Ordo Iuris ZAKAŻE ROZWODÓW? Jest projekt ustawy, który wydłuży rozstanie "dla dobra dzieci"
Rodzice powinni być ze sobą bez względu na wszystko. Ważne, żeby byli razem - nieważne, jacy są. Dzieci będą przecież szczęśliwe nawet w przemocowych rodzinach, bo będą miały przy sobie dwójkę rodziców. Niestety Ordo Iuris chyba naprawdę w to wierzy.
15 listopada na stronie Rządowego Centrum Legislacji pojawił się nowy projekt, który zakłada m.in. nowelizację ustaw Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego. Projekt o identyfikatorze UD261 może zmienić sposób, w jaki egzekwowane są rozwody.
Podobne
- Uczelnia Ordo Iuris zaprasza na studia w Poznaniu. Wykładają gwiazdy prawicy
- Ordo Iuris kontra Nergal. Muzyk przesadził?
- Mówimy rodzicom, żeby kochali swoje dzieci. Rekordowa zbiórka trwa! 🌈
- Jak reagować na nieproszone rady od rodziców? Akcja pokaże, jak zrobić to efektywnie
- 5-latek zbudował "maszynę do przytulania" [mój wzruszometr nie wytrzymał]
Zmiany zawarte w projekcie będą dotyczyły m.in. świadczeń alimentacyjnych. Największe wątpliwości budzi jednak nowa instytucja "rodzinnego postępowania informacyjnego", która dotyka osoby posiadające dzieci.
Ordo Iuris na straży małżeństwa
Niektórzy twierdzą - patrz Ordo Iuris - że takie postępowanie przyczyni się do ograniczenia skali rozwodów, a dzieci "unikną katastrofy, jaką jest rozwód rodziców". Instytut chciałby też, by parlamentarzyści doprecyzowali ustawę, tak, by uczestnictwo w postępowaniu rozwodowym było obowiązkowe. Analityk Ordoi Iuris apl. adw. Nikodem Bernaciak tak komentuje sprawę:
Rodzinne postępowanie informacyjne ma "pojednać małżonków". Sam Zbigniew Ziobro chce, by rozwody były dłuższe, bo przecież "trzeba chronić instytucję małżeństwa". Okej, ale co w sytuacji, gdy rodzice naprawdę nie mogą się pojednać?
Nie mogą się pojednać, bo np. jedna osoba w związku jest osobą przemocową? Nie mogą się pojednać, bo nie chcą żyć z kimś, kto ich zdradza? Nie mogą się pojednać, bo po prostu niczego już do siebie nie czują?
Powodów rozwodów jest naprawdę cała masa. Naprawdę nikt nie bierze ich po prostu dlatego, bo "ma na to ochotę". Zazwyczaj ludzie podejmują tę decyzję, bo w ich życiu dzieje się coś złego, traumatycznego. Coś co sprawia, że nie czują się w danej relacji bezpieczni, szczęśliwi, spełnieni.
Może Ordo Iuris nie wie, że te nieprzyjemne relacje między rodzicami na dzieciach odbijają się znacznie wcześniej niż na sali sądowej. Rozwód jest tylko "wisienką" na tym gorzkim torcie.
Oczywiście zdaję sobie sprawę, że niektórzy uważają, że małżeństwo to świętość i instytucję rodziny powinno się chronić ponad wszystko. W końcu kobieta powinna zostać przy mężu nawet wtedy, gdy ten jest alkoholikiem i ją bije. Ważne, żeby rodzice byli razem. Koszty psychiczne takiej sytuacji nie są ważne.
Rozwód to nie katastrofa dla dziecka
Problem polega na tym, że dzieci wcale w takich "pełnych" małżeństwach nie będą czuły się lepiej. To nie jest tak, że relacje między rodzicami zupełnie na nich nie wpływają. Na stronie SWPS możemy przeczytać coś, co chyba dla wszystkich osób, którym spojrzenia nie przysłania religia, jest oczywiste - najgorsze jest bycie świadkiem i uczestnikiem konfliktu między rodzicami.
Rozwód jest zazwyczaj formalnym efektem długotrwałego konfliktu i wbrew pozorom może być bardzo oczyszczający dla wszystkich stron. Zatrzymywanie kogokolwiek przy kimkolwiek na siłę raczej nie prowadzi do niczego dobrego i to właściwie w każdej sytuacji.
Z osobistego punktu widzenia mogę tylko jeszcze dodać, że sama obserwuje aktualnie taką sytuację w rodzinnym gronie. Nikt mi nie powie, że dzieci, które stają się częścią "gry" rodziców, nie cierpią na tym w żaden sposób.
Początkowe udawanie tych osób, że wszystko jest w porządku, też nie sprawiło, że dzieci czuły się lepiej. Wręcz przeciwnie - były nawet bardziej zaniepokojone, bo nie rozumiały, o co chodzi, czemu relacje miedzy rodzicami się zmieniły. Poza tym nie wiedziały, jak o tym rozmawiać, bo przecież problemu "nie było".
Z tego względu rozwód, choć z pewnością jest traumatycznym doświadczeniem, może być też dla wszystkich osób, których dotyka, czymś wyzwalającym. Chociażby dlatego, że można o tym problemie i sytuacji w końcu porozmawiać, wyjaśnić, niczego nie trzeba ukrywać. A to może być bardzo oczyszczające.
Większą "katastrofą" dla tych dzieci mogłoby być dorastanie w przemocowym domu z dwójką nieszczęśliwych rodziców, ale chyba według Ordo Iuris wszystkie rodziny w Polsce są szczęśliwe po prostu z zasady. To jednak tak utopijna wizja, że chyba nikt nie byłby w stanie w nią uwierzyć.
Źródło: https://web.swps.pl/strefa-psyche/blog/5791-rozwod-10-przykazan-dla-rodzicow
ordoiuris.pl/
Popularne
- Caroline Derpienski we freak fightach? Ile kasy zażądała za walkę?
- Skolim poczuł zew Amora. Zaszokował zachowaniem przy kobiecie
- Zielony gnom obnażony. Kim jest i skąd pochodzi Crawly?
- Warszawskie zapalenie opon mózgowych. Tę "chorobę" zrozumieją nieliczni
- Julia Żugaj spanikowała? Oddała na siebie aż pięć głosów
- USA banuje rekordową liczbę książek. Wśród nich "Harry Potter", "Zmierzch" i klasyki literatury
- Jarmarki bożonarodzeniowe 2024. Kiedy się zaczynają w Polsce?
- Mama Jonasza stanęła za konsolą? Będzie klubowa wersja "Muzykantów"
- MrBeast na szczycie świata. Zrobił to jako ósma osoba w historii