Prokuratura bada finanse Justyny Sochy, królowej antyszczepów

Justyna Socha jest jedną z najbardziej rozpoznawalnych twarzy ruchu antyszczepionkowego w Polsce. W czasie pandemii pytała internautów, czy szczepienie to depopulacja, czy ludobójstwo.

Socha potrafi świetnie tańczyć, co udowodniła podczas pewnej demonstracji, gdy wraz z Iwanem Komarenko wykonała foliarskie tango w rytm piosenki "Komu minister wciskasz kity".

Socha od 2011 roku pełniła funkcję prezeski Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Wiedzy o Szczepieniach STOP NOP. W poniedziałek 31 października aktywistka opublikowała oświadczenie na Facebooku. Czytamy w nim, że dzień wcześniej "w obliczu absurdalnych pomówień" wobec niej od dwóch członków stowarzyszenia zrezygnowała z pełnienia funkcji prezeski STOP NOP.

Nieoficjalna królowa antyszczepionkowców wyjawiła, że "z pominięciem woli walnego zgromadzenia członków, dwóch członków zarządu dokooptowano na funkcję prezesa zarządu inną osobę". W związku z tym Socha miała złożyć wniosek o zwołanie walnego zgromadzenia w celu przeprowadzenia wyborów do zarządu. Socha zamierza ponownie starać się o objęcie funkcji prezes stowarzyszenia STOP NOP.

STOP NOP wydało oświadczenie w odpowiedzi na komunikat Sochy. Zarząd stowarzyszenia nazywa oświadczenie aktywistki "niezgodne z prawdą". Kobieta podobno "nie rozliczyła się z finansów stowarzyszenia oraz nie pokazała, na co były wydatkowane liczne publiczne zbiórki, nie tylko na konto stowarzyszenia, ale przede wszystkim na konto prywatne".

Skłóceni z Sochą członkowie zarządu twierdzą, że działaczka "opuściła walne zgromadzenie członków, pozostawiając swoją rezygnację, a zarząd na podstawie statutu stowarzyszenia zdecydował o dołączeniu do zarządu jednego z członków stowarzyszenia Piotra Jawornika". STOP NOP twierdzi, że nie ma dostępu do kont bankowych, profili i maila stowarzyszenia.

Zarząd stowarzyszenia skierował zawiadomienie do prokuratury "o możliwości popełnienia przestępstwa przez Justynę Sochę" oraz wniosek o przeprowadzenie audytu, "wynikającego z potrzeby zaprowadzenia porządku oraz odbudowania zaufania publicznego do stowarzyszenia STOP NOP, które poprzez brak przejrzystości finansowej oraz ciągłe zbiórki zostało mocno ograniczone" - czytamy w oświadczeniu zarządu. Działalność STOP NOP została wstrzymana do odwołania.

Jak podaje "Wyborcza", to nie jedyna sprawa związana z Sochą, którą interesuje się prokuratura.

Prokuratura Rejonowa Poznań-Stare Miasto bada już zbiórki STOP NOP. Od lutego prowadzi postępowanie w sprawie rzekomego przywłaszczenia co najmniej 470 tys. złotych pochodzących ze zbiórek publicznych. Zawiadomienie na szefową STOP NOP w tej sprawie złożył były poseł Samoobrony Zbigniew Nowak. Do tej pory nikomu nie postawiono zarzutów w tej sprawie.