Rada rządowego forum o przyszłości Internetu to w 100% faceci, w tym ksiądz. AHA?

Ile razy pisaliśmy o tym, że zawsze warto słuchać wszystkich stron? Nieważne, czy mówimy o tworzeniu prawa, infrastruktury, czy o najmniejszej pierdółce, która nie zmieni świata.

Dzisiaj taką "pierdółką" jest IGF Polska 2022, czyli forum poświęcone cyfrowemu rozwojowi. Patrząc na skład rady dochodzimy do wniosku, że w Polsce przyszłość ma być kreowana przez samych facetów i to w dodatku po - uśredniając -  50-tce.

Sprawę wykopała na światło dzienne Sylwia Czubkowska, dziennikarka prowadząca Spider’s Web+. Oj, wykopała na tyle dużo, że trzeba się nad tym pochylić. Bo oto Rada IGF złożona jest z piętnastu facetów (w tym księdza) i żadnej kobiety.

Żeby nie było: nie chodzi tutaj o uderzenie w kompetencje wyżej wymienionych osób. Bo trudno się przyczepić do braku wykształcenia, czy renomy uczelni, czy instytucji, które reprezentują. Nawet naukowiec - ksiądz naprawdę duże doświadczenie związane z cyfryzacją. Reszta też nie jest gorsza - więc tu nie chodzi o to, że "uuu, faceci, o nieee". Zdecydowanie, NIE.

Tak, będzie tu też o wieku. Ale najpierw: kurczę, w radzie powinny być co najmniej dwie-cztery kobiety. Już pal licho te dokładne 50%. Gdy chodzi o coś tak ważnego, jak "przyszłość internetu", to trzeba uwzględnić każdego. Dlaczego? Mam dla was kilka retorycznych pytań. Odpowiedzcie na nie sami. Czy kobiety:

• Płacą podatki?
• Korzystają z Internetu?
• Stanowią połowę społeczeństwa (+/-)?
• Już od dawna są obecne na uczelniach wyższych i w ośrodkach zajmujących się cyfryzacją?

No właśnie. Więc tutaj trudno o inną odpowiedź niż "hej, przydałoby wrzucić tam kilka kobiet". Dlaczego tak się nie stało? Trudno odpowiedzieć.

Wiek to inny problem. Rozumiem, że w takiej radzie powinny zasiadać osoby "zasłużone" oraz z "opasłym doświadczeniem". Tylko dlaczego średnia wieku w sprawach internetowych to 52? Pamiętajcie, że to jest średnia. Jedna osoba ma mieć mniej niż 40 lat. TYLKO JEDNA.

Przyszłość internetu dotyczy także młodszych osób. Ba! Przecież Internet przez wielu jest uznawany za "medium młodych".Dlatego dziwimy się, że IGF ma taki, a nie inny skład.

Jak zauważył Aszdziennik, na rządowej stronie IGF Polska można znaleźć sekcję poświęconą "czym się zajmuje" Rada. I co? Przeczą trochę sobie:

Umożliwiamy dostęp dla wszystkich. Każdy zainteresowany, niezależnie od tego, kogo reprezentuje, ile ma lat, czym się zajmuje i interesuje, może włączyć się w prace IGF Polska i współorganizować doroczne wydarzenia - czytamy na stronie IGF.

A jak zestawimy to z następnym podpunktem z ich opisu… czy to nie wydaje się dziwne?

Wpływamy na kształt Internetu. Chcemy mieć swój udział w kształtowaniu globalnych poglądów na funkcjonowanie Internetu i na szereg innych zjawisk z nim powiązanych - podaje IGF.

Czyli udział mają mieć tylko faceci w wieku +50? Niestety tak to brzmi.

Więcej kobiet i młodszy skład - a będzie super. IGF jest świetnym organem, który jest częścią ONZ. Tylko polskie wykonanie standardowo wyszło 6/10.

Źródło: Twitter, Aszdziennik