Auschwitz wykorzystane jako metafora związku w filmie. Jak tłumaczy się twórca?
W jednym z najnowszych filmów z Bollywood reżyser postanowił użyć obozu w Auschwitz i Holokaustu jako metafory burzliwego romansu. Jak tłumaczy się z artystycznego zabiegu?
"Bawaal" to najnowszy film znanego indyjskiego reżysera Nitesha Tiwari, który opowiada historię miłosną nauczyciela i kobiety zmagającej się z epilepsją. Film z Bollywood jednak nie do końca spodobał się krytykom i widzom.
Podobne
- Dziewczyna Wojtka G. tłumaczy się Wardędze. "To było zaplanowane"
- Malik Montana nagrał numer z Gawronkiem z TEENZ. Tłumaczy się z tego ruchu
- Opiekował się psem. Okazało się, że to człowiek w przebraniu
- K-popiary wczuły się w film. Nie obyło się bez krzyków i skakania
- Rusza casting do "1670". Jak zostać gwiazdą hitu Netfliksa?
Nie chodzi tutaj o aktorów czy scenografię, a jeden istotny wątek filmu. Reżyser został oskarżony o trywializowanie śmierci Żydów zabitych podczas Holokaustu. W "Bawaal" używa Auschwitz jako metafory ilustrującej problemy w relacji bohaterów. Jak twórca odpowiada na zarzuty?
Auschwitz metaforą w filmie romantycznym
Nauczyciel z małego miasteczka zgadza się na aranżowaną relację z kobietą chorą na epilepsję i wybiera się z nią w podróż po Europie, by odwiedzić miejsca związane z II wojną światową. Po drodze para się w sobie zakochuje. Tak wygląda fabuła kontrowersyjnego "Bawaal" Tiwariego.
Krytykom nie podoba się przede wszystkim, jak reżyser przedstawił w filmie Holokaust. Auschwitz staje się tam metaforą problemów w relacji dwójki bohaterów. Kiedy odwiedzają komorę gazową, mężczyzna mówi: "wszyscy jesteśmy trochę jak Hitler" odnosząc się do ludzi, którzy nie są zadowoleni z tego, co mają. W pewnym momencie pada też zdanie: "każdy związek przechodzi przez swój Auschwitz".
"Bawaal" zostało skrytykowane przez organizację działającą na rzecz ochrony praw człowieka w społeczności żydowskiej - Centrum Szymona Wiesenthala. Wezwano platformę Prime Video, na której w części krajów dostępny jest film, by usunęła dzieło reżysera. "Bawaal" spotkał się również z mocną krytyką w mediach społecznościowych.
"Obrzydliwe. Brak świadomości jest w tym wypadku porażający. Jak można używać Holokaustu jako analogii do burzliwego romansu?" - napisała jedna z osób.
Aktor broni filmu metaforyzującego Auschwitz
Do kontrowersji postanowił odnieść się aktor wcielający się w główną postać filmu - Varun Dhawan. W wywiadzie dla Pinkvilla stwierdził, że szanuje opinie ludzi, ale zastanawia się, gdzie podziewa się ich wrażliwość, gdy oglądają zachodnie filmy. Według niego nie bierze się wtedy pod uwagę kultury, historii i zwyczajów innych państw, co również nie jest przyjemnym doświadczeniem.
- Szanuję opinię każdego człowieka, wszyscy mamy do nich prawo. (...) Ale nie rozumiem, gdzie podziewa się ta wrażliwość ludzi, kiedy oglądają, powiedzmy, angielski film. (...) Znam ludzi, którzy byli bardzo striggerowani, gdy oglądali tę małą scenę w… - mówi aktor, nie podając tytułu filmu.
Najprawdopodobniej w tej wypowiedzi Dhawan nawiązywał do sceny z Florence Pugh w "Oppenheimerze" Christophera Nolana. W Indiach intymna scena, w której Cillian Murphy czyta jej w łóżku fragmenty "Bhagawadgity" - jednej ze świętych ksiąg hinduizmu - wywołała protesty. Część mieszkańców wzywała nawet do bojkotu filmu.
Bawaal - Official Trailer | Varun Dhawan, Janhvi Kapoor | Prime Video India
Źródło: Guardian, Independnet
Popularne
- Bilety na ostatni koncert Quebonafide zupełnie za darmo. Wystarczy apka InPost
- Książulo ma beef z krakowskimi kebabami? Wprowadzają rollo "śmierdzący książuulo"
- Quebonafide zagra dwa ostatnie koncerty. Co w pożegnalnym merchu?
- Cameraboy oburzony niebieską platformą Natalii? "Magical jest hipokrytą"
- Klaudia Sadownik zerwała z chłopakiem? Detektywi węszą kolejne rozstanie
- Znamy finalistów "Twoje 5 Minut 3". Decyzja jury zaskoczyła widzów
- Słyszeli jej krzyki, gdy jeszcze żyła. Tragedia znanej influencerki
- "To dziwna praca". Allie X o szukaniu siebie i kulisach kariery [WYWIAD]
- W Gliwicach stanął gigantyczny posąg "kciuka w górę". Co na to mieszkańcy?