Nie chcą podchodzić do matury. Winny jest polski system edukacji?

Uczniowie nie chcą pisać matur. Wskazują powody

Źródło zdjęć: © vibez / canva
Weronika Plucińska,
04.05.2023 19:30

Raport Stowarzyszenia Umarłych Statutów wykazał, że prawa ucznia w polskich szkołach są naruszane. Ubiór wpływa na oceny końcowe czy ograniczenia wolności. A co z maturą? Czy uczniowie kończący naukę chcą podchodzić do egzaminu dojrzałości?

Matura to najważniejszy egzamin w czasie obowiązkowej nauki. Nazywana jest również "egzaminem dojrzałości". Nie wszyscy jednak do niej podchodzą.

Jedni jako szkołę średnią wybrali zawodówkę, w której nie zdaje się egzaminu maturalnego. Tymczasem w technikach i liceach niektórzy uczniowie rezygnują z możliwości pisania matury.

Dlaczego uczniowie nie chcą pisać matury?

"Wyborcza" zapytała kilku maturzystów o ich odczucia dotyczące zbliżających się egzaminów. Niektórzy przyznali, że są zestresowani i marzą, aby było już to za nimi. Inni natomiast podchodzą ze spokojem do tematu matury. Przyznają, że ważniejsze jest dla nich zdrowie niż nadmierny stres i nieprzespane noce poświęcone na naukę.

Julia, uczennica jednego z liceum w Warszawie, w rozmowie z "Wyborczą" zdradziła, że na początku przygody ze szkołą średnią chciała rozszerzać trzy przedmioty na egzaminie maturalnym: matematykę, biologię i angielski.

Plany pokrzyżowała jej pandemia i przejście na zdalne nauczanie, odejście nauczycielki matematyki oraz problemy ze zdrowiem psychicznym.

- Zaczęłam mieć problemy z psychiką, za późno poprosiłam o pomoc. Skończyło się u lekarza psychiatry i na terapii. Czuję się znacznie lepiej, ale to jest długi proces, żeby wrócić. Nie starczyło czasu, żeby nadgonić biologię. Zostało więc rozszerzenie z angielskiego - dodaje Julia.

Julia wspomina również, że stres jest ogromny. Pomagają jej w tym jednak rozmowy z przyjaciółmi oraz rodziną.

- Mówimy sobie, że to nie koniec świata, można przecież poprawić w sierpniu albo za rok. Kiedyś myślałam, że rodzice odwrócą się ode mnie, jeślibym nie zdała. Ale rozmawialiśmy, okazało się, że nie będą czuli zawodu, są po mojej stronie - podsumowuje Julia.

A może by tak gap year?

Podobne odczucia ma Hania, maturzystka z Piły. W rozmowie z "Wyborczą" powiedziała, że chce iść na studia na Uniwersytet Warszawski i zostać dziennikarką.

Pochwaliła się też, że jest laureatką olimpiady wiedzy o mediach, jednak mimo to stresuje się maturą i tym, czy dostanie się na wymarzoną uczelnię.

- Duża część mojej klasy zrezygnowała ze studiów, bo system edukacji niszczy. Ludzie wolą iść do pracy i realizować własne pasje - przyznaje Hania.

Maturzystka również rozważała zrobienie sobie gap year, czyli roku przerwy po maturze. Chciała wtedy zastanowić się, kim jest i co ją tak naprawdę interesuje.

- Nigdy na nic się tak nie cieszyłam, jak na zamknięcie za sobą drzwi szkoły średniej - podsumowuje Hania.

Wypowiedzi tegorocznych maturzystów potwierdzają wyniki raportu SUS. Polskie szkolnictwo ma wady, które negatywnie wpływają na uczniów. Nie jest to tylko brak papieru toaletowego, a też problemy psychiczne i brak wsparcia. O szczegółowych wynikach raportu możecie przeczytać tutaj.

Polski system edukacji jest przeciążony nadmiarem materiału i nie tylko Hania myślała o przerwie po napisaniu. Coraz więcej absolwentów decyduje się na taki krok.

Zdarzają się też osoby, które rezygnują ze studiów, aby zamiast nich zdobyć doświadczenie zawodowe. Zastanawiają się też nad rezygnacją z podejścia do egzaminu dojrzałości.

Co sądzicie o tej sytuacji? Czy zrobienie sobie gap year to dobry pomysł?

źródło: wyborcza.pl

Co o tym myślisz?
  • emoji serduszko - liczba głosów: 2
  • emoji ogień - liczba głosów: 0
  • emoji uśmiech - liczba głosów: 0
  • emoji smutek - liczba głosów: 1
  • emoji złość - liczba głosów: 0
  • emoji kupka - liczba głosów: 2
Najczęstszą przyczyną jest rezygnacja z egzaminu, wymuszona przez nauczyciela. Nauczyciele boją się, że wielu takich uczniów matury nie zda, a zła statystyka zdawaliście wpłynie na ocenę pracy nauczyciela. Tak więc w dużej mierze nauczyciele są temu winni i to jest skandal, bo zamykają szansę na dalszą edukację tym, którzy jednak zdałoby eg.dojrzalosci
Odpowiedz
0Zgadzam się1Nie zgadzam się
Rośnie nam pokolenie któremu wszystko przeszkadza. Ale spoko, mniejsza konkurencja na rynku i można wnosić o wyższa pensje bo mniej kandydatów. A oni niech sobie zostają z niepełnym średnim- swój błąd odkryją za kilka lub kilkanaście lat jak dotrze do nich że bez studiów nie można osiągnąć pewnego pułapu zarobków i wtedy będą żałować ze nie pracowali nad sobą wtedy, gdy to było jedyne co w życiu mieli do roboty
Odpowiedz
4Zgadzam się5Nie zgadzam się
zobacz odpowiedzi (1)