Grała "Jezusa" na Igrzyskach Olimpijskich. Grozi, że pozwie prawicowców
Barbara Butch, o której na świecie zrobiło się głośno z powodu jej performance'u podczas uroczystości otwarcia Igrzysk Olimpijskich w Paryżu, od piątku jest obiektem internetowego hejtu. Artystka nie wytrzymała presji.
Po piątkowej ceremonii inauguracji Igrzysk Olimpijskich, świat zadrżał w posadach. Wybuch publiczności nie dotyczył jednak emocji towarzyszących podniosłej uroczystości. Internauci, politycy, dziennikarze i osoby publiczne najwięcej uwagi poświęcili występowi drag queen. Zdaniem wielu osób, szczególnie tych konserwatywnych i związanych z prawą stroną, show było oburzające i obrażało uczucia religijne chrześcijan, a w szczególności katolików.
Podobne
- Dziecko spieczone na raka. Influencerka w ogniu krytyki
- Fanka zmarła na koncercie Taylor Swift. Miała 23 lata
- Taylor Swift na ceremonii zamknięcia Igrzysk? Fani snują teorie
- Sabrina Carpenter rozwiewa plotki na swój temat. Wokalistka nie odbiega od normy?
- Córka rosyjskiego oligarchy chorążą Cypru. Kontrowersje na Igrzyskach 2024
Opinia publiczna skojarzyła scenę odtworzoną przez grupę LGBT z "Ostatnią Wieczerzą" Leonardo da Vinci. Kadrowanie faktycznie przypominało element słynnego obrazu, aczkolwiek podobne nawiązania nie są w kulturze niczym nadzwyczajnym. Identyczny motyw pojawiał się wielokrotnie w serialach i filmach. Organizatorzy Igrzysk ostatecznie i tak przeprosili, a w międzyczasie gruchnęła wieść, że perfromace czerpał z innego obrazu, a mianowicie z "Uczty bogów", gdzie wśród boskiej świty koronowany zostaje Apollo, a na pierwszym planie znajduje się bóg płodności, wina i dzikiej natury - Dionizos.
Mleko jednak już się wylało. Barbara Butch, która w inscenizacji grała rolę domniemanego Jezusa musiała zmierzyć się z tak dużą falą hejtu, że zdecydowała się podjąć kroki prawne.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
NAJJJKA: "Ludzie zakładali się o moje dziewictwo"
Barbara Butch grozi pozwem
"Od ceremonii otwarcia Igrzysk Olimpijskich artystka, DJ-ka i aktywistka stała się celem niezwykle brutalnej kampanii cyberprzemocy i zniesławienia. Grożono jej śmiercią, torturami i gwałtem, padła także celem licznych antysemickich, homofobicznych, seksistowskich i fatfobicznych wyzwisk" - czytamy w oświadczeniu Barbary Butch.
Podsumowując: ludzie, którzy oburzyli się o inscenizację "Ostatniej Wieczerzy" przez grupę queerowych aktywistów, wysyłają do artystki groźby karalne i życzą jej strasznego, okrutnego losu? Oprócz tego, że to straszne - to nadzwyczaj ironiczne...
Prawnicy Barbary Butch poinformowali, że ta złożyła wiele skarg przeciwko osobom, które się tego dopuściły, zarówno francuskim, jak i zagranicznym eksternistom. Dodali także, że artystka podejmie podobne działania także w przypadku, gdy ktoś naruszy jej dobre imię w przyszłości.
"Nie będę milczeć. Nie boję się tych, którzy chowają się za ekranem lub pseudonimem, aby wyrzygać na mnie swoją nienawiść i frustrację" - podsumowała aktywistka.
Popularne
- Janusz Kowalski wyrzucony z TVP Info. "To draństwo!"
- "Sorry za te powodzie". Nadia Długosz pod falą krytyki
- Polska walczy z powodziami. Barbara Nowak jedynie z Donaldem Tuskiem
- Ceny w Zakopanem całkiem odleciały. Na jedną kawę wydał majątek
- Hobby horsing wchodzi na nowy poziom. Sportowcy spotkali się na zawodach
- Król horroru broni Taylor Swift. Padły mocne słowa
- "Chodziłem do klasy z seryjnym zabójcą". Wyznanie Mroza mrozi krew w żyłach
- Ostatnie Pokolenie na wałach przeciwpowodziowych. Apel do rządu
- Atak na Oskara Szafarowicza. Prokuratura wszczęła śledztwo