Konrad Berkowicz trolluje na X. Skrajna prawica jest dziwna, nie tylko w USA [OPINIA]

W Stanach Zjednoczonych dużą karierę robi ostatnio stwierdzenie, że osoby o skrajnie prawicowych poglądach są często po prostu "dziwne". Tę nieskomplikowaną teorię spopularyzował Tim Walz - gubernator Minnesoty - wybrany ostatnio na kandydata na wiceprezydenta przez Kamalę Harris. Jako przykłady przytaczał m.in. niezdrowe zainteresowanie prawicowców seksualnością obcych ludzi czy sprzeciwianie się jakiejkolwiek polityce prospołecznej. Nie ma chyba lepszej ilustracji, że ta prawidłowość działa też w Polsce, niż aktywność posła Konfederacji - Konrada Berkowicza.

Główną domeną działalności 40-letniego posła zdaje się być trollowanie na portalu X. W ostatnich dniach w stylu "po bandzie" w związku ze "świętym prawicowym oburzeniem" wokół olimpiady. 11 sierpnia, w wieczór ceremonii zakończenia igrzysk olimpijskich w Paryżu, Berkowicz opublikował nagranie z prezydentem Francji Emmanuelem Macronem na tle makiety wieży Eiffela. Berkowicz opisał nagranie słowami "Pięknie go wygwizdali", sugerując związek filmu z zakończeniem olimpiady. Tymczasem wideo pochodzi z 2023 r. z finału Mistrzostw Świata w Rugby.

Konrad Berkowicz do polityki przebił się jako wierny współpracownik Janusza Korwina-Mikke. W tej kadencji Sejmu nie złożył jeszcze żadnej interpelacji, wziął udział w niecałych 78 proc. głosowań. W poprzedniej kadencji Sejmu za jego główny "sukces" można uznać podpis pod wnioskiem do Trybunału Konstytucyjnego, który skończył się zaostrzeniem zakazu aborcji z 1993 r. i wyjściem tysięcy Polek na ulicę w ramach Strajku Kobiet.

W swoich komentarzach odnośnie sytuacji w Stanach Zjednoczonych gubernator Tim Walz podkreślał, że "dziwnego" światopoglądu skrajnej prawicy nie podziela większość społeczeństwa. Nawet jeśli np. dziwna obsesja tych osób na punkcie mniejszości transpłciowej jest nośna w mediach społecznościowych, nie jest to obraz postaw i zainteresowań "normalnych ludzi". Konrad Berkowicz w ostatnich wyborach nie dostał się do europarlamentu z pierwszego miejsca na liście Konfederacji w Krakowie. Wcześniej bezskutecznie kandydował na prezydenta tego miasta.

Jak podkreślał Walz, jeśli zignorować dziwne seksualne obsesje prawicy i odklejone od rzeczywistości pomysły o "państwach bez podatków", to zostaje niewiele treści. Widać to, gdy Berkowicz próbuje zająć się jakimś merytorycznym tematem. O sytuacji na rynku mieszkaniowym napisał 9 sierpnia na X: "Na kredycie 0 proc. zyskają głównie banki i deweloperzy. Dla zwykłych Polaków oznacza to dalsze pompowanie bańki na rynku nieruchomości. Zamiast tego potrzebujemy uproszczenia prawa budowlanego, zmniejszenia kosztów budowy mieszkań i zwiększenia ich podaży!".

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Diagnoza skutków kredytu 0 proc. jest zbieżna z oceną większości ekonomistów. Gorzej gdy przychodzi do proponowania "rozwiązań". Mimo zachęt ze strony komentujących, Berkowicz nie rozwinął, które przepisy prawa budowlanego uważa za zbyt skomplikowane, w jaki sposób miałyby zostać zmniejszone koszty budowy (jeden z komentujących dowcipkował, że zaraz zadzwoni do nich, żeby się zmniejszyły), ani nie wyjaśnił rozbieżności z rzeczywistością polegającej na tym, że mieszkania na rynku są, ale Polek i Polaków nie stać na ich zakup.