Młodzieżowe Słowo Roku

Młodzieżowe Słowo Roku. "Essa" pojawiła się już w "Seksmisji" z 1983 roku [WYWIAD]

Źródło zdjęć: © Baba od Polskiego, Facebook, Instagram, PWN
Anna RusakAnna Rusak,18.11.2022 11:30

Trwa plebiscyt na Młodzieżowe Słowo Roku. Kapituła konkursu wybrała 20 słów, które weszły do ścisłej czołówki. Wśród nich są wyrażenia, które znane są dobrze także starszym. - Na przykład "twoja stara" , która nie oznacza tego, co kiedyś. Teraz tego wyrażenia używa się, gdy chcemy powiedzieć, że coś nie powinno kogoś obchodzić. A "essa" pojawia się już w filmie "Seksmisja" z 1983 roku - mówi w rozmowie z Vibez.pl Aneta Korycińska, nauczycielka języka polskiego i influencerka, w sieci znana jako ""@babaodpolskiego".

Do 30 listopada można głosować w plebiscycie na Młodzieżowe Słowo Roku. Organizatorami konkursuWydawnictwo Naukowe PWN i Uniwersytet Warszawski. Wśród dwudziestu nominowanych słów znalazły się m.in. "essa", "siedemnaście", "onuca" czy "betoniarz". Pełną listę znajdziecie TUTAJ.

Co na podstawie tych słów można powiedzieć o młodych ludziach i czy wybieranie Młodzieżowego Słowa Roku ma jeszcze sens? O to pytamy influencerkę i  nauczycielkę języka polskiego Anetę Korycińską, znaną w sieci jako "@babaodpolskiego".

Anna Rusak: Tegoroczne nominacje do Młodzieżowego Słowa Roku zawierają wyrażenia, które mogą być zrozumiałe nie tylko przez młodych, lecz także starszych. Na liście jest m.in. "twoja stara". Uniwersalnym słowem jest również "onuca". O co tutaj chodzi?

Aneta Korycińska: - Akurat "twoja stara" nie oznacza tego, co kiedyś. Ma zupełnie inny kontekst. Nie jest powiedzeniem oceniającym rodziców. Teraz tego wyrażenia używa się, gdy chcemy powiedzieć, że coś nie powinno kogoś obchodzić. Dzisiaj to po prostu oznacza "nie interesuj się". Możemy kogoś spytać: "Dlaczego palisz?", a ten ktoś odpowiada nam na to właśnie: "twoja stara".

Jeśli chodzi o "onucę", to wcześniej - tzn. przed wojną - nie słyszałam, by w ten sposób nazywano osoby popierające działania Rosji. To przykład tego, jak słowotwórczo młodzi opisują obraz naszych czasów. Kiedyś takim wyrażeniem odnoszącym się do bieżących wydarzeń było np. "koronaferie".

trwa ładowanie posta...

Czyli słowa młodych wprowadzają więcej niezrozumienia niż zrozumienia?

- Myślę, że tak, chociaż w przypadku tych starszych osób dużo zależy od intencji i sytuacji. Rozmawiałam z młodymi ludźmi o "essie", która - ciekawostka - pojawia się już w filmie "Seksmisja" z 1983 roku. Interesujące, że - według młodzieży - najładniejsze w tym słowie jest właśnie to, że zależy od kontekstu. Do wielu tych słów potrzebna jest też gestykulacja. 

Bardzo ciekawy jest również "betoniarz". Według słownika zamieszczonego na stronie PWN, to sposób na określenie kogoś otyłego, ale jednocześnie oznacza konserwatystę. Są też pozytywne określenia, jak np. "gigachad", które oznacza osobę idealną czy "slay" mówiące o tym, że ktoś nam imponuje. 

Seksmisja - Essa

Tak samo "rel", komunikujące, że ktoś czuje to samo, identyfikuje się z czymś. Wyobrażam sobie, że kiedy młodzi ludzie grają w grę na komputerze czy PlayStation i nie mają czasu pisać na czacie, tworzą właśnie takie skrótowce.

Kolejnym przykładem jest "sus" oznaczający kogoś podejrzanego, czy "UwU" będące odtworzeniem uroczej minki. Literowo czy interpunkcyjne młodzi zastępują emotikony, bo one ich rażą, kojarzą się z rodzicami zakładającymi konto na Facebooku. Faktycznie ich nie używają. 

Co wybrane w tym roku do ścisłej dwudziestki słowa mówią o młodzieży?

- Ciekawi mnie, że żadne z tych słów nie określa urody, tylko mówi o tym, że ktoś sobie z czymś poradził, że jest inteligentny, rozsądny. Tutaj intrygującym słowem jest "sigma", która odnosi się do inteligentnego mężczyzny, który się nie przechwala. Nie ma słów, które komentują wizualność rzeczywistości, bardziej mówią o tym, kto kim jest, jaki jest. Nawet "NPC" opisujące osobę niewyróżniającą się - kiedyś powiedzielibyśmy "normika" - jest neutralnym wyrażeniem. Tak samo "pokemon" oznaczający ekstrawertyka. 

trwa ładowanie posta...

