Kawiaq nie przyznaje się do winy. Ruszył proces patostreamerów
Na ten proces czekał cały polski internet. 23 maja odbyła się pierwsza rozprawa w sprawie Kawiaqa i Tucznika, patostreamerów, którzy upokarzali dziewczyny w trakcie transmisji na żywo.
Kawiaq i Tucznik, czyli Marcin F. i Bartłomiej K., to dwaj młodzi mężczyźni, którzy zdobyli rozgłos jako patostreamerzy. W listopadzie 2023 r. podczas jednej z transmisji na żywo znęcali się nad dwiema młodymi kobietami, co doprowadziło do poważnych konsekwencji zdrowotnych dla poszkodowanych.
Podobne
- Kawiaq i Tucznik pod lupą sądu. Zapadły pierwsze decyzje
- Kapsuła do samobójstw jednak nie jest legalna? Policja wszczęła śledztwo
- Patostreamer Kawiaq zatrzymany. Urządził dziewczynom horror
- Legalna marihuana nadchodzi. Lekarze nie są zachwyceni
- Patoinfluencer w porsche zabił pieszego. Akt oskarżenia wreszcie trafił do sądu
Podczas transmisji jedna z kobiet znalazła się w stanie zagrażającym jej życiu po spożyciu znacznej ilości alkoholu. Druga doznała obrażeń ciała wymagających pilnej interwencji medycznej. Fragmenty szokującej transmisji wstrząsnęły Polską, a patostreamerzy uciekli z kraju. Jednak po krótkim czasie wrócili i zostali ujęci przez policję.
Prokuratura Okręgowa w Katowicach zgromadziła obszerny materiał dowodowy, w tym zeznania świadków oraz opinie biegłych z różnych dziedzin. W akcie oskarżenia prokurator zarzucił oskarżonym popełnienie szeregu przestępstw: znęcanie się nad inną osobą, rozpowszechnianie nagiego wizerunku osoby za pośrednictwem internetu, usiłowanie doprowadzenia innej osoby do obcowania płciowego, spowodowanie uszczerbku na zdrowiu, kierowanie gróźb karalnych, jak również znieważenie funkcjonariusza publicznego.
Kawiaq przed sądem, ale bez Tucznika
23 maja ruszył proces patostreamerów. Tucznik nie przyszedł na rozprawę (tłumaczył się chorobą), natomiast Kawiaq nie przyznał się do zarzutów i odmówił składania wyjaśnień. Sędzia Marta Jasińska zacytowała wypowiedzi Kawiaqa, które złożył w prokuraturze:
- Nagrywałem te filmiki dla fanu, by czuć się akceptowany
Ujawniono, że Marcin F. kilka razy się popłakał, gdy stawiał się na przesłuchania do prokuratury: - Zgodzę się na wszystko, na zakaz używania telefonu, internetu, byleby tylko wyjść z aresztu - powiedział do prokuratora.
Patostreamerzy mogą na razie cieszyć się wolnością, gdyż sąd po sformułowaniu aktu oskarżenia uchylił areszt. Kawiaq i Tucznik musieli zapłacić poręczenie majątkowe i mają dozór. Nie wolno im też kontaktować się ze swoimi ofiarami.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Znęcali się nad kobietami podczas brutalnych transmisji na żywo. Ruszył proces patostreamerów
Kolejna rozprawa odbędzie się 30 maja o godz. 10:00. Patostreamerom grozi do ośmiu lat więzienia.
Źródło: Fakt/Eska
W temacie społeczeństwo
- Uczniowie będą mogli wybrać dyrektora szkoły? MEN rozważa zmianę
- Podejrzany o zabójstwo tiktokerki wrócił na miejsce zbrodni. Zostawił przerażający list
- Lalka Anabelle wyruszyła w upiorne tour. Warrenowie ostrzegali, żeby jej nie ruszać
- Rekordowa frekwencja wyborcza Zetek. Na kogo głosowali ludzie w wieku 18-29 lat?
Popularne
- Lalka Anabelle wyruszyła w upiorne tour. Warrenowie ostrzegali, żeby jej nie ruszać
- Herbaty Ekipy na półkach sklepowych. Dwie znane influencerki
- Justyna Steczkowska promuje okultyzm? Najjjka wszczyna alarm
- "Bambiszonki" dropnęły do sklepów. Ile kosztują chrupki bambi?
- Łzy i drżący głos. PashaBiceps stracił czworonożnego przyjaciela
- ChatGPT zamiast lekarza? Ekspert o nowym trendzie wśród Polaków [WYWIAD]
- Kupił buty Balenciagi za 11 tys. zł. "Dla mnie to jest dzieło sztuki"
- Angelika Mucha zawiodła fanów? Powodem jest ta współpraca
- Podejrzany o zabójstwo tiktokerki wrócił na miejsce zbrodni. Zostawił przerażający list