Kierowca Ubera gwiazdą polskiego internetu. Zdobył już pierwszą współpracę
Kilka miesięcy temu polski internet obiegło nagranie, na którym kierowca Ubera zostaje zaatakowany fizycznie przez Polaka, któremu nie odpowiadała narodowość mężczyzny. Choć wiele osób po takim incydencie zaprzestałoby pracować jako kierowca, młody student przekuł upokorzenie w drabinę do sławy. Ma na swoim koncie pierwszą dużą współpracę.
8 września 2023 r. polski internet obiegło nagranie z Ubera. Na filmiku widać, jak dwóch Polaków atakuje słownie i fizycznie młodego kierowcę z Ukrainy. Powodami agresji było pochodzenie mężczyzny oraz prośba o niespożywanie alkoholu w pojeździe. Kierowca został pobity i zwyzywany na wszystkie możliwe sposoby przez "wielkich Polaków", którzy byli u siebie.
Obecnie wobec 40-latka i 43-latka toczy się postępowanie prokuratorskie. Jednego z agresorów funkcjonariusze zatrzymali na lotnisku. Mężczyzna chciał uciec do Norwegii. Polakowi, który uderzył kierowcę, grozi do dwóch lat więzienia. Jego kolega, za kierowanie gróźb karalnych może spodziewać się grzywny lub kary ograniczenia wolności.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
MACIEK PISKORZ: To ja jestem czynnikiem DRAMY wśród ILUZJONISTÓW
Ukraiński kierowca został gwiazdą TikToka
Dla wielu osób zachowanie pasażerów byłoby wystarczającym powodem, aby zakończyć karierę w roli kierowcy. Student z Ukrainy postanowił jednak przekuć upokorzenie w sławę. Na swoim TikToku mężczyzna opublikował filmik przedstawiający drugą perspektywę, w której kierowca jest Polakiem, a pasażerowie Ukraińcami. W nowej wersji wszystko kończy się dobrze. Materiał został do tej pory odtworzony ponad 2,7 mln razy.
Swój profil na TikToku kierowca nazwał "Piwko nie można", nawiązując do kłótni z polskimi pasażerami. Jego nagła sława przyciągnęła zainteresowanie innych internetowych twórców. Filmik z ukraińskim celebrytą nagrał już m.in. Marcin Kruszewski, znany jako Prawo Marcina. Prawnik wykorzystał okazję, aby zasygnalizować, że z piwem 0 proc. można na spokojnie podróżować w Uberze i innych środkach transportu.
Dropsy współpracują z młodym kierowcą
Szansę na ciekawą współpracę zauważyli także właściciele aplikacji Dropsy, zajmującej się sprzedażą limitowanych ubrań i butów. Na nagraniu udostępnionym na Instagramie odtworzyli sytuację z polskimi pasażerami, jednak atmosfera rozluźnia się, gdy klienci instalują kierowcy apkę Dropsy, aby mógł zamawiać limitowane buty w lepszych cenach.
Internauci są zachwyceni współpracą "Piwko nie można" z Dropsami. W komentarzach podkreślają, że marketingowiec powinien otrzymać podwyżkę za stworzenie takiej reklamy. Filmik skomentowała m.in. influencerka Wiktoria Jaroniewska, która napisała: "Jahaha geniusz marketingowy".
Popularne
- Znamy ceny biletów na The Weeknd. Jest drogo, ale mogło być (?) drożej
- Jawor nie zapłacił jej za pracę. Ghostował dziewczynę przez kilka miesięcy
- Dramatyczny gest Ostatniego Pokolenia. Aktywistka obnażyła piersi przed obrazem Rejtana
- Przemek Pro mocno o "szon patrolu"? "Przegrywy, które nigdy nie będą miały dziewczyny"
- Wygrał konkurs na najbardziej performatywnego mężczyznę w Warszawie. Nawet nie lubi matchy [WYWIAD]
- Zaskakujące wyznania gwiazd "Wednesday". Memy, jedzenie i jedna aplikacja
- Julia Żugaj przeprowadziła się do UK. "W Londynie dzieje się dużo więcej niż w Polsce"
- Trzy kobiety, jeden schön patrol. To najlepsza akcja roku?
- Bilety na Arianę Grande będą ABSURDALNIE DROGIE. Jak zdobyć wejściówki na koncert w Londynie?