Bawi się z synem lalkami. Ludzie: "współczuję takiej matki"

Świat wciąż postrzegany jest przez ludzi bardzo binarnie. Często nawet pomimo chęci to, co zakorzenione w świadomości i nomenklaturze bardzo trudno zmienić. Mimo wszystko narracja mówiąca, że ubrania czy kolory są pozbawione płci, z "lewicowych baniek" przedostaje się do mainstreamu.

Zwyczajnie niesprawiedliwe jest podpinanie filmów akcji jako "męskich", a komedii romantycznych jako "kobiecych". Moim ulubionym produktem, dla którego ten podział jest tak irracjonalny, są jogurty. Nawet nie szampony czy żele pod prysznic. Powiedzmy, że to określenie ze względu na nuty zapachowe ma jakikolwiek sens (bo przecież działają tak samo). Jogurty to jednak absolutne top, gdy z opakowania atakuje mnie wielki napis "FOR MEN". Co się stanie, jeśli go zjem? Wyrosną mi wąsy or what? Sieknie dodatkowa porcja testosteronu?

Ten problem dotyczy także zabawek dla dzieci. Dziewczynka sięgająca po samochodzik jest tak samo normalna, jak chłopiec wybierający lalkę.

Nagranie, na którym influencerka parentingowa bawi się z synkiem lalkami, ewidentnie trafiło na złą stronę X (Twittera). TikTok sprzed kilku miesięcy został odkopany przez osoby o skrajnie tradycjonalnym podejściu, a postawa matki - okrutnie zhejtowana.

Niechęć do feminizmu, homofobia, rasizm - internauci nie gryzą się w język. Gdyby zabawa lalkami miała zmienić czyjąś orientację, mam poważne wątpliwości, czy dalej istnielibyśmy jako gatunek. Wizja chłopów jako gigachadów broniących kobiety? No tak, przecież każdy mężczyzna jest wyszkolonym żołnierzem, a w dodatku chętnym do służby.

To tak nie działa, a dzieci - niech bawią się tym, czym chcą.