IShowSpeed prawie zginął? Szokujące nagrania obiegły internet
Światowa trasa IShowSpeeda trwa w najlepsze. Obecnie influencer przebywa w Nowej Zelandii, z której na żywo transmituje swoje przygody. Jedno z wyzwań podjętych przez influencera prawie skończyło się śmiercią. Wszystko nagrały kamery.
Gdzie kończą się granice zabawy i ryzyka dla wyświetleń, a zaczyna się igranie ze śmiercią? Trudno powiedzieć. Niektórzy twórcy internetowi decydują się na skrajnie niebezpieczne akcje, aby tylko na chwilę stanąć w błysku reflektorów. Jedni wchodzą na wybieg z niedźwiedziami, inni zakopują się w trumnach. Nieważna jest forma zdobycia chwilowej popularności - istotne są jedynie wyświetlenia i idące za nimi współprace i kontrakty.
Podobne
- IShowSpeed spowodował kolizję. Wszystko dla zasięgów?
- IShowSpeed zaatakowany przez robo-psa. Sytuacja była niezwykle groźna
- Kai Cenat zaryzykował. Od tragedii dzieliły go sekundy
- IShowSpeed ponownie w Polsce. Co stało się podczas wizyty w Krakowie?
- IShowSpeed dostał dożywotni kupon na darmowe jedzenie w KFC. Streamer popełnił jeden błąd
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Influencerzy którzy przekroczyli granicę. Kolega Ignacy: Ja bym tego nie nagrał
IShowSpeed prawie stracił życie?
Podczas pobytu w Nowej Zelandii IShowSpeed odwiedził park rozrywki Velocity Valley. Jedną z atrakcji obiektu jest 43-metrowa wieża, z której ochotnicy skaczą bez lin i uprzęży. Streamer postanowił również skoczyć, a swój wyczyn, jak zwykle, dokumentował na video. Ubrany w kask Speed warknął do kamery, a następnie spadł na znajdującą się prawie 50 metrów niżej siatkę.
Następny fragment filmu pokazuje influencera leżącego na siatce. Wokół niego pracują osoby zachowujące się niczym ratownicy medyczni. Speed leży w pozycji bocznej, a jego głowa jest stabilizowana przez pomagającą mu kobietę. Po zdjęciu kasku streamer złapał się za głowę, a na jego twarzy zagościł grymas bólu. Wszystko wyglądało bardzo poważnie i niepokojąco. Nic więc dziwnego, że fani IShowSpeeda mieli wiele pytań.
Dyrektor Velocity Valley przedstawia swoją wersję wydarzeń
Simon Short, Dyrektor zarządzający Velocity Valley, poinformował w oświadczeniu prasowym, że IShowSpeedowi nic się nie stało. Short podkreśla, że influencer "był zachwycony" atrakcją. Dyrektor twierdzi, że po dramatycznym zakończeniu transmisji live Speed wstał z siatki jak gdyby nigdy nic, po czym dodał, że atrakcja jest "zaj**ista". Short dodał, że kamerzysta Speeda szepnął do niego chwilę po skoku: "Nie martw się, on zaraz będzie udawał, że nie żyje". Personel obsługujący Speeda nie był świadomy jego zamiarów, ale profesjonalnie zajął się sytuacją. - Jak widać na nagraniu, Speed szepnął 'zielone jabłko', co było hasłem dla kamerzysty, by zakończył transmisję, pozostawiając miliony fanów w niepewności - powiedział Short.
Źródło: "Rotorua Daily Post"
Popularne
- Koniec klasycznego języka? Liczba 67 została słowem roku
- Julia Żugaj nie przeszła do finału "Twoja twarz brzmi znajomo". Które miejsce zajęła?
- Bagi i Magda wzięli ślub na parkiecie? Teraz wszystko układa się w całość
- Przełom w sprawie Buddy? Wiadomo, co z pieniędzmi z loterii
- Fani bojkotują koncert The Neighbourhood? Strona padła, ale są kontrowersje
- Wersow poleciała samolotem do fryzjera. Teraz tłumaczy się widzom
- Taylor Swift założyła kurtkę od polskiej projektantki. Ubranie kosztowało blisko 12 tys. zł
- Skandal na planie "Stranger Things"? David Harbour pod lupą
- Lady Gaga wystąpi w Polsce w 2026 r.? Fani mają dowody





