Incele kochają te filmy. David Fincher nie wie, jak im pomóc
Incele to określenie mężczyzn, którzy utrzymują mimowolny celibat. Są przekonani o własnej nieatrakcyjności, jednocześnie ich poglądy charakteryzują się mizantropią, mizoginią, nierzadko rasizmem.
Incel jest słowem o negatywnej konotacji, a jednocześnie członkowie tej grupy mocno się z nią identyfikują. Mają trudności ze znalezieniem romantycznej lub seksualnej osoby partnerskiej, a winą za nieudane podboje miłosne obarczają kobiety.
Podobne
- Jojo Siwa przyleci do Polski? Influencerka podpuszcza fanów
- "Sorry za te powodzie". Nadia Długosz pod falą krytyki
- Filmy, które krzyczą "red flag"! Jeśli lubi je twój crush, lepiej odpuść
- Rasistowski dziadek zrobił rant na czarnoskórych. Rzucał im obelgi w twarz
- Taylor Swift jasno o wyborach w USA. Artystka wie, na kogo odda głos
Incele żywią przekonanie, że płeć żeńska ma wygórowane oczekiwania wobec mężczyzn, jednocześnie przeważnie opowiadają się za "tradycyjnym" podziałem ról w związku. Czy trudno się dziwić, że kobieta, która ma zajmować się domem, oczekuje, że mężczyzna będzie zarabiać przynajmniej 10 tys. zł na rękę?
Incele wrogo podchodzą do feminizmu, ale popierają ruchy na rzecz praw mężczyzn. W niektórych względach społeczność inceli jest bardzo zbliżona do wyznawców red pillu.
Incele afirmują męskość - stworzyli choćby kreację Chada i Gigachada, czyli idealnego wzoru męskości. To wysocy i przystojni faceci z doskonałą sylwetką, którzy przyciągają kobiety i onieśmielają innych gości.
Incel movie - jakie filmy pasowałyby do gatunku? Automatyczny red flag
Jeśli ktoś ci powie, że ten film należy do jego ulubionych - uciekaj. Oczywiście należy potraktować to z przymrużeniem oka. Skreślenie kogoś za lubienie "Pulp Fiction" wydaje się jednak nieco przesadną reakcją, jakkolwiek nie byłaby to przehype'owana produkcja.
Problem zaczyna się niekoniecznie w sympatii do konkretnych filmów, ale w idealizowaniu ich bohaterów. Jeśli ktoś stawia za wzór Tylera Durdena z "Fight Clubu", raczej nie należy spodziewać się po nim umiejętności budowania zdrowych relacji. To jest prawdziwy red flag, którego lepiej nie ignorować.
W czołówce filmów, które są doceniane w incelskiej społeczności, znajdują się oczywiście "Fight Club", "Joker", "American Psycho" i "Taksówkarz". W ich upodobania wpisuje się także "Nocny Strzelec", "Dom, który zbudował Jack", "Her", "Drive" czy "Donny Darko".
Z nowszych produkcji "Nie martw się, kochanie" jest wizją, która totalnie mogłaby zrodzić się w głowie zakompleksionego incela. Film przypuszczalnie zyskał sporo fanów wśród "samców Beta".
Nie martw się, kochanie - Oficjalny zwiastun #1 PL
David Fincher jest przerażony. "Nie wiem, jak pomóc ludziom, których idolem jest Tyler Durden"
W rozmowie z "The Guardian" reżyser powiedział, że nie jest odpowiedzialny za to, jak ludzie interpretują jego film. Wcześniej padło stwierdzenie, że "Fight Club" stał się kamieniem milowym dla skrajnie prawicowych środowisk.
David Fincher stanowczo odciął się też od środowisk incelskich, które obrały sobie "Fight Club" za film zmieniający życie.
Popularne
- Rozwój PSZOK-ów dzięki funduszom unijnym
- Poznaj Polskę na dwóch kołach
- Liam Payne wiecznie żywy. Znów usłyszymy jego głos
- Marcin Dubiel próbuje wrócić do internetu. Kolejny epic fail
- Kamil z Ameryki w akcji. Koszulki #freebudda wspierają Strefę 77
- Wojtek Gola na streamie u Jelly Frucika. Było piekielnie gorąco
- Młodzi na rynku pracy w Unii Europejskiej
- Rok po wybuchu Pandora Gate. Co dalej z ekstradycją Stuu?
- Fundusze unijne a problemy szkół