Zarzuty dla influenserów z branży fitness. "Nie mogą bezrefleksyjnie robić tego, co im każe reklamodawca"
UOKiK postawił zarzuty trzem influenserom z branży fitness i spółce zlecającej reklamy w Internecie. - Influencerzy są przedsiębiorcami, co wiąże się z koniecznością przestrzegania obowiązków natury prawnej oraz dobrych obyczajów - przypomina Tomasz Chróstny, prezes UOKiK
"Prezes UOKiK Tomasz Chróstny wszczął cztery postępowania, stawiając zarzuty nieprawidłowego oznaczania materiałów reklamowych w mediach społecznościowych. Zarzut kryptoreklamy postawiony został spółce Olimp Laboratories zlecającej reklamy swoich produktów influencerom w social mediach" - podał 25 lipca Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK).
Podobne
- Maja Bohosiewicz będzie łamać prawo, bo "spadły jej zasięgi". UOKiK dowali jej OGROMNĄ karę?
- UOKiK wydał rekomendacje dla influencerów. Koniec samowolki?
- Fan zrobił tatuaż dla Blonskiego. Promocja piosenki trwa
- Drama z Young Multim. Jego dziewczyna odpisuje hejterom?
- Blowek wie, jak wygrać z Frizem. Wymyślił nowy program
UOKiK tropi kryptoreklamy w social mediach
Jak wyjaśnia UOKiK, spółka zawierała z twórcami umowy, w których zobowiązywała się do wypłaty wynagrodzenia za publikację postów i relacji na Instagramie, których tematem miały być produkowane przez nią suplementy diety i inne produkty. Przedstawiciele spółki w korespondenci z influenserami mieli namawiać do stosowania niejasnych oznaczeń, co jest sprzecznie z zaleceniami UOKiK.
Według instrukcji, intenetowi twórcy mieli mieli oznaczać posty czy relacje hashtagami takimi jak np.: #olimpad #nazwaproduktu.
UOKiK w wydanym komunikacie przypomina, że od września 2021 roku treści sponsorowane na Instagramie, TikToku czy Facebooku zamieszczane przez influencerów należy oznaczać w "sposób jednoznaczny i niebudzący wątpliwości odbiorcy co do charakteru wpisu", czyli z wyraźną informacją, że mamy do czynienia z reklamą, czy wpisem sponsorowanym.
Preses UOKiK wskazywał już wcześniej, że oznaczanie takich treści skrótami w formie anglojęzycznej, czy stosowanie samego hashtaga #współpraca, nie jest jest wystarczające. "Okazuje się jednak, że nadal zdarza się wśród reklamodawców oraz influencerów, którzy w świetle prawa są przedsiębiorcami, nienależyte podchodzenie do swoich obowiązków" - podaje UOKiK w komunikacie.
Także stosowanie oznaczeń na końcu opisu produktu czy słabo widocznych, np. ukrytych pod nazwą użytkownika, może być uznawane za praktykę wprowadzającą w błąd.
- Upominaliśmy rynek od dawna o tym, aby reklamodawcy oraz sami influencerzy przejrzyście informowali o komercyjnym charakterze wpisów w mediach społecznościowych. Wskazywaliśmy określenia, które są niewystarczające i mogą tym samym wprowadzać odbiorców w błąd. Jeśli słowo +współpraca+ tak bardzo przypadło twórcom do gustu, to powinni oni wówczas wyraźnie określać jej charakter np. jako komercyjna/reklamowa, aby nie pozostawiać swoim odbiorcom wątpliwości – wyjaśnia prezes UOKiK Tomasz Chróstny, cytowany w komunikacie.
Urząd poinformował także, że kończy prace nad rekomendacjami dotyczącymi oznaczania materiałów reklamowych przez influencerów w mediach społecznościowych. Tworzona lista ma znacznie ułatwić orientację w temacie i przestrzeganie obowiązującego prawa. Aktualne informacje na ten temat można znaleźć na koncie instagramowym uokikgovpl.
Zarzuty dla influenserów z branży fitness
Prezes UOKiK postawił zarzuty "niejednoznacznego oznaczania materiałów reklamowych na Instagramie (zarówno tych zleconych przez spółkę Olimp Laboratories, jak i innych reklamodawców) trzem influencerom z branży fitness. Chodzi o Katarzynę Dziurskią, Katarzynę Oleśkiewicz–Szubę oraz Piotra Liska. Twórcy w swoich wpisach mieli za pieniądze promować produkty różnych reklamodawców i nie oznaczać treści sponsorowanych w sposób "jednoznaczny, czytelny i zrozumiały", tym samym mogący wprowadzać konsumentów w błąd.
- Zebraliśmy materiały, które potwierdziły, że nieoznaczanie postów komercyjnych w sieci nie wynika z zaniedbań twórców, a wytycznych reklamodawców. To niedopuszczalne i nie zamierzamy tego tolerować. Za nieprawidłowe oznaczanie treści sponsorowanych odpowiedzialność ponieść może zarówno sam influencer, jak i reklamodawca, z którym współpracuje - wskazał Chróstny. - Influencerzy nie mogą bezrefleksyjnie robić tego, co im każe reklamodawca. Są przedsiębiorcami, co wiąże się nie tylko z wykonaniem usługi i otrzymywaniem wynagrodzenia, ale też z koniecznością przestrzegania obowiązków natury prawnej oraz dobrych obyczajów – dodał.
Wszczęte postępowania mogą zakończyć się nałożeniem kar za naruszanie zbiorowych interesów konsumentów w wysokości do 10 proc. obrotu.
Popularne
- Problemy Oskara Szafarowicza. Pokazał wezwanie od uczelni
- Miliony wyświetleń. 23-letnia modelka nową królową internetu
- Flipper został oszukany. Stracił kilkanaście tysięcy złotych
- Nowy trend na TikToku. Czym jest "bananowy botoks"?
- Barbara Nowak zaczepia Katarzynę Kotulę. "Małopolska nie deprawuje"
- Marcin Dubiel podpadł Roxie Węgiel. Chodzi o związek z Kevinem
- Fagata na radarze księdza. Duchowny rzucił jej wyzwanie
- Tiktokerka nie może znaleźć pracy. Uważa, że to dyskryminacja
- Uprawiała seks z uczniem. Chłopak był zaledwie nastolatkiem