Nie ich, nie rządu lub elity politycznej, która robi nam łaskę, nie jakiegoś 'Państwa' ale nasz, Państwa Nowaków, Państwa Kowalskich, Pana, Pani, Twój i mój".

Ostatnie Pokolenie apeluje do Polaków

Aktywiści Ostatniego Pokolenia zwrócili się bezpośrednio do Polaków: "Apelujemy do Was. Chcemy tego samego, co Wy, bo jesteśmy Wami: Waszymi sąsiadami, dziećmi, rodzicami Waszych uczniów. Chcemy bezpieczeństwa dla naszych rodzin, zdrowia dla naszych dzieci, przyszłości dla nas wszystkich. Bądźmy sojusznikami w walce o świat, w którym każdy ma szansę na życie bez strachu przed kolejną powodzią, suszą czy rekordowym upałem. Spójrzmy ponad nasze różnice i frustracje i dostrzeżmy, że jesteśmy w tym kryzysie razem i razem zażądajmy działań na miarę skali zagrożeń. Nie chcemy być ostatnim pokoleniem. Chcemy być pierwszym pokoleniem, które zaczęło robić to, co trzeba. Z wyrazami szacunku i troski, ludzie z Ostatniego Pokolenia".

trwa ładowanie posta...
Co o tym myślisz?
  • emoji serduszko - liczba głosów: 1
  • emoji ogień - liczba głosów: 0
  • emoji uśmiech - liczba głosów: 0
  • emoji smutek - liczba głosów: 0
  • emoji złość - liczba głosów: 5
  • emoji kupka - liczba głosów: 2
Zbyszek spod myszek,zgłoś
Ci odklejeni aktywiści powinni pójść i siedzieć na azbeście, niż na ulicy!
Odpowiedz
1Zgadzam się0Nie zgadzam się
Takie tam,zgłoś
Polska jest malutka, Europa nie zbawi świata będąc ekologiczna. Należy spojrzeć na przemysł w Azji i USA. Tam nie ma elologi, niech zweryfikują. Blokowanie aut w Polsce nie ma sensu, w NYC to zapewne większe przyniosło by skutki, chociażby na rodzaj silników. A kontrolę fabryk w Indiach o też zapewne więcej dały by niż protest w Warszawie.
Odpowiedz
3Zgadzam się0Nie zgadzam się