Włamał się do winnicy. Straty są mierzone w milionach euro
Mężczyzna włamał się do winnicy w Hiszpanii. Wandal otworzył zawory zbiorników, w których przechowywano wino. Straty wyniosły ponad 2 mln euro.
Fani wina dzielą się na wiele obozów. Jedni lubią słodkie, inni wytrawne. Pośrodku znajdzie się także miejsce dla miłośników półsłodkiego i półwytrawnego trunku. Do wyboru są także trzy kolory oraz różnorakie szczepy. W winnym świecie każdy znajdzie coś dla siebie: ceny butelek zaczynają się od kilkunastu złotych. Za najdroższe trzeba zapłacić prawie 100 tys. zł. Fanów wina łączy jedno - cierpią, gdy trunek się rozleje.
Podobne
Włamywacz rozlał wino w Hiszpanii
Do zaskakującego włamania doszło w niewielkiej miejscowości Castrillo de Duero, północnym zachodzie Hiszpanii. W mieścinie znajduje się kilka winiarni, w tym Cepa21. Na terenie tejże firmy doszło do włamania. Włamywacz ubrany w bluzę z kapturem metodycznie otwierał zawory zbiorników z winem. Przez jego działanie na podłogę wylało się 60 tys. litrów czerwonego, wytrawnego wina.
Wylane na podłogę wino należało do dwóch najdroższych odmian produkowanych w winiarni - Horcajo wartego 80 funtów (ponad 403 zł) oraz Malabrigo, którego butelka kosztuje 35 funtów (ponad 176 zł). W sumie na podłogę wylała się zawartość około 80 tys. butelek wina. Straty oszacowano na ponad 2,5 mln euro. Włamywacz pojawił się na nagraniach ok. 3.30 czasu lokalnego w niedzielę, 18 lutego. Intruz otworzył pięć zbiorników, jednak tylko w trzech znajdowało się wino.
Na miejscu działają służby. Policja stara się ustalić tożsamość włamywacza oraz jego motyw.
Właściciel winiarni jest załamany
Jose Moro, właściciel prestiżowej winiarni Cepa21, nie ukrywa emocji. W wywiadzie z portalem cope.es podkreślił, że włamywacz musiał znać teren i specyfikę zaworów, które przez posiadane zabezpieczenia, nie są łatwo odkręcane. Moro stwierdził, że intruz "jest przyzwyczajony do otwierania tych zbiorników i zna się na tego typu urządzeniach".
Właściciel przyznał też, że osoba ta poruszała się płynnie po terenie winnicy mimo braku światła. Moro powiedział: - Ta osoba poruszała się bardzo płynnie (po terenie winnicy - przyp. red.), chociaż było ciemno i nie było światła. To musi być osoba, która dobrze zna ten teren. To również stanowi pewnego rodzaju podpowiedź dla pracujących na miejscu służb. Biznesmen dodał jeszcze, że obecnie jest za wcześnie na oskarżanie obecnych lub byłych pracowników winiarni.
Jose Moro napisał na Linkedin: "To był trudny dzień dla nas wszystkich, którzy jesteśmy częścią Bodegas Cepa 21. Od wczoraj żyjemy w sytuacji, której nawet w najgorszym przypadku byśmy sobie nie wyobrażali. Nie pozostaje mi nic innego, jak podziękować wyrazom sympatii, które otrzymujemy, bez wątpienia napełniają nas one nadzieją i pragnieniem dalszego produkcji naszych win z takim samym entuzjazmem. Ci z Was, którzy nas wspierają, są najlepszym impulsem, aby wznieść toast za bezkonkurencyjny Szczep 21".
Moro podkreślił, że strata jest dla niego bolesna emocjonalnie. - Straciliśmy chwilę szczęścia, których doświadczylibyśmy, pijąc to wino. To jest smutne. Niezależnie od tego, czy sprawca zostanie złapany, straty są nieodwracalne.
Popularne
- "Choinko ma" podbija TikToka. Piosenka wchodzi w głowę
- Problemy z filmem sanah? "Odwołali wszystkie seanse i dali voucher"
- Choinka w Londynie to niewypał? Polacy pokazują, kto tu rządzi
- Ostatnie Pokolenie napisało list. "Nie jesteśmy przeciwko Wam"
- Raper waży ponad 200 kg. Zdjęcie z dziewczyną niepokoi fanów
- Wersow reaguje po krytyce. To jeszcze nie koniec choinkagate
- Pierwszy trailer "28 lat później". Czy to naprawdę Cillian Murphy?
- "Historie Jutra" o sztucznej inteligencji. "Co to jest ten AI?"
- Streamer Awards 2024: iShowSpeed triumfuje jako Streamer Roku