Miłość do Glovo silniejsza od bólu. Tatuażysta zaszokował świat
Stale rosnąca popularność tatuaży zmusza tatuażystów do wchodzenia na wyżyny kreatywności, aby przyciągnąć nowych klientów oraz zatrzymać stałych. Artysta z Ukrainy zaskoczył wszystkich widzów - na plecach klienta utrwalił jego miłość do jedzenia na dowóz.
Tatuaże opowiadają historie, wyrażają emocje i są świetnym sposobem na pokazanie swojej indywidualności. Ale co, jeśli pomysł na tatuaż zrodził się w przerwie na kawę lub jest efektem zakładu? Od minimalistycznych wzorów na nadgarstkach po realistyczne portrety ukochanych zwierzaków - wszystko to mieści się w granicach sztuki na ciele. A co, gdy ktoś idzie o krok dalej i zamienia swoje plecy w billboard?
Podobne
- Nowa miłość Marianny Schreiber? Od nienawiści do sympatii tylko jeden krok
- Najsłynniejszy łowca pedofili na tropie. Złapał hollywoodzką gwiazdę
- Płaskoziemca nawrócił się. Pomogła mu daleka wyprawa
- Luigi Mangione usłyszał zarzuty. Co dalej z przyszłością Amerykanina?
- Zendaya świetnie gotuje? Tom Holland zdradza sekrety pary
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Influencerzy którzy przekroczyli granicę. Kolega Ignacy: Ja bym tego nie nagrał
Glovo na zawsze na plecach
Ukraiński tatuażysta Vadik Gritsenko pracuje w Dnieprze. Mężczyzna specjalizuje się w tatuażach realistycznych. Jego profil na Instagramie śledzi prawie 12 tys. osób, co stanowi całkiem niezły wynik. Tatuażysta ma na swoim koncie wiele rękawów oraz nogawek, jednak to projekt, który wykonał na plecach klienta, wzbudził ogromne kontrowersje.
Klient Vadika Gritsenko niewątpliwie jest fanem Glovo. Być może mężczyzna pracuje w roli kuriera dowożącego jedzenie bądź uwielbia zamawiać gotowe dania. Jego motywy nie są znane, a w internecie widoczny jest tylko efekt tej miłości - ogromny, realistyczny tatuaż plecaka Glovo umieszczonego na jego plecach. Vadik zadbał o wszelkie szczegóły, w tym ramiączko, które sięga aż pod pachę klienta.
Czy tatuaż Glovo to bait?
Niecodzienny tatuaż wzbudza ogromne kontrowersje w internecie. Komentujący zastanawiają się, czy specyficzne dzieło sztuki naprawdę zostało naniesione na skórę igłami, czy może jest tylko narysowane markerami. Głos w sprawie zabrał tatuator, który stwierdził, że jego zdaniem ozdoba widoczna na zdjęciach nie jest świeża, jednak wygląda jak faktyczny tatuaż, który na potrzeby materiału został spryskany pianą do mycia świeżych modyfikacji ciała. Na nagraniach brak jest jednak charakterystycznego zaczerwienienia oraz opuchlizny, które są typowymi oznakami świeżości tatuaży. Czy więc klient Vadika faktycznie ma na plecach plecak Glovo? Prawdopodobnie wiedzą to tylko artysta i jego ofiara.
Popularne
- Nowa dziewczyna Marcina Dubiela ma już chłopaka? Influencer w szoku
- Nakrętki przyczepione do butelek frustrują Szwedów? Mieszkańcy walczą z dyrektywą
- Kto wygrał "Twoje 5 Minut 3"? Szalony finał talent show Friza
- Wielkie jelito stanęło w Opolu. Mieszkańcy łapią się za głowę?
- Gosia Andrzejewicz zaczepiła Quebonafide. Ma kilka dni namysłu
- Turyści nie mogą wnieść jedzenia do ośrodka wczasowego? Internauci w szoku
- Afera o dom FAZY. Friz załatwił dziewczynom łazienkę bez rolet
- "Zakaz wnoszenia bagażu niezależnie od rozmiaru". UOKiK stawia zarzuty Live Nation.
- Dlaczego Taco nie zagrał na koncercie Quebo? "Szykują coś nowego"