Czy za napad z "bronią" na wodę można iść siedzieć? Prawo Marcina zdradza
Śmigus-dyngus już za nami - można wrócić do dawnych sojuszy, które w lany poniedziałek najczęściej zostają zerwane. W końcu w ten dzień każdy musi dostać porządny chlustem wody. Czy za atak z pistoletem na wodę można ponieść konsekwencje prawne? Co, gdyby ktoś groził innym fejkową bronią? Prawo Marcina tłumaczy, jakie są przepisy. Jego odpowiedź zaskakuje.
Marcina Kruszewskiego, znany jako "Prawo Marcina", to prawnik, influencer i edukator, który zyskał ogromną popularność w mediach społecznościowych, zwłaszcza na TikToku. Jest absolwentem Wydziału Prawa Uniwersytetu Warszawskiego i specjalizuje się w prawie cywilnym, konsumenckim oraz oświatowym. Największą rozpoznawalność przyniosły mu krótkie filmiki, w których tłumaczy zagadnienia prawne w prosty, przystępny i często humorystyczny sposób. Na TikToku, gdzie prowadzi konto pod nazwą "@prawomarcina", obserwuje go ponad 2,8 mln użytkowników.
Podobne
- Prawo Marcina broni Jelly Frucika. "Nie spodziewałem się, że to powiem"
- Lexy razi prądem rodzinę? Szokujące nagranie wrzuciła na TikToka
- Nie chciał iść do szkoły. Chłopiec zalał całe mieszkanie?
- Rzucanie kałem zabronione? Wypowiedź Prawo Marcina szokuje
- Jelly Frucik ma beef z Prawo Marcina? Streamer nasłał mamę
Napad z pistoletem na wodę
- Ręce do góry, to jest napad. Proszę pakować wszystkie parówy do wora. Italiana idzie dla mnie. Piuł, piuł, piuł - słyszymy w viralowym filmiku, który pojawił się na profilu o nazwie "wujomati_". Mężczyzna z okazji śmigus-dyngus postanowił zrobić żart pracownikom stacji benzynowej. Chwycił za mały niebieski pistolet na wodę i oblał kasjerkę. Opublikował również drugie nagranie, na którym z "bronią" wszedł do lokalu sprzedającego kebaby. - Ręce do góry i proszę oddać całe mięso, będziemy strzelać, nie zawahamy się użyć tego. Żartuję poproszę kebaba - powiedział do tamtejszych kebabmakerów.
Choć w pierwszym momencie sformułowania w stylu "ręce do góry" albo "to jest napad" porządnie nastraszyły pracowników, to gdy tylko podnosili głowę znad lady, im oczom ukazywał się plastikowy pistolecik na wodę i już atmosfera robiła się luźniejsza. Czy takie zachowanie może być karalne?
Czy za żarty z fejkową bronią można iść siedzieć?
Prawo Marcina postanowił poruszyć temat nagrania, które w zaledwie dwa dni zdobyło blisko 1,5 mln wyświetleń i ok. 150 tys. polubień. - Co prawda atrapą broni rozboju dokonać można, ale ona musi udawać prawdziwą broń. Musimy chcieć kogoś nastraszyć po to, żeby zdobyć kasę, a gość nie chciał zdobyć ani kasy, ani parówek, ani nikogo nie straszył. To po prostu mniej lub bardziej śmieszny żart - podkreślił tiktoker. W dalszej części wideo zdradził, że zdarzały się przypadki, w których ludzie ponosili konsekwencje prawne za spowodowanie fałszywego alarmu.
Popularne
- Wersow wypuściła "Dorosłe serce". Śpiewa, że otrzymała chłód
- Rosyjski youtuber przesadził z prankami. Policja nie miała litości
- Pierwszy na świecie wyścig plemników. Będą zakłady, kamery, a nawet komentator
- Bombardiro Crocodilo i inne brainroty AI. Ten trend wyżre ci mózg
- PiriPiri zrobiło pierwsze w Polsce lody z kebabem. To nie jest żart
- "Best feeling, pozdro z fanem". O co chodzi w tym trendzie?
- Gimpson (Gimper) ogłosił swój ostatni koncert. Klub wyprzedał W GODZINĘ
- Sylwester Wardęga przegrał z Marcinem Dubielem. Musi zapłacić 350 tys. zł?
- Polska górą. Nowy slang podbija internet. "Just turned 19 in Poland". O co chodzi?