Od pęsety do śpiączki. Pacjent miał nikłą szansę na przeżycie

Wydaje się, że istnieją na świecie rzeczy, które zawsze są bezpieczne i wykonywanie ich niczym nam nie grozi. Okazuje się, że niestety nie. Zawsze trzeba na siebie uważać i zwracać uwagę na najmniejsze detale. Steven, mężczyzna ze Stanów Zjednoczonych zauważył, że w okolicy pachwin ma wrastający włos. Próbował usunąć go przy użyciu pęsety. Niestety, nie dość, że nie udało się usunąć denerwującego owłosienia, to dodatkowo w organizmie mężczyzny rozwinęło się zakażenie oraz sepsa zagrażająca życiu. Steven musiał być wprowadzony w stan śpiączki farmakologicznej, a lekarze nie dawali mu szans na przeżycie.

Sprawdź też: Smutne pożegnanie Bruce’a Willisa. Aż przykro patrzeć

Historię Stevena, która miała miejsce pod koniec 2022 r., przybliżyła siostra pacjenta Michelle. Opowiedziała, co dokładnie miało miejsce w życiu jej brata. Udostępnionym nagraniem na TikToku bez wątpienia ostrzegła innych ludzi przed rzeczami, które wydają się bezpieczne oraz niezagrażające życiu.

Mężczyzna ze Stanów Zjednoczonych został wprowadzony w stan śpiączki farmakologicznej. Wszystko dlatego, że samodzielnie próbował usunąć wrastający włos, który bolał go i denerwował. Ku zdziwieniu rodziny Stevena, w jego organizmie rozwinęła się śmiertelna infekcja krwi. Jej powodem było pojawienie się sepsy. Lekarze dawali mu jedynie 4 proc. szans na przeżycie. Spodziewali się, że szybko dojdzie do śmierci mózgu. Na szczęście stało się zupełnie inaczej.

Historia Stevena miała miejsce pod koniec 2022 r. Mimo okropnej diagnozy medyków, którzy nie spodziewali się, że mężczyzna będzie żył, udało się mu dojść do zdrowia. Całą przerażająca historię przedstawiła w mediach społecznościowych siostra chorego. Udostępniła serię filmów na TikToku, w których pochwaliła się, że jej brat wyszedł z choroby cało i zdrowo, chociaż kosztowało to wszystkich sporo nerwów oraz strachu.

Jak czytamy na geekweek.interia.pl, w efekcie próby usunięcia wrastającego włosa nastąpił wstrząs septyczny, który doprowadził do szeregu bardzo niepokojących powikłań. U Stevena wykryto zapalenie płuc, zakrzepy krwi, a nawet niewydolność narządów. Pacjent musiał walczyć nawet z ostrą niewydolnością oddechową. Rozwijająca się sepsa dotarła do serca, uszkadzając jego prawidłowe funkcjonowanie.

Jak informuje geekweek.interia.pl, nie wiemy, jak długo Steven czekał na diagnozę sepsy oraz kiedy się ona dokładnie rozwinęła. Oczywiście jej diagnozowanie jest trudne oraz skomplikowane, ale każda kolejna minuta sprawia, że ryzyko śmierci wzrasta o cztery do nawet dziesięciu procent. 

Źródło: geekweek.interia.pl