Gówniak i kaszojad, psiecko lepsze niż dziecko. Jak mówią bezdzietni?
Dzieci - drażliwy temat w obliczu niżu demograficznego i kontrowersyjnych dodatków socjalnych. Jak wygląda narracja wśród bezdzietnych z wyboru?
Był gówniak, kaszojad i pięćsetplus. Memem stała się madka i tekst "dej, bo mam chorą córkę" czy "zapłata w uśmiechu bombelka". Nie mówią tak tylko bezdzietni czy "niewdzięczna młodzież" w postaci pokolenia gen Z. Bat ukręcił się niepostrzeżenie i obrywają nim wszyscy rodzice i wszystkie dzieci. Mimo że nic wspólnego z takim "Brajankiem" nie mają.
Podobne
- Dziecko spieczone na raka. Influencerka w ogniu krytyki
- Bawi się z synem lalkami. Ludzie: "współczuję takiej matki"
- Lil Masti pokazuje świat córeczce. Internauci: "to ja na angielskim"
- Dziecko powinno wyrazić zgodę na zmianę pieluszki? Kontrowersyjna teoria seksuolożki
- "Dojrzała" decyzja 17-latki. Rzuciła szkołę dla męża i dziecka
Sytuacje, które wydają się absurdalne i memowe, jasne, zdarzają się w rzeczywistości - wystarczy przejrzeć sobie serwisy sprzedażowe typu Vinted czy OLX, a nawet lokalne grupki na Facebooku. Nie jest to jednak sztywna reguła, a świat nie dzieli się na mamy, madki i sad beige mom.
I tak, jak zenitu sięgnął rządowy krytycyzm wobec kobiet, które nie planują potomstwa (pamiętamy słowa prezesa Kaczyńskiego o dawaniu w szyję), tak społeczna krytyka sięgnęła osób, które zdecydowały się na dzieci.
Poradnik dla bezdzietnych par z wyboru: pełna kulturka
Czy traktowanie pieska/kotka/węża/wstaw dosłownie jakiekolwiek inne zwierzę jako członka rodziny lub nawet dziecko jest zła? Nie. Decyzja o nieposiadaniu dziecka też nie jest zła. Nie jest też zła decyzja o jego posiadaniu. Kim jesteśmy, by osądzać, hm?
Problem zaczyna się w momencie, kiedy narracja jednej lub drugiej strony zaczyna nabierać zbyt obcesowego kształtu. O zachowaniu kultury wobec rodziców i ich dzieci (bo tak, im też się należy szacunek) pisze Aleksandra Herzyk. Artystka stworzyła komiks ukazujący krzywdzący i niesprawiedliwy sposób, w jaki mówi się do osób posiadających potomstwo.
Dziecko, nie gówniak.
Bardzo krzywdząca jest ta generalizacja i dyskurs, który każdą mamę najchętniej poszczuje mianem roszczeniowej, a płaczące dziecko ochrzci mianem gówniakiem. Gorzej - bo powoli każdy dzieciak jest nazywany kaszojadem, już tak, dla zasady albo nawet z rozpędu.
Tak, jak nie ma nic złego w nazywaniu swojego ukochanego pieska "psieckiem", tak odwrotnie - nie powinno się mówić o synku znajomych "pięćsetplus".
Aleksandra Herzyk w swoim wpisie trafnie punktuje tę narrację - pełną frustracji i gniewu, wobec społeczeństwa usiłującego nałożyć kobietom (zwłaszcza) kaganiec matki. Nie trzeba nią zostawać. I nie trzeba celować w te osoby, które mimo wszystko zdecydowały się na rodzicielstwo.
W temacie społeczeństwo
- Psy i koty będą musiały mieć własny PESEL? Za brak rejestracji kary finansowe
- Quebonafide przeprasza. Fani wciąż nie dostali boxu za 399 zł. Miał przyjść w sierpniu
- Sfingował własną śmierć. Chciał zobaczyć, kto przyjdzie na jego pogrzeb
- Pierwsza stacja benzynowa Skolima już jest. Konkurencyjne ceny paliwa, róż i palmy
Popularne
- "I do pieca" zostanie zdaniem roku? Trend opanował internet
- Zaskakujący finał rozwodu. Będzie płacił alimenty na koty
- "Hailey Bieber wygląda jak trans". Influencerka króciutko z hejterami
- "WSZYSCY JESTEŚMY KACPERCZYK", czyli powolne dojrzewanie [RECENZJA]
- Wrzuciła 7 tiktoków i stała się prawdziwym viralem. Każdy chce należeć do "Grupy 7". O co chodzi w trendzie?
- Horrory, które zniszczą cię w Halloween. Nie oglądaj ich sam
- Natsu wywołała SZOK u swoich widzów. Wszystko przez "figurkę z Sycylii"
- Nostalgia lvl hard. Przekąski z dzieciństwa, za którymi tęsknimy
- Sombr naprawdę PRZESADZIŁ. Fani sprzedają bilety na jego koncerty





