Od nacjonalizmu do otwartości. Tiktokerka opowiada o swojej przemianie (WYWIAD)
Julia Suchora jest tiktokerką, która uwielbia podróżować. Kiedyś należała do Młodzieży Wszechpolskiej. - Wyjście z tego środowiska pomogło mi zauważyć, że cały czas przebywałam wśród toksycznych osób, dla których każda odmienność jest czymś niedopuszczalnym - mówi w rozmowie z Vibez.pl.
Jakub Tyszkowski: Ważne pytanie na start. Do jakiego teamu należysz - góry czy morze?
Julia Suchora: - Zdecydowanie góry. Morze lubię, ale wolę pocić się w górach niż na plaży. Czy istnieje coś piękniejszego niż wschody słońca w górach?
Podobne
- Tiktokerka dołączyła do satanistów - tak próbowała obejść regulamin szkoły
- Tiktokerka wyhodowała paznokcie o długości 30 CM! "Są dziełem sztuki"
- Jak spędzić majówkę w Poznaniu? Zwiedzamy nieodkryte miejsca!
- Egipt traktuje influencerki jak przestępców. Tiktokerka wybłagała trzy lata więzienia
- Tiktokerka wypiła pestycydy na oczach widzów. Po śmierci musiała poślubić ducha
Przeglądając twoje social media można odnieść wrażenie, że ciągle jesteś w podróży. Czy tak rzeczywiście jest?
- Ostatnie miesiące rzeczywiście jestem cały czas w podróży. Od kwietnia zaliczyłam polskie morze, Pieniny, Beskid Niski, Londyn, Beskid Żywiecki i trzy razy Bieszczady. W sierpniu szykują się Słowenia i Chorwacja autostopem i mam nadzieję, że Główny Szlak Beskidzki. We wrześniu Kreta, a następnie Holandia, chociaż tam już niestety praca.
Jak znajdujesz czas na podróżowanie?
- Jestem tegoroczną maturzystką. Pożegnałam szkołę, więc teraz mam możliwość rozwijać pasję.
Czy Bieszczady są naprawdę tak dzikimi górami?
- Niestety, okolice głównych miast turystycznych są oblegane przez ludzi. Na szczęście dla tych, którzy bardzo pragną poczuć prawdziwe dzikie Bieszczady, też się coś znajdzie. Wystarczy polatać palcem po Google Maps i znaleźć miejsce, do którego turyści raczej nie uczęszczają.
Czy twoje konto na TikToku (@suchorajulia) to chwilowa przygoda, czy planujesz regularnie wrzucać tam filmy?
- TikTok to mój pamiętnik. Jeżeli nic nie stanie na przeszkodzie, zamierzam kontynuować tę działalność. Z pewnością mój kontent to będą w większości podróże, ale znajdzie się miejsce na coś wykraczającego poza to.
"Lujkowe wyjazdy" to twoja grupa na Facebooku, w której ludzie szukają towarzyszy podróży. Skąd pomysł na tę nazwę?
- Lujka to przekształcenie mojego imienia. Dzięki temu słowu nazwa grupy jest oryginalna, łatwa do zapamiętania i od razu kojarzy się z moim profilem. Ogólnie z tą grupą to była przygoda, bo byłam pewna, że inicjatywa okaże się niewypałem. Ku mojemu zdziwieniu grupa cały czas tętni życiem, a ja już zaliczyłam dwie wyjazdy z jej członkami.
Jakie wspomnienie z wyjazdów uważasz za najcenniejsze?
- Poznałam tak wiele ciekawych osób na stopie, że naprawdę trudno jest je wymienić. Każda nowa osoba to nowa historia. Są dwie sytuacje, które szczególnie zapadły mi w pamięci.
