Aktywiści biorą sprawy w swoje ręce. Ich działania widać gołym okiem
Krakowscy miłośnicy dwóch kółek na co dzień zmagają się z kłopotliwą infrastrukturą. Brak dedykowanych ścieżek, wystające studzienki czy dziury w trasach rowerowych to norma dla każdego, kto chce przemieszczać się po Krakowie na rowerach. Lokalni aktywiści postanowili wziąć sprawy we własne ręce.
Ekolodzy stale zachęcają do porzucenia samochodów na rzecz innych form transportu. Ideę tę popierają także działacze zajmujący się kwestiami urbanizacji. Auta w centrach miast zatruwają powietrze oraz często blokują chodniki ze względu na brak dostatecznej liczby miejsc parkingowych. Alternatywą dla samochodów mają być hulajnogi elektryczne, transport zbiorowy, rowery czy nogi. Problemy pojawiają się jednak, gdy miejska infrastruktura nie jest dopasowana do alternatywnych form transportu.
Podobne
- Obywatele biorą sprawy w swoje ręce. Wszystko dla zwierząt
- Koniec cierpliwości studentów. Żądają reakcji w sprawie Izraela
- Robert Makłowicz w komunikacji miejskiej? Krakowianie będą zachwyceni
- Bitwa o "Barkę" w miejskim autobusie. Papież nie byłby zadowolony
- Z rowerem na Giewont? Strażnicy w szoku, gdy to zobaczyli
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
ZETKACPER: CHCĘ ZOSTAĆ POLITYKIEM!
Aktywiści naprawiają Kraków
Na portalu X użytkownik Patryk Salamon poinformował o działaniu krakowskiej grupy, która za cel postawiła sobie naprawę wadliwej infrastruktury rowerowej w stolicy Małopolski. Mężczyzna informuje: "W Krakowie jest grupa osób (chcą pozostać anonimowi), który nocami wyrównują przejazdy rowerowe. Efekty ich pracy widać m.in. w okolicach dworca głównego. Wzięli sprawy we własne ręce, ponieważ w Zarządzie Dróg Miasta Krakowa 'niedasię'".
Do swojego wpisu mężczyzna dodał film, na którym widać wyrównaną studzienkę. Internauta tłumaczy, że w nocy z 13 na 14 sierpnia 2024 r. aktywiści zużyli 150 kg asfaltu, co przełożyło się na wyrównanie siedmiu przejazdów, dwóch podjazdów oraz dwóch wystających studzienek. Nie wszyscy popierają działanie lokalnych społeczników.
Aktywiści zablokowali studzienkę telekomunikacyjną?
Działania tajemniczej grupy są szeroko komentowane na portalu X. Jeden z komentujących napisał: "To jest studzienka telekomunikacyjna. W razie awarii trzeba będzie to rozkuć a te matoły będą płakać że nie ma internetu". Inny internauta tłumaczy, że takie naprawy nie mają sensu: "Przecież to nie ma czego się trzymać. Powierzchnię trzeba przygotować, wyczyścić, zagruntować zanim się coś nałoży. Te guano odpadnie jeszcze przed zimą, będzie się walać po całej okolicy i będzie stwarzać niebezpieczeństwo dla pieszych, rowerzystów i kierowców".
Są także osoby, które popierają akcję naprawy Krakowa: "To trochę śmieszne, a trochę straszne że paru gości z wiaderkiem asfaltu jest w stanie rozwiązać problem, z którym zarządca drogi nie potrafi sobie poradzić od 20 lat. W sumie to zarządca drogi nawet ten problem miejscami pogłębia".
Popularne
- Rozwój PSZOK-ów dzięki funduszom unijnym
- Poznaj Polskę na dwóch kołach
- McDonald's szykuje niespodziankę. Chodzi o Burgera Drwala?
- Liam Payne wiecznie żywy. Znów usłyszymy jego głos
- Marcin Dubiel próbuje wrócić do internetu. Kolejny epic fail
- Fundusze unijne a problemy szkół
- Kamil z Ameryki w akcji. Koszulki #freebudda wspierają Strefę 77
- Młodzi na rynku pracy w Unii Europejskiej
- Wojtek Gola na streamie u Jelly Frucika. Było piekielnie gorąco