Chińczycy wolą elektryki i hybrydy od aut spalinowych. Polacy wciąż sceptyczni
W Chinach po raz pierwszy w ujęciu miesięcznym sprzedaż samochodów elektrycznych i hybrydowych wyprzedziła spalinowe. W polskich mediach społecznościowych słychać wiele głosów sceptycznych. Na jakiej podstawie?
Niedawno Chińskie Stowarzyszenie ds. Samochodów Osobowych podało, że w lipcu 2024 r. sprzedaż aut elektrycznych i hybrydowych po raz pierwszy była większa niż pojazdów wyposażonych jedynie w silnik spalinowy. Chiński rząd od ponad dekady wspiera krajowy przemysł pojazdów energetycznych poprzez dotacje i przychylną politykę. Również po to, żeby uniezależnić kraj od państw będących dostawcami ropy naftowej.
Podobne
- Elektryczne samochody. Czy to zielona przyszłość naszej planety?
- Rządy dopłacają do kryzysu klimatycznego. Krytykuje je Bank Światowy
- Czy uda się wyhamować kryzys klimatyczny? Rozpoczął się szczyt COP28
- Shell pozwał Greenpeace. Żąda milionów odszkodowania
- Rewolucyjne badania. Państwa UE odchodzą od paliw kopalnych
Chiny odchodzą od samochodów spalinowych
Na portalu X tą informacją podzielił się dziennikarz ekonomiczny Bartłomiej Derski. Napisał: "Chiny żegnają się z tradycyjną motoryzacją". To stwierdzenie wywołało emocjonalną reakcję u wielu "wielbicieli spalin". Czym prędzej pośpieszyli z produkcją argumentów mających umniejszyć znaczenie motoryzacyjnego przewrotu w Chinach. Padło m.in. stwierdzenie: "Tylko że w Chinach prąd po 40 gr za kWh. Który w dużej większości pochodzi z węgla".
W Polsce często można spotkać się z twierdzeniami, że wysiłki podejmowane przez Unię Europejską w celu minimalizowania skutków kryzysu klimatycznego "nie mają sensu", ponieważ Chiny, które globalnie są największym emitentem CO2, "nic z tym nie robią". Jak podkreślił Derski, miks energetyczny Chin zmienia się w bardzo szybkim tempie. W 2023 r. udział OZE i atomu w produkcji prądu wynosił w tym kraju ponad 35 proc. Dla porównania, w Polsce było to 27 proc. W przeciwieństwie do Polski, Chiny mają też plan odejścia od węgla do 2040 r.
Transformacja energetyczna się opłaca
Można oczywiście podkreślać, że transformacja energetyczna jest łatwiejsza w państwie w dużej mierze autorytarnym. Jednak bardziej konstruktywną cyniczną postawą jest podkreślanie, że odchodzenie Chin od węgla i ropy jest w dużej mierze kalkulacją ekonomiczną. Energia słoneczna i wiatrowa jest już tańsza niż wydobycie i spalanie paliw kopalnych. Tymczasem, jak podał portal wysokienapięcie.pl, wszyscy w Polsce dołożymy w 2025 r. nawet 9 mld zł z budżetu na utrzymanie nierentownego przemysłu węglowego. To ok. 240 zł na osobę, od niemowlaków po najstarszych seniorów.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Michu M4K: Zaczynam batalie sądową. "Utopiłem miliony, grożono mi"
W dyskusji pod postem Derskiego pojawił się jeszcze jeden argument popularny wśród zwolenników benzyny i oleju napędowego. Jeden z komentujących napisał: "Elektryki to szajs. Znakomita większość klientów nie kupi ponownie tego dziadostwa". Nie podał, na czym opiera swoją kategoryczną opinię, a w wątku pojawiły się statystyki ze Stanów Zjednoczonych negujące te rewelacje. 18 proc. użytkowników aut elektrycznych "przesiadło się" z powrotem na spalinowe. Warto przy tym pamiętać, że ceny paliw są w USA wyjątkowo niskie. Inny komentujący odpisał: "A masz elektryka, że tak pierdz***isz? Nieekonomiczny? Tankuję pod domem i 450 km robię za 60 zł. Nad morze jedno ładowanie w Rawiczu, bo jestem ze Śląska".
Popularne
- Wódka w saszetkach już w polskich sklepach. Zdjęcie obiegło sieć
- Jak działają policyjne "suszarki"? Influencer sprawdził ich potencjał
- Beyoncé i Jay-Z tracą obserwatorów. Ludzie wierzą w teorie spiskowe
- Ohydne nagranie z backstage'u. Skolim broni Luxona
- Nastoletnia Julia popełniła samobójstwo. Jej oprawczyni nagrała "przeprosiny"
- Budda ma ochronę? Influencer spowiada się u Żurnalisty
- Takefun zdradza, ile Budda miał zarobić na loterii. Kwota wbija w fotel
- Tiktoker utknął w korku. Wszystko przez Marsz Furasów
- Jak wygląda backstage u Skolima? Obrzydliwy film krąży po internecie