Kawiaq nie przyznaje się do winy

Kawiaq nie przyznaje się do winy. Ruszył proces patostreamerów

Źródło zdjęć: © Twitter
Jakub TyszkowskiJakub Tyszkowski,25.05.2025 10:00

Na ten proces czekał cały polski internet. 23 maja odbyła się pierwsza rozprawa w sprawie Kawiaqa i Tucznika, patostreamerów, którzy upokarzali dziewczyny w trakcie transmisji na żywo.

Kawiaq i Tucznik, czyli Marcin F. i Bartłomiej K., to dwaj młodzi mężczyźni, którzy zdobyli rozgłos jako patostreamerzy. W listopadzie 2023 r. podczas jednej z transmisji na żywo znęcali się nad dwiema młodymi kobietami, co doprowadziło do poważnych konsekwencji zdrowotnych dla poszkodowanych.

Podczas transmisji jedna z kobiet znalazła się w stanie zagrażającym jej życiu po spożyciu znacznej ilości alkoholu. Druga doznała obrażeń ciała wymagających pilnej interwencji medycznej. Fragmenty szokującej transmisji wstrząsnęły Polską, a patostreamerzy uciekli z kraju. Jednak po krótkim czasie wrócili i zostali ujęci przez policję.

trwa ładowanie posta...

Prokuratura Okręgowa w Katowicach zgromadziła obszerny materiał dowodowy, w tym zeznania świadków oraz opinie biegłych z różnych dziedzin. W akcie oskarżenia prokurator zarzucił oskarżonym popełnienie szeregu przestępstw: znęcanie się nad inną osobą, rozpowszechnianie nagiego wizerunku osoby za pośrednictwem internetu, usiłowanie doprowadzenia innej osoby do obcowania płciowego, spowodowanie uszczerbku na zdrowiu, kierowanie gróźb karalnych, jak również znieważenie funkcjonariusza publicznego.

Kawiaq przed sądem, ale bez Tucznika

23 maja ruszył proces patostreamerów. Tucznik nie przyszedł na rozprawę (tłumaczył się chorobą), natomiast Kawiaq nie przyznał się do zarzutów i odmówił składania wyjaśnień. Sędzia Marta Jasińska zacytowała wypowiedzi Kawiaqa, które złożył w prokuraturze:

- Nagrywałem te filmiki dla fanu, by czuć się akceptowany

- powiedział patostreamer.

Ujawniono, że Marcin F. kilka razy się popłakał, gdy stawiał się na przesłuchania do prokuratury: - Zgodzę się na wszystko, na zakaz używania telefonu, internetu, byleby tylko wyjść z aresztu - powiedział do prokuratora.

Patostreamerzy mogą na razie cieszyć się wolnością, gdyż sąd po sformułowaniu aktu oskarżenia uchylił areszt. Kawiaq i Tucznik musieli zapłacić poręczenie majątkowe i mają dozór. Nie wolno im też kontaktować się ze swoimi ofiarami.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Znęcali się nad kobietami podczas brutalnych transmisji na żywo. Ruszył proces patostreamerów

Kolejna rozprawa odbędzie się 30 maja o godz. 10:00. Patostreamerom grozi do ośmiu lat więzienia.

Źródło: Fakt/Eska

Co o tym myślisz?
  • emoji serduszko - liczba głosów: 0
  • emoji ogień - liczba głosów: 1
  • emoji uśmiech - liczba głosów: 0
  • emoji smutek - liczba głosów: 0
  • emoji złość - liczba głosów: 0
  • emoji kupka - liczba głosów: 0