Całodobowa aplikacja ku pomocy zwierzętom. Czym jest Animal Helper?
Cztery lata trwało przygotowanie aplikacji Animal Helper. W końcu możliwe jest zgłaszanie wszystkich przypadków, gdy zwierzętom dzieje się krzywda.
Dbanie o zdrowie oraz dobrostan zwierząt to istotne kwestie dla wielu z nas. W Polsce powstaje coraz więcej przedsiębiorstw i fundacji, których pracownicy każdego dnia ratują zwierzaki z miejsc, w których dzieje im się krzywda.
Podobne
Od czwartku 9 listopada zaczęła działać aplikacja Animal Helper. Dzięki niej możliwe jest przez całą dobę zgłaszanie przypadków, gdy zwierzętom dzieje się krzywda.
Animal Helper ku pomocy zwierzętom
"Animal Helper to aplikacja, która ma na celu ratowanie zdrowia zwierząt. Nie tylko skraca czas reakcji służb w przypadku zagrożenia życia, ale również pomaga zbudować prozwierzęce społeczeństwo, świadome i wyczulone na krzywdę wobec bezbronnych czworonogów" - czytamy na stronie animalhelper.pl
Jak donosi "Wyborcza", od czwartku aplikacja jest już dostępna w wersji web, a także w wersji mobilnej w sklepach App Store i Google Play. Na razie jej pracownicy działają co prawda tylko na Pomorzu, jednak celem jest cała Polska.
Pomóż nam zmienić internet na lepsze. TUTAJ
- To bardzo ekscytujące i aż trudno po wszystkich turbulencjach, które za nami, uwierzyć, że to już. Teraz jednak nadszedł czas na największe wyzwanie: spełnić pokładane w nas nadzieje i potwierdzić, że takie narzędzie jest potrzebne i ma realny wpływ na całkowicie kulawy system pomocy zwierzętom w Polsce - powiedział w rozmowie z "Wyborczą" Adam Van Bendler, założyciel Fundacji "Psia Krew", inicjator powstania aplikacji Animal Helper.
Skala zgłoszeń po uruchomieniu aplikacji Animal Helper zaskoczyła jej twórców. Telefony dosłownie się urywały.
- Pierwsze zgłoszenia wpłynęły do nas już po dwóch godzinach od uruchomienia centrali. Głównie dotyczyły bezpańskich lub przebywających w niehumanitarnych warunkach psów, bezdomnych kotów, rannych ptaków. Dzwonią do nas też osoby, które zabezpieczyły błąkającego się, oswojonego zwierzaka i nie wiedzą, co zrobić dalej. Niektóre zgłoszenia opatrzone są zdjęciami. Samych pobrań naszej aplikacji z Google Play mieliśmy w dwa dni 1,5 tys. Jesteśmy szczerze zaskoczeni, ale to pokazuje, jak ogromna jest skala zapotrzebowania na taki alarmowy system dla zwierząt - powiedziała "Wyborczej" Magdalena Matelska z Fundacji "Psia Krew".
Celem twórców aplikacji jest działanie na terenie całej Polski. Nie wiadomo na razie, kiedy będzie to możliwe. Wszystko zależy od potrzeb finansowych oraz logistycznych.
Źródło: Wyborcza
Popularne
- Jelly Frucik zablokowany na TikToku. "Ryczę i jestem w rozsypce"
- Kim są "slavic dolls"? Śmiertelnie niebezpieczny trend na TikToku
- Vibez Creators Awards - wybierz najlepszych twórców i wygraj wejściówkę na galę!
- Amerykanie nie umieją zrobić kisielu? Kolejna odsłona slavic trendu
- Były Julii Żugaj szantażował jurorów "Tańca z gwiazdami"? Szalona teoria fanów
- Quebonafide ogłosił finałowy koncert? "Będzie tłusto"
- Chłopak Seleny Gomez się nie myje? Prawda wyszła na jaw
- Jurorka "Tańca z gwiazdami" węszy romans? "Ja nie widzę tej relacji"
- Agata Duda trenduje za granicą. Amerykanie w szoku