Chcieli przechytrzyć sąd. ChatGPT wpędził ich w kłopoty
Korzystanie ze sztucznej inteligencji w codziennym życiu staje się normalnością. Ludzie za pomocą chatbota piszą wypracowania, listy motywacyjne czy CV. O tym, aby jednak uważać przy korzystaniu z AI, przekonał się prawnik z USA.
Nowojorski prawnik za bardzo polubił możliwość korzystania z chatbota. Stanął przed sądem i musi tłumaczyć się z podjętych decyzji.
Podobne
- ChatGPT stworzył ustawę w 15 sekund. Szok i niedowierzanie
- Możemy spać spokojnie, AI nie zabierze nam pracy. Gigawpadka Rocket Jobs
- Nauczycielka przechytrzyła ChatGPT? Sieje postrach wśród uczniów
- Wygrał w sądzie z o. Rydzykiem. 18-letni Maciej Rauhut świętuje
- Sztuczna inteligencja stawia kolejny krok ku człowieczeństwu. Jest się czego bać?
Bezprecedensowe okoliczności
Pierwotna sprawa dotyczyła mężczyzny pozywającego linię lotniczą w związku z domniemanym uszkodzeniem ciała. Jego zespół prawny przedłożył notatkę, w której przytoczył kilka poprzednich spraw sądowych. Próbowali w ten sposób udowodnić, (wykorzystując precedens), dlaczego sprawa powinna iść naprzód.
Pracownicy linii lotniczych zwrócili się do sędziego, informując, że nie mogą znaleźć przypadków wskazanych przez zespół prawny. Okazało się, że te nigdy nie miały miejsca.
W trakcie kilku zgłoszeń okazało się, że sprawy sądowe nie zostały przygotowane przez Petera LoDuca, prawnika powoda, ale przez jego kolegę z tej samej kancelarii. Steven Schwartz, który jest adwokatem od ponad 30 lat, użył ChatGPT do szukania podobnych poprzednich spraw.
Sędzia powiedział, że sąd stanął w obliczu "bezprecedensowych okoliczności" po tym, jak stwierdzono, że zgłoszenie odnosi się do przykładowych spraw prawnych, które nie istniały.
"Bardzo żałuję polegania na chatbocie"
Obaj prawnicy zostali wezwani do wyjaśnienia. Mają wyjaśnić sędziemu, dlaczego nie powinni zostać ukarani dyscyplinarnie. Schwartz dodał w oświadczeniu dla mediów, że bardzo żałuje polegania na chatbocie, którego nigdy wcześniej nie używał do badań prawnych i nie był świadomy, że wytworzone przez niego treść może być fałszywa.
Prawnik przysiągł również, że nigdy nie będzie używał sztucznej inteligencji do uzupełniania swoich badań prawnych w przyszłości bez absolutnej weryfikacji ich autentyczności.
Popularne
- Jeździ autem za pół miliona złotych. Zapomniał o ważnej rzeczy
- Deweloper obiecał plac zabaw na osiedlu. Wyszło jak zawsze
- "Czekam sobie na taksówkę". Nagranie z akcji TOPR obiegło sieć
- Kaja Godek prosi o pieniądze. Jej aktywiści podpadli policji
- Niewygodny temat dla Wojtka Goli. "Był z takimi dziewczynami"
- Wardęga boi się Boxdela? "Spałem, a obok mnie siekiera"
- Oskar Szafarowicz zaatakowany? Opisał przebieg incydentu
- Hailey Bieber chwali się paznokciami. Polacy nie wierzą i łapią się za głowy
- Taylor Swift i Travis Kelce zerwali? Wyciekła strategia rozstania