Podczas stopa, kiedy byłam w Bieszczadach z koleżanką, do naszej chatki w środku lasu nagle przyszedł facet koło czterdziestki. W ręce trzymał piłę łańcuchową, a przy pasku miał broń gazową i maczetę. Nie było tam żadnego zasięgu, cywilizacji, więc nie było nam za bardzo do śmiechu. Tymczasem okazało się, że gość był naprawdę w porządku i do dzisiaj utrzymuję z nim kontakt.
Ciekawą sytuację miałam też w ubiegłym roku w Bieszczadach. Kiedy łapałam stopa, wziął mnie Michał z Miłośników Czterech Kółek [jest to popularny kanał motoryzacyjny na YouTube - przyp. red.]. Za żadne skarby nie spodziewałabym się go tam, a już szczególnie tego, że weźmie mnie na stopa.
Julia radzi, jak podróżować
Pewnie sto razy słyszałaś pytanie, czy nie boisz się podróżować sama. Ale muszę zapytać: nie boisz się?
- Strach jest zawsze i zawsze to powtarzam, bo nie można całkowicie na luzie wchodzić do obcego samochodu. Ja nie miałam jeszcze takiej sytuacji, żebym musiała się bronić aczkolwiek niejednokrotnie słyszałam o krzywych akcjach na wyjazdach.
Jak przełamać lęk przed samotnym podróżowaniem?
- Stać z tabliczką przy drodze. Jak już wejdziesz do samochodu to wiesz, że nie ma odwrotu.
O czym warto pamiętać przed podróżą autostopem? Twoje trzy porady dla totalnych świeżaków.
- Zawsze podróżuj z gazem pieprzowym, bo nigdy nie wiesz, kogo spotkasz na drodze. Udostępniaj znajomym swoją lokalizację w Google Maps. Przed wejściem do samochodu zrób zdjęcie rejestracji i wyślij do paru bliskich osób. Wiadomo, że te środki nie uchronią cię w stu procentach, ale przy niebezpiecznej sytuacji pomogą autostopowiczowi i służbom.
Chcę wyjechać w niezapomnianą podróż, ale mam ograniczony budżet. Jakie są sposoby, aby ogarnąć tani wyjazd?
- Ja jestem mistrzem w biedowyjazdach. Im taniej, tym lepiej. Oczywiście najtaniej podróż wyjdzie autostopem, nie musimy się przejmować problemem aktualnych cen paliw. Jeżeli nie mamy czasu i musimy wybrać szybszy środek transportu, to Ryanair służy pomocą. Bardzo często można znaleźć loty nawet za 40 złotych do różnych miast w Europie.
A jakieś tipy dotyczące noclegu?
- W przypadku stopa najlepiej zabrać ze sobą namiot lub hamak, ale trzeba liczyć się z czasem, który musimy poświecić na rozłożenie i złożenie namiotu. Jeżeli podróżujemy w grupie, warto skorzystać z Airbnb, bo ceny bywają tam naprawdę przystępne.
Od Młodzieży Wszechpolskiej do tolerancji dla odmienności
W jednym z filmów mówisz o swojej przemianie. "Młodsza wersja mnie zeszłaby na zawał, gdyby dowiedziała się, że z nacjonalistki, turbokatola i rasistki wyrośnie autostopowiczka z własnymi poglądami, szanująca inne orientacje, narodowości, która już dawno zapomniała o Kościele" - mówisz.
- Każdy z nas przeżywał bunt młodzieńczy. Ja akurat byłam wtedy patriotką. Potrzebowałam czegoś więcej i tak dołączyłam do radykalnego towarzystwa. Chyba nie muszę tłumaczyć, jak takie środowisko może wpłynąć na młodą osobę.
Często nie zgadzałam się z opinią innych w mojej grupie, jednak próby dyskusji zawsze kończyły się moją przegraną. Wtedy brałam argumenty rozmówców i wykorzystywałam je w dość agresywny sposób wśród rówieśników. W szkole chyba tylko ja byłam zaciętym narodowcem. Nie dopuszczałam do siebie argumentów rówieśników, którzy mieli odmienne zdanie. Rozmowy kończyłam kłótnią. Wszyscy, którzy nie byli Polakami, katolikami czy osobami hetero, byli "dziwakami".
