Dziki terroryzują Miasteczko Wilanów. "Ryją trawniki, rozgrzebują śmieci"
Mieszkańcy Miasteczka Wilanów mają dość nieproszonych lokatorów. Na terenie luksusowej dzielnicy w Warszawie zamieszkała grupa dzików, która niszczy walory estetyczne lokalizacji. Mieszkańcy Miasteczka Wilanów domagają się zdecydowanych ruchów w sprawie zwierząt.
Obecność dzikich zwierząt w okolicach zamieszkiwanych przez ludzi może być zarówno zaletą, jak i wadą danego miejsca. Sąsiadowanie z uroczymi sarenkami, bażantami czy wiewiórkami generalnie nie wiąże się ze zbytnimi problemami. Kłopoty zaczynają się, gdy w sąsiedztwie zamieszkują dziki. Wówczas wiele osób apeluje do władz danego miasta o zatrudnienie myśliwych. Skąd w Polakach taka niechęć do dzikich kuzynów świń? Przede wszystkim chodzi o agresywne zachowania ssaków oraz niszczenie roślin, w tym trawy. Dziki mają także tendencję do rozsypywania śmieci w trakcie przeszukiwania koszy na odpady.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
JULIA ŻUGAJ spełniła już WSZYSTKIE SWOJE MARZENIA?
Mieszkańcy Miasteczka Wilanów mają dość dzików
Od kilku tygodni na terenie Miasteczka Wilanów pojawia się grupa dzików. Zwierzęta są widywane na osiedlu Ostoja Wilanów przy ul. Hlonda. Osiedle to graniczy z Rezerwatem Skarpa Ursynowska, gdzie ssaki mają spokój i miejsce odpoczynku. Na tereny zamieszkałe wychodzą w poszukiwaniu pożywienia. Ich obecność w Miasteczku Wilanów podzieliła jego mieszkańców. Jedni oczekują odstrzelenia dzików, ponieważ boją się o bezpieczeństwo swoje, dzieci oraz psów, a także denerwuje ich widok zrytych trawników, za które najprawdopodobniej będą musieli zapłacić z własnej kieszeni. Przeciwnicy odstrzału martwią się o dobro zwierząt.
Informatorka "Wyborczej" napisała w liście do redakcji: "(Zwierzęta - przyp. red.) wchodzą do pomieszczeń śmietnikowych dostępnych z ulicy i rozgrzebują śmieci, ponieważ ludzie nie zamykają drzwi, a tam dziki mają łatwo dostępne resztki jedzenia. Początkowo pojawiały się pojedyncze samce, a od około 15 dni stadko trzech dorosłych z dwoma warchlakami". Kobieta nie obawia się dzików, natomiast irytuje ją podejście sąsiadów: "Rozpętała się spirala nienawiści do dzików, kategoryczne żądania odstrzału. Pytają, kto im zapłaci za zryte trawniczki, trawniczki są najważniejsze, bo zostało zapłacone!".
Lasy Miejskie mają związane ręce
Obecnie jedyną formą walki z dzikami jest ich odławianie i zabijanie. Ze względu na Afrykański Pomór Świń leśnicy nie mogą wyłapywać zwierząt i wywozić ich w inne miejsca, ponieważ grozi to roznoszeniem choroby. Zamiast tego w maju 2024 r. Rafał Trzaskowski wyraził zgodę na odławianie z uśmierceniem. Prezydent Warszawy zgodził się na zabicie 500 dzików. Do tej pory leśnicy zabili ich 165. Leśnicy zabijają dziki na dwa sposoby: odławiają je, a następnie uśmiercają, lub strzelają do nich z Broni Palmera, czyli pistoletu, w którym naboje to zastrzyki ze środkiem usypiającym, przewożą w ustronne miejsce i tam zabijają.
Źródło: "Wyborcza"
Popularne
- Kim są "slavic dolls"? Śmiertelnie niebezpieczny trend na TikToku
- Jelly Frucik zablokowany na TikToku. "Ryczę i jestem w rozsypce"
- Chill Guy podbija internet. O co chodzi z wyluzowanym ziomkiem?
- Były Julii Żugaj szantażował jurorów "Tańca z gwiazdami"? Szalona teoria fanów
- Quebonafide ogłosił finałowy koncert? "Będzie tłusto"
- Naruciak i Psycholoszka stracili pieska. "Nie wybaczę sobie nigdy"
- Amerykanie nie umieją zrobić kisielu? Kolejna odsłona slavic trendu
- Jurorka "Tańca z gwiazdami" węszy romans? "Ja nie widzę tej relacji"
- Chłopak Seleny Gomez się nie myje? Prawda wyszła na jaw