Drama o zwroty ubrań w Zarze. "Stylistki. Największe zło"
Na X zviralowało wideo, na którym widać, jak kupująca robi gigantyczny zwrot w jednym z popularnych sklepów z ubraniami. Pod filmem pojawiła się masa negatywnych komentarzy.
Ubrania zakupione przez internet można zwrócić - i nie ponosi się wówczas za to żadnych kosztów. Sensowne, prawda? Owszem, ale tę zasadę stworzoną dla dobra konsumentów często nadużywają osoby pracujące przy sesjach zdjęciowych, reklamach, teledyskach i innych krótkich formach wizualnych.
Podobne
- Ubrania sprzedają co godzinę? Sklep odstrasza klientów
- Awantura o... ketchup? Azdus i drama w McDonald's
- Mortalcio poprosił ponad 1000 firm o prezent na urodziny. Ile na tym zarobił?
- Człowiek w wilczej skórze. Nie bał się pokazać ludzkiej twarzy
- Drama o psy Friza i Wersow. Niepokojące zachowanie zwierząt
Na czym polega problem? Ubrania są kupowane w ilości: dużej, po czym "hurtowo" zwracane. Modele, aktorzy i statyści noszą je jednorazowo, lecz metki pozostają nienaruszone. W ten sposób koszt produkcji czy sesji jest mniejszy, ponieważ nie wchodzi w niego koszt specjalnie dobranych ubrań.
Echem na X poniosło się wideo, na którym widać jak pewna stylistka zwraca pełne reklamówki ubrań, pochodzących prawdopodobnie z planów zdjęciowych. Internauci jasno wyrazili swoje zdanie na ten temat - głos zabrało także kilku pracowników sklepów odzieżowych.
Internauci złomują stylistki
Na krótkim filmie widać, jak pewna dziewczyna blokuje kasę z wielkimi torbami pełnymi ubrań. Uściślę - "wielkie torby" w tym przypadku to charakterystyczne niebieskie worki z Ikei w liczbie mnogiej. Ubrań pomieszczą sporo... Wszystkie ciuchy są przeznaczone do zwrotu. Cyk, pyk, sesja zrobiona, ubrania można oddać. Ktoś je potem kupi...
Internauci wdali się w burzliwą dyskusję. Niektórzy z nich podkreślali, że bywało, że ubrania wracały pogniecione czy przepocone, ale ze względu na ich stan ogólny zwrot należało przyjąć i tak. Później taki produkt trafiał do kolejnego klienta. Wiele osób podkreślało też, że przez taką procedurę niedługo sklepy zmienią politykę i zwrot będą przyznawać wyłącznie na kartę podarunkową. Niektóre salony już stosują taki proceder.
"I przyjdą takie 'stylistki' na samo otwarcie i zwrot na pięć koła". "Powinny być ograniczenia ilości zwracanych produktów". "Spotkałam ją raz. Robi to regularnie". "Sesje zrobione, można zwracać". "Robią sobie ze sklepów wypożyczalnie; uważam, że powinno się to w jakiś sposób ukrócić". "Jak robiłam w Reserved miałam takie agentki, co zwroty na 8-10 tys. robiły. Ja p*rdolę, kasa na godzinę wyłączona". "Plaga i patologia" - komentują wzbudzeni internauci.
Popularne
- "POLSKA GUROM" - Przemek Kucyk zgłasza się na Eurowizję. To jego topka polskiej (pop)kultury
- Nikita i Cameraboy rozstali się? Mocny statement krąży w sieci
- Nudna reklama Friza i Wersow. Recenzja "Friz & Wersow. Miłość w czasach online"
- Znamy cenę biletów na Doję Cat. Na miejsca przy samej scenie trzeba się wykosztować
- Wejdą nowe smaki Wojanków? Internet huczy od pogłosek
- Antyki, czyli kuchnia babci na TikToku. Wywiad z ikonicznym twórcą
- Lola Young odwołała trasę koncertową? Wszystko przez dramatyczny wypadek na scenie
- Julia Wieniawa - "Światłocienie" nudzą i bawią [RECENZJA]
- Louis Tomlinson wystąpi w Polsce. Fani krytykują wybór daty koncertu?