Belgijska sieć chce, by ubrania dla dzieci były neutralne płciowo. Chłopcy będą nosili sukienki?

Wyobraźcie sobie, że musicie kupić sześcioletniemu dziecku ubranie. Co kupilibyście chłopcu? Pewnie spodenki, najlepiej w kolorze niebieskim. Co kupilibyście dziewczynce? Sukienkę, ewentualnie spódnicę, koniecznie różową.

Oczywiście jest to pewne przerysowanie, bo równie dobrze moglibyście kupić zwykłą, białą koszulkę czy sweter, ale posłużyłam się tymi konkretnymi przykładami, by lepiej zobrazować coś, co jest w nas zakorzenione od dawna - podział ubrań przez wzgląd na płci.

Ostatnio takiemu rozdzieleniu sprzeciwiła się belgijska sieć odzieżowa JBC. Ogłosiła, że nie będzie już umieszczała etykietek odnoszących się do płci na ubraniach z działu dziecięcego. Od teraz dzieci i ich rodzice nie znajdą w sklepach działu "dziewczęcego" i "chłopięcego". Jedyny podział, na jaki możemy liczyć, to podział ze względu na wiek.

Jeśli chłopcu spodoba się koszulka w kwiaty po prostu będzie mógł ją sobie kupić bez myślenia o tym, że kupuje coś "dziewczęcego". Tak samo dziewczyna będzie mogła pozbyć się podobnego myślenia podczas kupowania np. dużej, oversizowej bluzy z samochodami.

Tym działaniem firma chce wesprzeć młodych ludzi i odejść od stereotypowego postrzegania ubrań. Stąd też nowa, neutralna pod względem płci kolekcja z nadrukiem: "Gdy dorosnę, chcę zostać…". Pod nim znajdą się różne nazwy stanowisk tak, by te "poważne" przestały być kojarzone tylko z mężczyznami.

Jak zapewnia firma, działanie nie jest chwytem marketingowym, a wyjściem naprzeciw oczekiwaniom dzieci i zmieniającym się podejściom. Teraz młodzi ludzie nie chcą "zamykać się w stereotypowych pudełkach". Stawiają na wolność wyboru i możliwość do decydowania o sobie, a dzięki takim posunięciom i takiej kolekcji z pewnością łatwiej będzie im się pozbyć oczekiwań i uprzedzeń.

Dlatego też do tych neutralnych płciowo ubrań dołączona zostanie kolorowanka "Dream outside the Lines", która pokazuje, że to jak wygląda nasze życie, zależy tylko od naszych wyborów, a nie od płci. Co więcej, belgijska sieć rozważa też rozszerzenie całej akcji. W przyszłości może ubrania dla dorosłych również nie będą w żaden sposób oznaczane pod względem płci.

Nie wiem jak Wam, ale mnie bardzo się ta nowa polityka firmy podoba i bardzo bym chciała, żeby więcej marek podchodziło do tematu w taki sposób. W końcu może dzięki temu pozbędziemy się tego podziału na "niebieskie" ubrania dla chłopców i "różowe" ubrania dla dziewczynek. Może to też krok, który przybliży nas do zaakceptowania tego, że mężczyźni też mogą chodzić w spódnicach i sukienkach? Kto wie…