Niedziela Handlowa w 2022: KONIEC z otwartymi sklepami w "inne" niedziele...
Możemy zgodnie powiedzieć: rząd załatwił sklepy. Od teraz na placu boju pozostaną stacje benzynowe oraz Żabki. Dlaczego zamknięte sklepy w niedzielę to najgorsze możliwe rozwiązanie dla młodych?
Jeżeli przespaliście ostatnie zmiany - oto skrót nadchodzących "ulepszeń" do możliwości otwierania sklepów w niedziele niehandlowe. Do końca stycznia sklep mógł być otwarty w niedzielę, gdy za ladą stał_a właściciel_ka lub gdy sklep świadczył usługi pocztowe. Dzięki takiej furtce otwarte w "normalne" niedziele były Biedronki, Lidle, Kauflandy czy inne sklepy. Po prostu dzięki przyjmowaniu/wydawaniu paczek, my, szarzy klienci, mogliśmy dokonać transakcji kupna produktów spożywczych we wszystkie dni tygodnia.
Podobne
- Żabka tylko dla mieszkańców osiedla Dębowe Tarasy w Katowicach?
- Cena Kanapki Drwala z McDonald's w 2022 roku będzie wyższa?
- Kerfuś, robot ze sklepów sieci Carrefour, stał się hitem internetu
- Koniec Shopee w Polsce. I denerwujących reklam z disco polo
- Ukraiński Burger z McDonald’s: Spróbowałem nowej kanapki. 3 zł z każdego zakupu idzie na... [Recenzja]
6 lutego będzie pierwszym dniem w roku, gdy sklepy w niedzielę będą zamknięte
Dokładniej, gdy będą miały być zamknięte przez zmiany w przepisach. Jeżeli przychody z działalności pocztowej sklepu stanowią mniej niż 40%, to takowy nie może być otwarty w niedzielę. Nie tyczy się to sklepów prowadzonych przez właściciela, takowe mogą być otwarte w siódmy dzień tygodnia.
Czyli: baju Lidlu, witaj tłok w sobotę. Bo popyt pewnie pozostanie taki sam, więc zwiększy się obładowanie sklepów wielkopowierzchniowych w sobotę/poniedziałek. Niby te przepisy miały początkowo zmniejszyć hegemonię ogromnych marek nad osiedlowymi sklepikami...
Skończyło się tak, że sklepiki wymierają przez Polski Ład i brak zainteresowania. Większe sklepy się radują, bo mogą w niektórych przypadkach odrobinę oszczędzić - a przychód będzie w teorii podobny.
Co zabiera nam "zakaz" sprzedawania w niehandlowe niedziele?
Jako że skupiamy się tutaj bardziej na młodych, to na pierwszy ogień idzie najprostszy przykład, o którym wspomniałem. Ludzie chodzą do sklepów w sobotę, najczęściej liczniejszą grupą - i kupują więcej. To oznacza… tłok. W sumie to tyczy się każdego, heh. Ale czy podczas szalejącego koronawirusa chodzenie do pełnych sklepów jest wskazane? Nie. Tabelki z zakażeniami potwierdzają, że nie jest ciekawie. Zobaczymy, co będzie za miesiąc.
Spójrzmy na studentów i osoby uczące się w szkole ponadpodstawowej. Kiedy mają one czas na pracę? Wieczorowo oraz w weekendy. Nie wszystkie firmy potrzebują pracowników na nockę, więc więcej osób było zmuszone iść do pracy w weekend na ½ etatu, po 10 godzin w sobotę i niedzielę.
Mimo wszystko 1500 zł to nadal kwota, która wspomoże rodzinę, opłaci wynajem malutkiego pokoju czy pozwoli na odłożenie na marzenie. Czy brak otwartych sklepów uderza w takie osoby? TAK. Wiadomo, restauracje typu McDonald’s są dostępne 24/7 - ale nie mamy w Polsce nieskończonej liczby takich przybytków. Ile jest stanowisk do obsadzenia, a ile chętnych?
Następna rzecz łączy się z poprzednią. Co mają zrobić osoby, które normalnie w tygodniu pracują i nie mogą pojechać wieczorem do np. Ikei? Mają dostępną sobotę, która… jest najbardziej obłożona. Na pewno? Oto proste porównanie z Google.
Ikea Kraków: dla osób z Rzeszowa jedyna w okolicy 200 kilometrów. Zauważcie, jak ogromne jest zainteresowanie ludzi w sobotę. Bo tylko wtedy większość osób ma czas. Logika, prawda? Powiedziałbym, że Ikea w Krakowie notuje prawie trzykrotny wzrost zainteresowania w sobotę względem takiego czwartku.
Czy dałoby się to obniżyć poprzez otwarcie Ikei w niedzielę? Oczywiście. Dzięki temu każdy miałby więcej swobody, można byłoby ogarnąć więcej spraw.
Ale niedziela musi być dniem dla rodziny!
Wiecie, państwo dyktuje każdemu, co ma robić w niedzielę. Nieważne, że apteki, restauracje, kina, służba publiczna czy transport funkcjonują w niedzielę.
🤷
Reasumując
Brak handlu w niedzielę ogranicza swobodę, doprowadza do tłoków w inne dni, zabija małe biznesy, zmniejsza szansę na dorobienie uczniom/studentom… coś jeszcze? Na pewno wkurza też trochę osób.
I jak przez jakiś czas dało się to obchodzić to dzięki "placówkom pocztowym", tak teraz wracają smutne czasy. Jak bardzo smutne? Do Ikei udacie się w jedynie niedziele handlowe, które wypadają bardzo rzadko w 2022 roku:
- 30 stycznia (nacieszyliście się?).
- 10 kwietnia.
- 24 kwietnia.
- 26 czerwca.
- 28 sierpnia.
- 11 grudnia.
- 18 grudnia.
Także pozdrawiam, nogi OLOV do biurka będę mógł kupić za dwa miesiące.
Popularne
- Bracia Menendez wyjdą na wolność? Córka Erika przerywa milczenie
- Oddany fandom Julii Żugaj. Na czym polega fenomen dziewczyny?
- Nastoletnia Julia popełniła samobójstwo. Jej oprawczyni nagrała "przeprosiny"
- Wege knajpa w Gdańsku serwuje "stek" z drukarki 3D. W menu mają też inne "mięsa"
- Wódka w saszetkach już w polskich sklepach. Zdjęcie obiegło sieć
- Beyoncé i Jay-Z tracą obserwatorów. Ludzie wierzą w teorie spiskowe
- Budda oburzony zachowaniem dziecka. "To przegięcie pały"
- Upadek Człowieka Lodu? Wim Hof latami skrywał tajemnicę
- Zatrzymanie P. Diddy'ego. Co łączy rapera z Justinem Bieberem?