"Kokainowe hipopotamy" czeka przeprowadzka. Jej koszt zwala z nóg
Pablo Escobar nie żyje od dobrych 30 lat, a mimo to wciąż sprawia kolumbijskiemu rządowi mnóstwo problemów. Jego "kokainowe hipopotamy" nic tylko jedzą, śpią i się bzykają, zatruwając tamtejszy ekosystem. W końcu podjęto decyzję o ich przeprowadzce, która będzie kosztować równowartość 77,7 tys. działek kokainy.
Pablo Escobar, jak każdy szanujący się król narkotykowy, prowadził wystawny styl życia. W latach 80. zbudował największe imperium kokainowe na świecie, a zarobione pieniądze przeznaczył m.in. na prywatne zoo. Oczywiście nie obcy był mu nielegalny import, co udowodnił, nie tylko szmuglując używki, ale także zwierzęta.
Podobne
- Pingwin jak z horroru gwiazdą sieci. Pesto jest nienasycony
- Koniec strasznego cierpienia byków. Prezydent podjął ważną decyzję
- Brutalny atak na biegaczkę. Nie zgadniecie, kim byli sprawcy
- Wielka woda zbiera śmiertelne żniwo. Tragedia dla miłośników zwierząt
- Prowadziła koleżankę na smyczy? Internauci w szoku
Były szef kartelu Medellin kazał swoim podwładnym sprowadzić cztery hipopotamy do zoo, w którym mieszkały również kangury, żyrafy i słonie. Po tym, jak Escobar został zabity przez policję w 1993 r., rząd przejął kontrolę nad jego majątkiem i zabrał większość zwierząt. Niestety hipopotamy zostały porzucone i pozostawione samym sobie ze względu na koszty i problemy logistyczne związane z ich transportem.
Przez lata populacja "kokainowych hipopotamów" wzrosła do ok. 150 osobników, które żyły sobie w najlepsze – jadły, spały, robiły pod siebie i się rozmnażały. Tymczasem naukowcy ostrzegają, że przez ich rozwiązły styl życia liczba zwierząt może wzrosnąć nawet do 1500 do 2040 roku. Jest to problem dużo większy niż same hipopotamy, ponieważ ich toksyczne odchody zatruwają kolumbijskie wody, co zagraża zarówno innym stworzeniom, jak i ludziom.
Przeprowadzka "kokainowych hipopotamów"
Władze Kolumbii rozważały nawet kontrowersyjną rzeź hipopotamów, ale pomysł – z oczywistych względów – nie spodobał się obrońcom przyrody i zrezygnowano z ich uśmiercania. Teraz pojawiły się plany ich przeprowadzki, co jednak wiąże się z dużymi kosztami.
Za granicę ma zostać wysłanych łącznie 70 hipopotamów – sanktuarium w Indiach otrzyma 60 z nich, a sanktuarium w Ostoku w Meksyku przyjmie pozostałe 10. – Cała operacja powinna kosztować około 3,5 mln dolarów – powiedział na konferencji prasowej Ernesto Zazueta, właściciel sanktuarium w Ostoku. To tyle, ile wynosi cena ponad 77,7 tys. dilerskich działek kokainy.
Wcześnie stanowej agencji ochrony środowiska w Cornare udało się chirurgicznie wysterylizować 11 hipopotamów i zakroplić środkami antykoncepcyjnymi kolejne 40, ale kosztowało to ponad 100 tys. dolarów, a liczba zwierząt i tak nadal rosła.
W Afryce hipopotamy muszą konkurować o dostęp do wody, odpierać choroby i unikać bycia ofiarą różnych drapieżników. Natomiast w Kolumbii optymalne środowisko zdefiniowane przez obfitość deszczu i brak drapieżników pozwoliło hipopotamom Escobara dobrze się rozwijać. Mamy tylko nadzieję, że szybko zaaklimatyzują się w nowym środowisku i nieco sfolgują z poszerzaniem populacji.
Popularne
- Jelly Frucik zablokowany na TikToku. "Ryczę i jestem w rozsypce"
- Kim są "slavic dolls"? Śmiertelnie niebezpieczny trend na TikToku
- Quebonafide ogłosił finałowy koncert? "Będzie tłusto"
- Były Julii Żugaj szantażował jurorów "Tańca z gwiazdami"? Szalona teoria fanów
- Amerykanie nie umieją zrobić kisielu? Kolejna odsłona slavic trendu
- Jurorka "Tańca z gwiazdami" węszy romans? "Ja nie widzę tej relacji"
- Chłopak Seleny Gomez się nie myje? Prawda wyszła na jaw
- Agata Duda trenduje za granicą. Amerykanie w szoku
- Podgrzej pizzę na PlayStation 5. Pizza Hut prezentuje nietypowy gadżet