Ustawiłaś obok siebie nacjonalizm, katolicyzm i rasizm. Czy myślisz, że to reguła, że te trzy zbiory przekonań są ze sobą w pakiecie?
- Celowo złączyłam te trzy określenia, aby nie było niejasności. Radykalny nacjonalizm, katolicyzm, a do tego rasizm kreuje w mojej głowie obraz zbuntowanego człowieka, odpornego na argumenty innych i stojącego twardo na swoim stanowisku. Niestety, taki typ człowieka jest często zamknięty na ludzkie uczucia, kieruje się tylko swoim "ja". Jeżeli nie podobają mi się ludzie tej samej płci, to przecież innym też nie mogą. Nie mogę im pozwolić na to, żeby swobodnie żyli swoim życiem. Często słyszałam, że "przecież Pan Bóg tak kazał, a tak zakazał".
Jak wyglądała twoja przemiana w osobę, z którą teraz rozmawiam. Nagle cię oświeciło czy to był proces?
- Poglądy zmieniłam jeszcze będąc w tym środowisku, ale przez presję nie chciałam się nimi chwalić przy ludziach. Przestałam kierować się zasadą "Co Pan Bóg by powiedział", a zaczęłam przykładać większą wagę do tego, czy ja jestem dobrym człowiekiem dla innych i czy sama jestem dobra dla siebie.
Po wyjściu z organizacji byłam bardziej otwarta na inne tematy, częściej rozmawiam z ludźmi na temat ich uczuć i potrzeb. Zauważyłam, że narodowość, orientacja czy wiara nie świadczą o tym, jakim kto jest człowiekiem. Wyjście z tego środowiska pomogło mi zauważyć, że cały czas przebywałam wśród toksycznych osób, dla których każda odmienność jest czymś niedopuszczalnym.
Jak twoi znajomi z tamtego okresu zareagowali na twoją przemianę?
- Cześć z nich przeżyła szok, cześć się ucieszyła. Znam parę osób, które też "ochłonęły", zajęły się swoich życiem i wyszło im to na dobre.
Jak oceniasz młode pokolenie. Światopoglądowo bliżej mu do prawej czy do lewej strony?
- Młode pokolenie w większości stoi po lewej stronie. Myślę, że jest to zależne od dzisiejszych czasów.
Wymarzona podróż w idealnym towarzystwie
Na koniec wróćmy do podróżniczych tematów. Otrzymujesz wyjątkową okazję, aby teleportować się do dowolnego miejsca na świecie. Gdzie trafiasz i dlaczego akurat tam?
- Z pewnością wybrałabym się do Nowej Zelandii. Chciałabym objechać cały kraj samochodem, zwiedzając każdy zakątek wysp.
Wybrałaś miejsce, to czas wybrać kogoś do towarzystwa podczas podróży. Kogo wybierasz i dlaczego?
- Zabrałabym moją siostrę Magdę, która właśnie tam mieszka. To byłaby idealna okazja do spędzenia z nią trochę czasu, szczególnie po covidowym zamknięciu.
Dzięki za rozmowę!
Popularne
- "Choinko ma" podbija TikToka. Piosenka wchodzi w głowę
- Problemy z filmem sanah? "Odwołali wszystkie seanse i dali voucher"
- Choinka w Londynie to niewypał? Polacy pokazują, kto tu rządzi
- Ostatnie Pokolenie napisało list. "Nie jesteśmy przeciwko Wam"
- Raper waży ponad 200 kg. Zdjęcie z dziewczyną niepokoi fanów
- Wersow reaguje po krytyce. To jeszcze nie koniec choinkagate
- Pierwszy trailer "28 lat później". Czy to naprawdę Cillian Murphy?
- "Historie Jutra" o sztucznej inteligencji. "Co to jest ten AI?"
- Streamer Awards 2024: iShowSpeed triumfuje jako Streamer Roku