Korwin odpalił się na Mentzena. "To jest pełna kompromitacja"

Wybory parlamentarne były końcem pewnej ery w Konfederacji. Partia, która jeszcze w lipcu notowała 15-procentowe poparcie w sondażach, skończyła jako ostatnia siła w Sejmie. Ugrupowania nie chce w koalicji ani PiS, ani większość demokratycznej opozycji, która najprawdopodobniej utworzy nowy rząd z Donaldem Tuskiem na czele.

W Konfederacji nastał czas rozliczeń. Sławomir Mentzen posypał głowę popiołem i "wziął na klatę" fatalny wynik partii. On sam osiągnął indywidualny sukces w postaci mandatu poselskiego. Podobnym osiągnięciem nie może pochwalić się Janusz Korwin-Mikke. Polityk musi opuścić dotychczasowe miejsce pracy na Wiejskiej. W wyścigu do Sejmu przegrał z Kariną Bosak, żoną Krzysztofa Bosaka.

Korwin-Mikke na półmetku kampanii odpalił "protokół 1 proc.". Przypomnijmy, że polityk zabrał głos podczas wybuchu afery pedofilskiej na YouTube Pandora Gate. We vlogu powiedział, że "normalny mężczyzna czasami się myli", czym wywołał powszechne oburzenie.

Jaka kara go spotkała? Korwin-Mikke nie wystartuje z list Konfederacji w przyszłych wyborach. Decyzję ogłosił Sławomir Mentzen. Z kolei Witold Tumanowicz, szef sztabu wyborczego Konfederacji, ogłosił, że Korwin-Mikke został zawieszony w prawach członka partii i wyrzucony z Rady Liderów.

Czy Korwin-Mikke czuje żal do Mentzena? Ba, to mało powiedziane. 81-letni polityk jest przepełniony złością i rozgoryczeniem wobec kolegi z partii. Korwin-Mikke dał upust frustracji podczas wywiadu na kanale Brzózka TV.

Polityk posunął się do bardzo odważnej sugestii. Dał znać między wierszami, że Przemysław Wipler ma nadnaturalne umiejętności, którymi wypływa na Mentzena.

- Ja powiem panu prawdę. Od lipca nie poznaję kolegi Mentzena. Coś się z tym człowiekiem stało. Moja żona twierdzi, że on jest już tylko medium Wiplera. Kolega Wipler urok roztacza i ten, nie poznaję tego człowieka - stwierdził Korwin-Mikke.

Polityk odsłonił kulisy kampanii wyborczej. Przed debatą w TVP zaproponował Radzie Liderów, aby Mentzen poszedł do telewizji.

- To on powiedział, że nie chce, niech idzie Bosak - relacjonuje Korwin-Mikke.

81-letni polityk ugodził w ambicje Mentzena. Ten nieraz był typowany do objęcia teki ministra finansów. Korwin-Mikke uważa, że młodszy kolega nie nadaje się do zarządzania portfelami Polaków. Wyraził opinię w ostrych słowach.

- Przegrał przecież debatę z Petru, skompromitował się. On kiedyś myślał, że będzie ministrem finansów. Po tym, jak się zachował [...] w dyskusji na żywo w Poznaniu, gdy wrzeszczał o jamniku, to jest pełna kompromitacja. Nigdy nie zostanie ministrem finansów po czymś takim. Nikt do tego nie dopuści. Skopał swoje szanse zupełnie. Nie wiem, co się z tym człowiekiem stało, rozumie pan? To był racjonalny, miły, sympatyczny człowiek. Coś się z nim stało - powiedział Korwin-Mikke.

Prowadzący Brzózka TV zapytał gościa, czy czuje się zdradzony przez kolegów z partii?

- Nie, ja czuję, że kolega Mentzen powinien pójść i się uspokoić, wyciszyć do lekarza, nie mam pojęcia - odparł Korwin-Mikke.

Podczas gdy Korwin-Mikke wylewa żale w niszowych mediach, Mentzen rozgościł się w Sejmie. Polityk zrobił sobie selfie na Wiejskiej, czym wywołał oburzenie wśród fanów Konfederacji.