Kolejna modowa marka stawia na body positive! "Nadszedł czas, aby przełamać schematy myślenia o pięknie"

Jeśli nie kojarzycie Ayi Danioko, która tworzy pod pseudonimem Aya Nakamura, to radzę szybko nadrobić kulturalne zaległości.

Największy hit piosenkarki "Djaja" ma na YouTube ponad 800 mln wyświetleń. Tak, też byłam w szoku, kiedy zobaczyłam te gigantyczne liczby.

Artystka tworzy nowoczesny R&B, sprawnie wplatając elementy urban i afrobeat. Nic dziwnego, Aya pochodzi z rodziny griotów*.

*Griot to ogólny termin określający poetów i gawędziarzy tworzących w kulturach zachodnio-afrykańskich.

BTW, jeśli zastanawiacie się skąd japońsko brzmiący pseudonim, to już śpieszę z wyjaśnieniami. To nawiązanie do jednego z bohaterów, popularnego niegdyś serialu NBC - "Heroes".

Nakamura, choć urodziła się w Mali, to większość swojego dorosłego życia spędziła we Francji, do której wyemigrowała wraz z rodzicami. Co ciekawe, zanim w pełni poświęciła się muzyce, studiowała modę w La Courneuve.

Okazuje się, że artystka będzie miała okazję zaprezentować światu swój zmysł dizajnerski za sprawą kolekcji Aya By Day dla marki Undiz.

Kolekcja wpasowuje się w nową komunikację modowych marek: ciałopozytywność i zerwanie z dotychczasowymi wyśrubowanymi kanonami piękna. 7 września Undiz wypuszcza drugą już część kolekcji - tym razem Aya By Night.

Kolekcja ma też nawiązywać do teledysku "jolies nanas".

Trzeba przyznać, że kolekcja faktycznie wygląda na megawygodną. Cieszę się, że w końcu marki produkujące bieliznę stawiają przede wszystkim na komfort, a nie wygląd.

Niestety, do tej pory ważniejsze było, jak dana odzież prezentuje się na wybiegu czy w katalogu, a nie czy faktycznie nadaje się do noszenia. Cieszy również różnorodność modelek. Koniec z jedynym słusznym kanonem: kolekcję prezentują głownie modelki z większym biustem. I bardzo dobrze. Przemysł modowy zazwyczaj o nich zapominał. Są też produkty dla kobiet o "mniej wydatnych" kształtach. I super. Kobiece figury to całe spektrum, a raczej nieliczne z nas wyglądają jak Karlie Kloss.

Wygląda na to, że "ciałopozytywnej rewolucji" nie da się już zatrzymać.

I super! To przede wszystkim przemysł modowy jest odpowiedzialny za kobiece kompleksy. Przez lata kreując nierzeczywisty wizerunek blond-modelki z wybiegu. Domy mody, jak i popularne sieciówki, starają się naprawić błędy przeszłości.

Niestety, jeszcze sporo pracy przed nami. Niektórzy celebryci i telewizja wciąż tkwią mentalnie w ubiegłym wieku. Jeśli chcecie zobaczyć jak telewizyjne śniadaniówki przedstawiają kobiece ciało to polecam świetny tekst Ani.