"Zmierzch" jak "Harry Potter". Saga powróci jako serial

Trafiliśmy do ery wielkiego comebacku produkcji young adults. Zaczęło się chyba od "Percy'ego Jacksona", który jeszcze w tym roku trafi na streamingi. Po niezbyt udanych filmach seria Ricka Riordana wreszcie dostała drugą szansę. W przypadku remake'u "Harry'ego Pottera" należy mówić raczej o drugim życiu. Tak samo w kontekście "Zmierzchu", który powraca z wielką pompą po 15 latach od premiery.

Jak donosi "The Hollywood Reporter", serial jest we wczesnej fazie produkcji. Bez wątpienia wkrótce będziemy mieć do czynienia z powracającą falą "zmierzchomanii", a do starych fanów dołączą nowi.

Na razie nie wiadomo, o czym dokładnie będzie serial. Opcji jest mnóstwo: od zwyczajnego remake'u historii Belli i Edwarda po zainspirowanie się backstory innych wampirów. "Zmierzch" nie ma jeszcze swojej platformy lub sieci dystrybucyjnej. Źródła donoszą za to, że autorka powieści, Stephanie Meyer, będzie zaangażowana w produkcję telewizyjną.

Kinowa wersja sagi liczy sobie pięć filmów, które zarobiły łącznie 3,4 mld dolarów na całym świecie.

Remaki i spin-offy mają się dobrze i wychodzi na to, że wszyscy trochę na nie czekamy. Oczywiście są te lepiej zrealizowane ("Ród Smoka") i gorzej ("Władca Pierścieni: Pierścienie Władzy", "Wiedźmin: Rodowód krwi"), ale znajomy tytuł i znajoma historia działają jak magnes. Dodać do tego szczyptę nostalgii i bum - jesteśmy w stanie kupić wszystko.

Dlatego nie wątpię, że prędzej czy później doczekamy się kolejnych głośnych comebacków. Na następne duże serialowe ogłoszenie typuję "Igrzyska Śmierci".