Charli XCX dzieli się pomysłami. Marketingowcy jej nienawidzą

Aranżowane związki, przypadkowe sesje zdjęciowe, kontrowersyjne wypowiedzi. Marketingowcy gwiazd wiedzą co zrobić, aby o ich podopiecznych mówiło się dużo. Niektóre pomysły wydają się wręcz przesadne, jednak najważniejszy zawsze jest końcowy efekt. Brytyjska artystka Charli XCX podzieliła się na Instagramie propozycjami, które otrzymała od swoich marketingowców.

Zespół odpowiedzialny za marketing Charli XCX miał dla niej aż siedem propozycji. Wszystkie łączy jedno - są kontrowersyjne i na pewno wzbudzą zainteresowanie. Artystka, zamiast skorzystać z oferty, podzieliła się nią na Instagramie. Jedną z niebanalnych, lecz niewątpliwie bolesnych propozycji było przekłucie sutków w Claire's - sklepie z biżuterią i dodatkami dla dzieci, w którym można przekłuć uszy, a wykonywane usługi są daleko od standardów wykwalifikowanych piercerów.

Drugą propozycją było przerwanie przez Charli XCX brunchy z drag queens i wykonanie lip synców do jej własnych piosenek. Gdyby jednak ta opcja nie spodobała się artystce, agenci zaproponowali jej przerwanie wesela, szesnastych urodzin (sweet sixteen) lub bat micwy. Wszystkie opcje zawierały śpiewanie przez Charli XCX jej piosenek.

Marketingowcy artystki zaproponowali jej także "przypadkowe" wypuszczenie filmu dla dorosłych. Nagranie miało być zbliżone do taśmy Paris Hilton, która również wyciekła. Charli XCX powinna także ogłosić, że będzie ubiegała się o fotel prezydentki. Specjaliści od reklamy podsunęli jej także dokonanie kradzieży, która zostałaby uwieczniona na nagraniach z monitoringu. W tym wypadku podkreślili jednak, że Charli musi okraść markę, z którą następnie rozpocznie współpracę reklamową.

Przedostatnia i ostatnia propozycja dotyczą metra. Charli XCX miała do wyboru udawane załamanie nerwowe w sukni balowej lub sesję zdjęciową, z ludźmi zachowującymi się w możliwie najbardziej odrażający sposób. Artystka wybrała ósmą opcję - udostępnienie listy żenujących możliwości zwiększających sławę na Instagramie. Cel został osiągnięty - internauci i media na całym świecie komentują sprawę. Marketingowcy powinni więc być dumni, w końcu cel uświęca środki.