Interesujące są też trzy określenia, mówiące o tym, że młodzi dbają o prywatności. To "twoja stara", o której już rozmawiałyśmy, ale też wyrażenie "kto pytał?" oznaczające "nie interesuj się" oraz "siedemnaście" będące żartobliwą ripostą na pytanie o wiek. 

Te młodzieżowe słowa pokazują również, że młodzi interesują się światem, czego przykładem jest przywoływana już "onuca". Do dwudziestki nie weszła chociażby "ubojnia", czyli zakrapiana impreza bez umiaru. Ciekawe jest w niej to, że dla młodych jest to negatywne określenie. Wszystko to jest jednak jakąś hipotezą, bo w rzeczywistości nie młodzież wybrała te słowa. Zrobiła to komisja konkursowa na podstawie zgłoszeń internautów.

Widać to na przykładzie "gilberta", czyli słowa promowanego na TikToku. Według Rady Języka Polskiego nie było ono tak często używane przez młodych, a na wybór finałowej dwudziestki nie powinny wpływać naciski z zewnątrz. Z drugiej strony, rok temu wygrał "śpiulkolot", który był promowany przez "Make life harder". Panie tworzący kanał najmłodsi już nie są.

- Rzeczywiście młodzi ludzie wszędzie, gdzie nie rozmawiam, narzekają na to, że do tej dwudziestki nie wszedł "gilbert", czyli określenie inteligenta. Trzeba jednak pamiętać, że słowa do finałowej dwudziestki zostają wybrane przez językoznawców, nie przez młodych ludzi. Nie wyobrażam sobie 13-latka, który wchodzi na stronę i zgłasza słowo typu "wieprzna". 

trwa ładowanie posta...

Czy w takim razie wybór Młodzieżowego Słowa Roku ma sens?

- Myślę, że ma sens. To jedyna okazja w roku, żeby w mediach społecznościowych, śniadaniówkach, telewizji publicznej porozmawiać o istocie języka, czyli o tym, że on się zmienia, ewoluuje i możemy się nim bawić. Czekam, aż zaczniemy rozmawiać też o tym, że nie trzeba być hiperpoprawnym, bo np. nie każdy z nas ma takie samo wykształcenie. Pamiętajmy, że język służy ludziom. 

Plebiscyt na Młodzieżowe Słowo Roku jest więc jedyną okazją, by media publiczne chciały porozmawiać o językowym obrazie świata i zajrzeć do świata młodych ludzi. W zasadzie dobrze, że wielu słów nie rozumiemy. Przecież, gdybyśmy powiedzieli młodym jakiś cytat z "Misia", to też nie zrozumieliby tych żartów. Każdy wiek ma swoje słowa, humor, a w tym roku mamy naprawdę wiele ciekawych wyrażeń. Trzeba jednak pamiętać, że one też szybko przemijają i stają się "cringowe".

W takim razie, które słowo najbardziej się pani podoba i powinno wygrać plebiscyt?

- Skoro nie ma "gilberta", to chyba chciałabym, żeby wygrała początkowo znienawidzona przeze mnie "essa". Kanał w social mediach pt. "Obliczenia i analizy w rapie" prowadził kiedyś wykład o maturze z matematyki i w co drugim zdaniu padała tam "essa". Cała publika się śmiała. Pierwszy raz w życiu usłyszałam to w takim natężeniu. Podoba mi się też "NPC" i "cringe", ale one są z nami chyba już trochę dłużej, więc nie sądzę, żeby wygrały.

trwa ładowanie posta...
Co o tym myślisz?
  • emoji serduszko - liczba głosów: 37
  • emoji ogień - liczba głosów: 12
  • emoji uśmiech - liczba głosów: 21
  • emoji smutek - liczba głosów: 9
  • emoji złość - liczba głosów: 10
  • emoji kupka - liczba głosów: 93
sochile,zgłoś
essa, essa użyte wcześniej było niż w sexmisji. Śpiewali to w Kabarecie Starszych Panów - Tanie dranie.
Odpowiedz
0Zgadzam się0Nie zgadzam się
Wolf,zgłoś
W wieku 10 lat a bylo to 30 lat temu uzywalismy slowa essa zeby podkreslic to co sie zrobilo np gol a pokemom okreslal dziwaka onuca po prostu dodatek albo cieple buty.Nic nowego.
Odpowiedz
2Zgadzam się1Nie zgadzam się
Jak-to,zgłoś
Jakieś głupoty,bzdety i pierdoły to są i tyle w temacie.
Odpowiedz
1Zgadzam się2Nie zgadzam się
Zobacz komentarze: 40