Zwycięzca Eurowizji chciał wesprzeć LGBT+. "Próbowałem przemycić flagę"

Tegoroczny Konkurs Piosenki Eurowizji odbył się w Bazylei (Szwajcaria) w dniach 13, 15 i 17 maja. To już 69. edycja tego międzynarodowego wydarzenia, które co roku przyciąga miliony widzów z całego świata. Naszą reprezentantką została Justyna Steczkowska z utworem "Gaja". Jej spektakularny występ podczas półfinału zdobył uznanie zarówno jury, jak i publiczności, zapewniając Polsce 14 miejsce w wielkim finale.

Pierwsze miejsce na tegorocznej Eurowizji przypadło Austriakowi JJ, który zaprezentował piosenkę "Wasted Love". Jego show wywarło ogromne wrażenie zarówno na widzach, jak i jury. Artysta właśnie przeżywa swój pressweek - udziela masę wywiadów i bardzo często pojawia się w mediach. W najnowszej rozmowie z portalem Y Net News zdradził, że eurowizyjny konkurs wcale nie jest taki idealny, jakby mogło się wydawać.

JJ wyjawił, że bardzo chciał wystąpić na scenie z flagą LGBTQ+. Niestety produkcja zauważyła, że chowa ją w kieszeni i ostrzegła, że nie może jej pokazać. - Próbowałem przemycić flagę podczas finału. Ale zostałem złapany. Miałem ją w kieszeni i ktoś zobaczył, co niosę. Tuż przed wyjściem na scenę powiedzieli mi: "To nie jest flaga twojego kraju, nie możesz jej wyjąć - wyznał z wielkim bólem.

Zwycięzca Eurowizji skrytykował również to, że Izrael w dalszym ciągu może brać udział w konkursie. - Mam nadzieję, że konkurs w przyszłym roku odbędzie się w Wiedniu - bez Izraela. Ale piłka jest po stronie Europejskiej Unii Nadawców. My, artyści, możemy tylko podnieść głos w tej sprawie. To bardzo rozczarowujące, że Izrael nadal bierze udział w konkursie - powiedział. JJ'owi nie spadał się również system głosowania. - Musi nastąpić zmiana w systemie głosowania. Powinno być więcej przejrzystości w głosowaniu telewizyjnym. W tym roku wszystko było bardzo dziwne na tym froncie - podsumował.

Źródło: Y Net News