Ministra zadecydowała o odejściu od prac domowych. Czy to dobry pomysł? [KOMENTARZE]
Ogłoszenie przez ministrę edukacji Barbarę Nowacką odejścia od obowiązkowych prac domowych w podstawówkach jest bardzo szeroko komentowane. Jakie argumenty są podnoszone w dyskusji?
19 stycznie w programie "Tłit" Wirtualnej Polski ministra edukacji Barbara Nowacka zapowiedziała zniesienie od obowiązkowych, ocenianych prac domowych w szkołach podstawowych. Rozporządzenie w tej sprawie ma zacząć obowiązywać od 1 kwietnia 2024 r. Od momentu ogłoszenia decyzja wzbudza wiele emocji wśród rodziców, ale tez osób, które dzieci nie mają.
Podobne
- Szkoły bez prac domowych. "Dziecko nie robi nic"
- Uczniowie chcieli bawić się do piosenek o SEKSIE i NARKOTYKACH na balu ósmoklasisty? Internauci oburzeni
- Tak wyglądają szóstoklasistki? Internauci przerażeni zdjęciami
- Czarnek czaruje. "Likwidacja szkoły to likwidacja prac domowych"
- Uczeń pobrudził bluzę za 350 zł. Czy szkoła zwróci mu pieniądze?
W szkołach podstawowych nie będzie ocenianych prac domowych
Ministra Nowacka powiedziała w wywiadzie dla wp.pl, że w ciągu kliku lat oceniane prace domowe znikną również ze szkół ponadpodstawowych.
W wywiadzie dla gazetaprawna.pl wiceministra edukacji dr Katarzyna Lubnauer uzasadniła decyzję Ministerstwa: "Odrabianie obowiązkowych prac domowych z automatu różnicuje dzieci, bo nie każdy rodzic potrafi dziecku w tym pomóc. Dziecko, które ma dobrze wykształconych rodziców, bez problemu odrobi z nimi zadania domowe. Z kolei dziecko, które nie ma tego zaplecza, opiera swoją edukację przede wszystkim na tym, czego dowie się w szkole".
Co rodzice myślą o planach ministry Nowackiej?
Poprosiliśmy o komentarz Marię, matkę Zosi, która jest uczennicą piątej klasy i Janka, który w tym roku rozpoczął naukę w podstawówce.. Zdaniem Marii, najważniejsze jest dostosowanie ram programowych do czasu, w którym mają zostać opanowane. Uważa też, że kluczowa dla wyników dzieci z danego przedmiotu jest osoba nauczyciela. To czy potrafi indywidualnie dotrzeć do uczniów i uczennic.
Ministerstwo Edukacji ma w planach zmodyfikowania podstawy programowej. Wicemnistra Lubnauer stwierdziła w wywiadzie dla gazetaprawna.pl: "Teraz nauczyciele gonią za podstawą programową, która jest zbyt rozbudowana". Dodała: "Musimy wszystkim nauczycielom zapewnić doskonalenie zawodowe, 'odchudzić podstawy programowe' i ograniczając prace domowe, dać szansę na znalezienie czasu na pracę indywidualną z uczniem na lekcji, powtarzanie trudniejszych tematów".
Na portalu X wypowiedziała się Anna, nauczycielka historii: "Ja nie zdawałam prać domowych [...]. Podstawę programową robiłam w 15 minut, potem utrwalaliśmy i to oceniam. Dat i nazwisk z podstawy programowej uczyliśmy się na lekcji. Uczniowie znali pytania do testu (też zakres podstawy). Robiliśmy przedstawienia, lekcję muzealne itd. Chciałam, żeby uczniowie lubili historię".
Czy brak prac domowych zakłóci systematyczność nauki?
Nasza rozmówczyni Maria, ma wątpliwości co do braku obowiązkowych prac domowych z matematyki, która jest obowiązkowym przedmiotem na maturze. Zdaniem kobiety w przyswojeniu tej wiedzy konieczna jest systematyczność, którą może być trudno osiągnąć w inny sposób, niż na bieżąco skutecznie wymagając od uczniów i uczennic samodzielnego rozwiązywania zadań. Podkreśliła, że nie wszystkie dzieci potrafią na tyle skupić się w grupie, żeby mogły to robić na lekcjach.
Kobieta zauważyła też, że problemy dzieci z nauką bywają "gorącym ziemniakiem" przerzucanym między szkołą a rodzicami. Szkoła wymaga, żeby dziecko nadrobiło zaległości w domu, rodzice odbijają piłeczkę, że "powinno się nauczyć w szkole". Maria podkreśliła, że taki konflikt z perspektywy ucznia czy uczennicy jest kontrproduktywny i że konieczna jest współpraca między nauczycielami, a rodzicami.
Maria przytoczyła też znane jej przykłady dzieci, które rezygnowały m.in. ze sportowych zajęć pozaszkolnych, ponieważ nie miały na nie czasu ślęcząc nad zadanymi lekcjami do późnych godzin wieczornych. Wiele takich głosów pojawiło się również na portalu X.
"Dobry kierunek. Zamiast suchego klepania zadań, może chociaż dla części dzieci uwolni to czas na rozwijanie swoich pasji, talentów" - ten komentarz z portalu X polubiło ponad 500 osób. Jednak rodzice wyrażali też wątpliwości: ""Z jednej strony to dobrze, bo ja z moim synem w pierwszej klasie podstawówki potrafimy nad lekcjami siedzieć trzy godziny. Ale z drugiej strony kiedy dziecko ma utrwalić materiał?" - napisała jedna z osób komentujących.
Część komentatorów wyrażała obawę, że dodatkowy czas wolny przyczyni się do tego, że najmłodsi więcej czasu będą spędzać przed wszelkiego rodzaju monitorami. "Brak prac domowych nie sprawi, że dzieci zaczną spędzać więcej czasu na świeżym powietrzu, co najwyżej dodadzą godzinę do swojego czasu ekranowego" - napisała jedna z osób na portalu X.
Decyzję ministry o całkowitym zniesieniu prac domowych Maria podsumowała: "Mam nadzieję, że będzie to monitorowane pod względem efektów. Odgórne zmiany w szkołach z dnia na dzień, które wprowadza każdy nowy minister czy ministra wymagają 'przestawiania się' uczniów i nauczycieli w toku nauki, co jest dezorganizujące".
Popularne
- Jelly Frucik zablokowany na TikToku. "Ryczę i jestem w rozsypce"
- Kim są "slavic dolls"? Śmiertelnie niebezpieczny trend na TikToku
- Vibez Creators Awards - wybierz najlepszych twórców i wygraj wejściówkę na galę!
- Amerykanie nie umieją zrobić kisielu? Kolejna odsłona slavic trendu
- Były Julii Żugaj szantażował jurorów "Tańca z gwiazdami"? Szalona teoria fanów
- Quebonafide ogłosił finałowy koncert? "Będzie tłusto"
- Chłopak Seleny Gomez się nie myje? Prawda wyszła na jaw
- Jurorka "Tańca z gwiazdami" węszy romans? "Ja nie widzę tej relacji"
- Agata Duda trenduje za granicą. Amerykanie w szoku