BrzozaTV bez pokory. Całą winę zwala na Gimpera i REVO [OPINIA]

Łukasz Brzozowski z kanału "BrzozaTV" znów udowadnia, że ma odklejony mózg od czaszki. Ten gość serio nie rozumie, że chodzenie po ulicach, zaczepianie kobiet i symulowanie przy nich masturbacji podchodzi pod molestowanie.

Zgodnie z prawną definicją, z którą możemy zapoznać się na rządowej stronie, molestowaniem jest każde nieakceptowane zachowanie, którego celem lub skutkiem jest naruszenie godności osoby fizycznej i stworzenie wobec niej zastraszającej, wrogiej, poniżającej, upokarzającej lub uwłaczającej atmosfery. Ustawodawca dodaje, że na zachowanie to mogą składać się fizyczne (np. dotyk), werbalne (np. niejednoznaczne propozycje, zwroty) lub pozawerbalne (np. dwuznaczne gesty) elementy.

Tymczasem w opisie pod nagraniem Brzozy czytamy: "w tym filmie pokazuję prawdę i jak wyglądały sytuacje, o które zostałem pomówiony". Przecież ten gość sam dostarczył wcześniej na siebie dowody w postaci filmu, w którym zaczepiał nieznane mu kobiety, chciał robić im zdjęcia i wymachiwał przy nich ręką, pokazując dwuznaczny gest.

Brzoza twierdzi jednak, że cała nagonka na niego jest wynikiem materiałów nagranych przez Tomasza Działowego "Gimpera", Tomasza Bagińskiego "REVO" oraz obszernego wpisu Mai Staśko. Obaj youtuberzy i aktywistka nagłośnili w mediach społecznościowych sprawę Brzozy, ale ten twierdzi, że w ten sposób ściągnęli na niego "bezpodstawny" hejt.

Brzozowski dalej twierdzi, że miał zgody kobiet na publikację ich wizerunku. Zupełnie nie trafia do niego fakt, że Maja Staśko rozmawiała z jedną z nich, która przekazała aktywistce, że ani ona, ani jej koleżanki nie wyraziły zgody na udział w nagraniu. Kolejne dziewczyny, które zaczepiał Brzoza, dzieliły się w mediach społecznościowych tym nieprzyjemnym incydentem.

Gdyby tego było mało, niepokorny youtuber twierdzi, że jego film miał wywołać uśmiech na twarzach kobiet. Chce także, aby Gimper i REVO przekazali pieniądze z lokowania na cele charytatywne. Brzoza mógłby wziąć przykład z Działowego - który sam miał niedawno parę wpadek - i najzwyczajniej przyznać się do winy i przeprosić. A najlepiej usunąć się z internetu.

Jeżeli Brzoza rzeczywiście potrzebował materiałów, żeby sobie ulżyć, polecamy mu zajrzenie na pomarańczową platformę. Ewentualnie obejrzenie jego własnych materiałów, którymi tak bardzo się łechta.