Były asystent Korwina przeprasza za Konfederację w Sejmie

Karol Wilkosz zasłynął jako asystent Janusza Korwina-Mikkego, a także mąż znacznie młodszej Wiktorii. Od czasu odejścia mężczyzny z szeregów Konfederacji, działacz regularnie obnaża kłamstwa partii. Teraz jednak, oprócz kolejnego ostrzeżenia, Wilkosz wystosował oświadczenie, w którym przeprasza za Konfederację w Sejmie.

W oświadczeniu opublikowanym na X (Twitter) Karol Wilkosz poinformował, że to za jego namową Janusz Korwin-Mikke zrezygnował z udziału w ostatnim wywiadzie w trakcie poprzedniej kampanii wyborczej.

"Podczas ostatnich wyborów to za m.in. moją namową JKM nie wystąpił w ostatnim wywiadzie tamtej kampanii, dzięki czemu nie palnął nic, co by mogło obniżyć poparcie na samym finiszu. Wtedy rzeczywiście Korwin był przeziębiony (spędziłem z nim ostatni tydzień kampanii, nie odstępując go na krok), ale myślę że bez moich namów pewnie poszedłby do programu i odpalił tzw. protokół 1%, który w jego mniemaniu ma zwiększyć poparcie" - napisał Wilkosz na portalu X.

W dalszej części oświadczenia Wilkosz pisze, dlaczego głosowanie na Konfederację niczym nie różni się od głosowania na PiS. "To, czy po wyborach Mentzen i Bosak wejdą w koalicję mniej lub bardziej oficjalną z Kaczyńskim, jest bez znaczenia. Dlaczego? Bo i PiS i Konfederacja reprezentują ten sam model filozofii politycznej. Dla nich republikanizm, demokracja czy konstytucja to tylko przeszkody stojące na utworzeniu ich idealnego ustroju, czyli - dyktatury, czasami zwanej dla zmylenia przeciwnika monarchią".

Wilkosz porównuje Mentzena do Bena Solo, który chciałby osiągnąć tyle, ile Darth Vader. Aby uniknąć rządów Konfederacji, były asystent Janusza Korwina-Mikkego stara się ostrzec wyborców przed, jego zdaniem, młodszą wersją Jarosława Kaczyńskiego - Sławomirem Mentzenem.