Neuralink Elona Muska i okrutne testy na zwierzętach. Będzie śledztwo

Na początku tego roku informowaliśmy, że organizacja Physicians Committee for Responsible Medicine, która zajmuje się prawami zwierząt, złożyła skargę do Departamentu Rolnictwa USA. Wszystko przez firmę Elona Muska Neuralink, zajmującą się sprzętem medycznym i jej pomysł na wczepiania ludziom chipów. Nowy produkt, czyli chip dla ludzi, przynajmniej na tym etapie nosi nazwę Link.

Firma Muska została oskarżona w donosie do ministerstwa o znęcanie się nad zwierzętami. Organizacja zarzuca jej torturowanie małp, na których był testowany Link. Teraz głos w sprawie zajmują pracownicy Muska, a on sam musi mierzyć się ze śledztwem Generalnego Inspektora Departamentu Rolnictwa USA.

Badania nad Linkiem, jak podaje organizacja, początkowo były przeprowadzane na 23 małpach. Jedną z nich mogliśmy nawet zobaczyć w 2021 roku. Makaka Pager pokazywał, że dzięki wczepionemu implantowi, może np. sterować paletką za pomocą włąsnych myśli.

Neuralink, współpracując z Uniwersytetem California Davis, chciał przy pomocy zwierząt sprawdzić, jak implant wpłynie na ich mózgi i zachowania, by potem móc kontynuować eksperyment na ludziach. Problem polega na tym, że według PCMR badania doprowadziły do ogromnego cierpienia małp. 15 z nich miało zostać uśpionych, a u wielu eksperymenty doprowadzały m.in. do okaleczeń.

Jak informuje "Reuters", Neuralink chyba jednak niezbyt przejmuje się tymi skutkami eksperymentów i już chciałby rozpocząć testy kliniczne na ludziach. Według założeń firmy, powinno się to wydarzyć w przeciągu pół roku.

Neuralink musi się jednak na razie wstrzymać z testami, bo firmę czeka teraz śledztwo federalne. Jak informuje "Reuters", zostało ono wszczęte przez Generalnego Inspektora Departamentu Rolnictwa USA na wniosek prokuratora federalnego.

Ponad 20 byłych i obecnych pracowników firmy miało się skarżyć na szybkie tempo przeprowadzanych badań i presję ze strony Elona Muska, która miała doprowadzić do wielu nieudanych testów, skutkujących śmiercią i okaleczeniami zwierząt. Jak informuje "Reuters", dokumenty w katach sprawy zawierają nagrania, e-maile, prezentacje i raporty.

Z kolei "Guardian" podaje, że liczba zabitych w wyniku testów zwierząt miałaby być znacznie wyższa, niż początkowo podawała organizacja zajmująca się ochroną praw zwierząt. Według ustaleń "Guardiana", firma w sumie doprowadziła do śmierci około 1500 zwierząt, w tym ponad 280 owiec, świń i małp. Może być ich jednak więcej, bo Neuralink nie prowadzi dokładnych zapisów dotyczących liczby przebadanych i zabitych zwierząt. Ani Elon Musk, ani Neuralink nie skomentowali jeszcze sprawy.