Nie sprzątasz po psie? Policja znajdzie cię dzięki bazie DNA
Jak zakończyć walkę z właścicielami psów, którzy nie sprzątają po swoich pupilach? W Czechach pomóc ma obowiązkowa baza DNA wszystkich psów. Takie rozwiązanie funkcjonuje już w kilku miejscach na świecie. Kiedy pojawi się w Polsce?
Gdy przychodzą cieplejsze dni, a śnieg topnieje pojawiają się one: psie kupy. Niestety, nie wszyscy właściciele i właścicielki zbierają odchody po swoich zwierzętach, czego pewnie nie raz doświadczyliście, gdy pod waszymi butami pojawiała się mało przyjemna niespodzianka.
Podobne
- Ślimak Stasiu został genziarą. Pokaż go swojemu nudnemu kotu
- Nakarm psy i koty ze schroniska w akcji OLX. Wystarczy, że klikniesz
- Sprzedają mięso z psów. Jest ekologiczne i smaczne
- Janusz Korwin-Mikke w spocie z petardami. Dla jego psa to świetna zabawa
- "Marta mówi" w prawdziwym życiu. Gadający Jack Russel terrier
Jest na to sposób! W kolejnych państwach testuje się system, który namierza właściciela. To wszystko dzięki bazom DNA i testowaniu odchodów.
Jakie są kary za nieposprzątanie po psie?
W Polsce za nieposprzątanie odchodów po psie można dostać mandat w wysokości do 500 zł. Oczywiście tylko wtedy, gdy straż miejska lub policja przyłapie nas na gorącym uczynku lub ktoś przedstawi służbom niezbity dowód na naszą winę, co zbyt często się nie zdarza.
"Zgodnie z art. 4 ustawy z 13 września 1996 roku o utrzymaniu czystości i porządku w gminach, każda osoba wyprowadzająca zwierzę domowe na spacer jest zobowiązana do ochrony terenów przeznaczonych do wspólnego użytku przed zanieczyszczeniami, na przykład psimi odchodami. Nieprzestrzeganie przepisu grozi otrzymaniem mandatu w wysokości do 500 złotych. Jedynie osoby niepełnosprawne oraz opiekunowie psów będących w służbie policji są zwolnione z tego obowiązku" - czytamy na prawo.pl.
Miasta starają się ułatwić tę czynność właścicielom zwierząt i stawiają specjalne kosze oraz dostarczają torebki na odchody. Mimo to wciąż wielu z nas trafia na pozostawione kupy psów i to nie tylko na trawnikach.
Testy DNA sposobem na niesprzątających właścicieli
Dwa lata temu pisaliśmy o taktyce, którą wprowadziło izraelskie miasto Tel Awiw. Postanowiono wprowadzić obowiązek pobierania od każdego psa próbki DNA, by potem w bazie móc porównać ją z materiałem pobranym z pozostawionego na ulicy kału. Projekt zatwierdzony przez radę miasta Tel Awiw zakładał, że właściciele psów będą zobowiązani do przekazywania władzom próbek DNA psów przy otrzymywaniu lub odnawianiu licencji na posiadanie zwierzęcia.
Od tego czasu rozwiązanie zaczęło cieszyć się sporą popularnością. Projekt pilotażowy zbierania psiego DNA jest już przeprowadzany w Pradze, czyli stolicy Cech. Jak informuje portal svitavsky.denik.cz, rocznie w tym mieście zbiera 125 ton psich odchodów, co kosztuje miasto ponad 10 mln koron (prawie 2 ml zł). Takiego rozwiązania domagają się również mieszkańcy czeskiego Litomyšla oraz niemieckiego miasta Weilerswist.
Rozwiązanie działa również w niektórych regonach USA, m.in. w nowojorskiej dzielnicy Brooklyn, ale też w Wielkiej Brytanii, we Włoszech i Hiszpanii. Niektórzy mają wątpliwości, co do działania systemu, zwracając uwagę, że po mieście chodzą również zwierzęta, które przyjechały z właścicielami z innego miejsca.
Mimo to pomysł wydaje się celny. Miejmy nadzieje, że w przyszłości uda się wprowadzić takie rozwiązanie w Polsce.
Popularne
- Wódka w saszetkach już w polskich sklepach. Zdjęcie obiegło sieć
- Jak działają policyjne "suszarki"? Influencer sprawdził ich potencjał
- Beyoncé i Jay-Z tracą obserwatorów. Ludzie wierzą w teorie spiskowe
- Ohydne nagranie z backstage'u. Skolim broni Luxona
- Nastoletnia Julia popełniła samobójstwo. Jej oprawczyni nagrała "przeprosiny"
- Budda ma ochronę? Influencer spowiada się u Żurnalisty
- Takefun zdradza, ile Budda miał zarobić na loterii. Kwota wbija w fotel
- Tiktoker utknął w korku. Wszystko przez Marsz Furasów
- Jak wygląda backstage u Skolima? Obrzydliwy film krąży po internecie