Czy 18 miesięcy stażu (za 1500 zł) to nadal staż? Tiktokerka o problemach z wejściem na rynek pracy w małych miejscowościach
Czy chcielibyście tyrać po 1500 zł przez 18 miesięcy i to bez umowy o pracę? Według młodych internautów w mniejszych miejscowościach to norma. Tiktokerka opowiada o swoich początkach na rynku pracy.
Wchodząc na rynek pracy młodzi często zaczynają od programów praktyk i stażów. Co do zasady, staż powinien być płatny. Jest to więc dobra opcja, aby zdobyć doświadczenie w wymarzonym zawodzie, sprawdzić, czy to zajęcie sprawia nam przyjemność, a przy okazji dorobić trochę grosza.
Podobne
- Tiktokerka wyrzucona z pracy przez nagranie z TikToka? "Uważajcie, bo stracicie robotę"
- Sukces 4-dniowego tygodnia pracy na Islandii. Czy polski kult zapi*rdolu to widzi?
- Halo policjo, przyjedź na TikToka. Dumna Tiktokerka szaleje samochodem w centrum Katowic
- Romantyzowanie pracy dzieci? Halo, mamy XXI wiek i nie chcemy już tej Waszej korpo kultury pracy
- Firma IT wymaga, aby kandydatka do pracy nie miała męża i życia osobistego. WTF?
Nie zawsze jest jednak różowo. Tiktokerka z mniejszej miejscowości opowiedziała, jak niektórzy pracodawcy wykorzystują stażystów.
Tiktokerka opowiada o 18-miesięcznym STAŻU (!!!)
Stażystka i tiktokerka o nicku wciaglymchaosie pracuje w tzw. budżetówce, czyli państwowym zakładzie pracy. Stażystką jest już od... "półtora roku".
- Ja odbywam staż od 1,5 roku w urzędzie i jest to staż z urzędu pracy i po prostu mija już 1,5 roku, kończy się mi ten staż. Może uda się jeszcze przedłużyć go o pół roku. Z jednej strony bardzo bym tego chciała - mówi na TikToku.
Z drugiej strony, pracować za 1500 zł miesięcznie nikt by nie chciał. Ja to robię, może jestem głupia, ale po prostu zależy mi na tej pracy i nie chcę z niej rezygnować. Może jestem głupim dzieckiem, który ma cichą nadzieję, że jednak zdarzy się cud i ten etat dla mnie zostanie wyczarowany, bardzo bym tego chciała [...] jest to dla mnie ostatnia deska ratunku, dlatego, że jestem już na skraju wytrzymania, nie wiem, co będzie dalej - opowiada wciaglymchaosie.
Stażystka pracuje od 18 miesięcy za grosze, bo inaczej - zwłaszcza przy obecnej inflacji - nie można tego nazwać, a nadal nie wie, czy dostanie chociażby etat za płacę minimalną.
Bardzo chciałabym tu zostać, zostać w tej okolicy i dostać normalną pracę, normalny etat, normalne wynagrodzenie za tą pracę i cieszyć się po prostu w końcu życiem, bo na razie to życie mnie bardzo zgniata - przekazała.
Tiktokerka wciaglymchaosie próbowała się spotkać z premierem Mateuszem Morawieckim podczas jego spotkania dla mieszkańców w miejscowości, w której dziewczyna pracuje. Nie udało się, bo "nie było miejsc", chociaż, jak sama przekazała, rzekomo osoba z "legitymacją jednej partii" miała wejść bez problemu. Dziewczyna wraz z mężem chciała zadać pytanie o długość stażu w świetle prawa. Ciekawe, czy teraz, po zdobyciu popularności, ktoś z "góry" pochyli się nad tą sytuacją.
Doprecyzujmy kilka kwestii.
Ile się zarabia na stażu?
Wynagrodzenie za staż z urzędu pracy musi wynosić 120% zasiłku dla bezrobotnych, czyli 120% z 1240,80 zł brutto daje nam 1488,96 zł. Jest to kwota "na rękę". Oczywiście pod warunkiem, że pracujemy w pełnym wymiarze godzin. Nie jest to nawet połowa minimalnego wynagrodzenia za pracę w Polsce, które wynosi brutto 3010 zł, czyli 2363,56 zł netto.
Czas pracy stażysty nie może przekraczać ośmiu godzin dziennie i sumarycznie 40 godz. tygodniowo.
Tiktokerka krytykowała wysokość płacy. Według niej powinna być to co najmniej płaca minimalna, ponieważ "takim osobom chce się pracować i robią to codziennie". Argumentuje to tym, że taki stażysta pracuje osiem godzin, czyli jak "normalny pracownik".
Te 1500 złotych to kpina. Osoby, które nie chcą pracować, które nie pracują i żyją z zasiłków i innych socjali, dostają dużo więcej, niż taka osoba, która pracuje - grzmi na TikToku.
Czy staż może trwać 18 miesięcy? Nie powinien
Na rządowej stronie internetowej Publicznych Służb Zatrudnienia czytamy: Staże mogą trwać przez 3-6 miesięcy. Skierowanie na staż trwający do 12 miesięcy mogą otrzymać wyłącznie młodzi bezrobotni, którzy nie ukończyli 30. roku życia. Reguluje to art. 53 ustęp 2 ustawy z dnia 20 kwietnia 2004 r. o promocji zatrudnienia i instytucjach rynku pracy.
Prawo to jedno, ale nasze realia to coś o wiele innego. Większość rzeczy da się załatwić "na około". Bo tym idealnym przykładem jest tyranie na stażu przez półtora roku.
18 miesięcy na stażu to już raczej zwykła praca, a nie zdobywanie pierwszego doświadczenia, czym z definicji powinny być programy stażowe. Wielka szkoda, że placówki publiczne obchodzą prawo w imię… obniżania kosztów? W dodatku kosztem młodych ludzi.
Oto problem mniejszych miast
Stażystka nie zdradza w jakiej miejscowości dzieje się rzecz, ale wiemy, że chciała dostać się na spotkanie w Turowie w woj. zachodniopomorskim. Największe miasto w pobliżu to Szczecinek z populacją wynoszącą ok. 40 tys. osób. Liczne komentarze pod filmikiem dziewczyny mogą wskazywać, że takie sytuacje to norma w mniejszych miejscowościach.
A jakie są wasze doświadczenia?
Źródło: TikTok (wciaglymchaosie)