Aktywista pomagał mieszkańcom wsi. Teraz czeka na proces
Aktywista Bartosz Zając nagłaśnia temat przemysłowej hodowli zwierząt. Działacz został oskarżony o pomówienie i znieważenie przez firmę Wipasz. Koncern jest jednym z największych producentów mięsa z kurczaka w Polsce.
Bartosz Zając jest aktywistą Stowarzyszenia Otwarte Klatki i Koalicji Społecznej Stop Fermom Przemysłowym. Działacz angażuje się w protesty przeciwko przemysłowej hodowli zwierząt. Za wypowiedź podczas jednej z manifestacji stanie przed sądem.
Podobne
- Ostatnie Pokolenie oblało "krwią" Schody Smoleńskie. Aktywista czeka na proces
- Aktywiści rozlali krew na poznańskim rynku. Powód skłania do namysłu
- Ile lat więzienia czeka Brainroty z TikToka? Bombardiro Crocodilo pocierpi najdłużej
- Protestowali w siedzibie PiS. Teraz grozi im surowa kara
- Na zakupy z pieskiem? Sieć marketów wpadła na niekonwencjonalny pomysł
W marcu br. pod ubojnią firmy Wipasz w Międzyrzecu Podlaskim odbył się protest przeciwko planowanej budowie kurników przemysłowych w okolicy. Lokalną społeczność wspierał Zając. Aktywista mówił o zagrożeniach zdrowotnych, epidemiologicznych i środowiskowych, jakie stwarzają fermy przemysłowe.
Aktywista Otwartych Klatek oskarżony
Firma Wipasz uznała, że Zając miał na myśli jej fermy. Potraktowała wypowiedź działacza jako zniesławienie. Zdaniem oskarżyciela aktywista krzyczał podczas protestu "j*bać Wipasz", czego nie potwierdzają nagrania z protestu. Słychać tam hasło: "Wschód jest nasz, nie wasz Wipasz!".
Rozprawa pojednawcza odbyła się 10 sierpnia w Sądzie Rejonowym w Radzymiu Podlaskim. Strony nie doszły do porozumienia. Firma Wipasz chciała ugodę, lecz aktywista podtrzymał stanowisko, które jest przedmiotem aktu oskarżenia (fermy stwarzają szereg zagrożeń).
"Walczymy o godne życie tysięcy ludzi"
"To, że tutaj jesteśmy, myślę, że powinno wysłać bardzo jasny sygnał, z jednej strony do mieszkańców, którzy protestują przeciwko fermom przemysłowym, a z drugiej strony do inwestorów. Do mieszkańców - nie jesteście sami. Do inwestorów - nie ma tu wątpliwości, że racja jest po naszej stronie. Walczymy o godne życie tysięcy ludzi, rodzin, rolników, którzy przez odory, plagi much, hałas i zanieczyszczenia nie mogą normalnie funkcjonować, a ich nieruchomości diametralnie tracą wartość" - komentuje Zając cytowany przez ngo.pl.
Aktywista może liczyć na wsparcie. Pod sądem towarzyszyli mu mieszkańcy pow. bialskiego oraz działacze Otwartych Klatek.
"Akt oskarżenia ma na celu zastraszyć Bartka, który od wielu lat działa zarówno dla mieszkańców wsi, którym fermy przemysłowe nie pozwalają spokojnie żyć, jak i dla zwierząt, które w warunkach intensywnej hodowli ogromnie cierpią. Jesteśmy dumni z Bartka i jego działalności i będziemy przy nim na każdym etapie. Widzimy dzisiaj niesamowitą solidarność i siłę, dzięki której nie poddajemy się i będziemy wspólnie walczyć o sprawiedliwość" - powiedziała po rozprawie cytowana przez ngo.pl Weronika Pochylska z Otwartych Klatek.
Pierwsza rozprawa główna odbędzie się 5 października.
Popularne
- Treści dla dorosłych znikają z X? Blokada dotyczy całej Europy (tak, Polski też)
- Doda powiesiła Labubu na Łódź Summer Festival. Wybrała PRZEMOC
- Tea - randkowa aplikacja tylko dla kobiet jest hitem w USA. Chroni przed toksykami?
- Influencerka znalazła robaka w najdroższej drożdżówce w Polsce. "Już ich nie kupię"
- Czwarty sezon "Sabotażysty" Reziego nadchodzi. Kto weźmie udział w programie?
- Nazistowska reklama jeansów Sydney Sweeney? To prawaki ryczą najgłośniej
- Spotify wprowadza weryfikację wieku. Możesz stracić swoje konto?
- Labubu opanowało social media? Te dane szokują
- Selena Gomez swój pierwszy perfum? Zadbała o osoby z niepełnosprawnościami