Aqua park z kontrowersyjną zasadą. Kobiety podczas okresu nie mają wstępu?

W regulaminie Wodnego Parku Tychy znajduje się zapis: "Zabrania się korzystania z Wodnego Parku osobom z chorobami zakaźnymi, otwartymi infekcjami i kobietom w trakcie menstruacji". Masa internautów oraz organizacje broniące praw kobiet są oburzone zasadą tychowskiego parku wodnego. Pojawiły się pytania o podstawy prawne zakazu oraz o to, w jaki sposób park zamierza egzekwować przepis.

Głos w sprawie zabrała również Martyna Kaczmarek - influencerka promująca ruch body positivity, która była jedną z niewielu uczestniczek programu "Top Model" plus size. Kobieta w social mediach bardzo często porusza temat miesiączki i walczy ze stereotypami na ten temat. Gdy usłyszała o sytuacji z Tych, od razu odniosła się do sprawy.

- Zastanawiam się, w jaki sposób to sprawdzają. A po za tym, żyjemy w średniowieczu czy w 2025 r.? Ciekawe, czy na bramkach do wejścia jest jakiś wykrywacz tamponów, które mamy założone, gdy idziemy na basen i jest to absolutnie okej - podkreśliła influencerka.

Wyborcza Katowice postanowiła skonfrontować sytuację z właścicielami obiektu: "Podobnie jak ma to miejsce w przypadku pozostałych ograniczeń w możliwości korzystania z naszego parku wodnego, ograniczenie to odnosi się do stanu fizjologicznego, który powoduje ryzyko przedostania się do wody czynników, które mogą powodować zanieczyszczenie biologiczne. Nie odnosimy się do cech osobistych takich jak płeć. Należy przy tym podkreślić, że basen jest miejscem wspólnego użytku, gdzie każda forma zanieczyszczenia biologicznego powoduje konieczność natychmiastowej interwencji technicznej, w tym wyłączenia niecki z użytkowania, dezynfekcji oraz przeprowadzenia badań jakości wody" - podkreśla Agata Jakóbiec, specjalista ds. promocji Wodny Park Tychy.

Źródło: Wyborcza Katowice