Alberto jest gotowy na rewanż. "Przegrywał w stójce, dostawał, kulił się"
Alberto Simao "Afrykańska Maczeta" zabrał głos w sprawie ostatniej afery na Fame MMA. Zaznaczył, że to on miał przewagę nad Taazym i na miejscu rywala nie przyjął by pasa "GOAT". Do dyskusji włączył się Josef Bratan. Dlaczego wskoczył do oktagonu? Czy będzie rewanż?
Fame MMA to polska federacja freak fightowa z siedzibą w Swarzędzu. W ramach inicjatywy organizowane są konferencje oraz gale. Ostatni turniej odbył się 5 kwietnia o godz. 19.30 na częstochowskiej hali sportowej. Zazwyczaj pojedynki działają na zasadach MMA, jednak rozgrywają się także specjalne walki w innych dyscyplinach. Na Fame MMA walczą popularni celebryci, youtuberzy, raperzy, influencerzy czy inne znane osoby ze świata mediów.
Josef Bratan wbiegł do oktagonu
Tym razem walka wieczoru przypadła Kamilowi Mataczyńskiemu "Taazy'emu" i Albertowi Simao "Afrykańskiej Maczecie". Zawodnicy zawalczyli o pas "GOAT". Fame nie byłby fame'm, gdyby wszystko poszło z godnie z planem i obyło się bez kontrowersji. W pewnym momencie Taazy sfaulował swojego przeciwnika. Wtedy bratu Alberto puściły nerwy - wściekły Josef Bratan wbiegł do oktagonu i rzucił się na rywala.
Zachowanie Bratana spotkało się z dezaprobatą sędziów. Szybko zdyskwalifikowali Alberto i przyznali zwycięstwo Taazy'emu. Można więc powiedzieć, że awantura odebrała szansę na zwycięstwo "Afrykańskiej Maczecie". Wielu obserwatorów zastanawia się, jak to możliwe, że Josef zdołał przedostać się przez ochronę i wkroczyć do oktagonu. Niektórzy spekulują, że akcja była zaplanowana, bo przecież gala bez dymów i afer to gala stracona.
Alberto i Josef opublikowali statement
W social mediach pojawiły się głosy, że Alberto celowo poprosił brata, aby ten wbiegł do klatki, ponieważ bał się przegranej z rywalem. Mężczyzna postanowił opublikować statement na ten temat.
- On wygrał w taki dziwny sposób. Ja na jego miejscu w ogóle nie wziąłbym tego pasa, gdybym w taki sposób wygrał pojedynek, bo on go przegrywał. Przegrywał go w stójce, dostawał, kulił się, wchodził do parteru, obalał, ale tam też nic nie robił, bo został przeze mnie klinczowany i nie mógł nic zrobić. Wtedy właśnie kolejny raz faulował główką - to już wszyscy widzieliście. No cóż, życie - liczymy tutaj na rewanż w tej sprawie, bo mamy sobie do wyjaśnienia - powiedział oburzony Alberto.
Jego brat również wytłumaczył, dlaczego wbiegł do oktagonu i rzucił się na przeciwnika. - Ja nie mogę za blisko siedzieć klatki. A, że faulował, podkręciłem się, ktoś coś tam jeszcze krzyknął, no i stało się - powiedział na Instastory Josef. Zaznaczył również, że nie przyjdzie na rewanż freak fighterów, ponieważ nie chce zepsuć kolejnej walki.
Popularne
- Łzy i drżący głos. PashaBiceps stracił czworonożnego przyjaciela
- Lalka Anabelle wyruszyła w upiorne tour. Warrenowie ostrzegali, żeby jej nie ruszać
- Amsterdam zaprasza na rave na autostradzie. 9 godzin mocnego techno
- "Kocham cię". Justin Bieber w ogniu krytyki po słowach do 17-latki
- "Bambiszonki" dropnęły do sklepów. Ile kosztują chrupki bambi?
- Podejrzany o zabójstwo tiktokerki wrócił na miejsce zbrodni. Zostawił przerażający list
- Makabryczny widok na filmie Zoi Skubis. Influencerka się tłumaczy
- Mata przewiózł Marylę Rodowicz Mustangiem. Teledysk to totalny viral
- ChatGPT zamiast lekarza? Ekspert o nowym trendzie wśród Polaków [WYWIAD]