Męczy Cię FOMO?

Musisz sobie uświadomić, że Twoje życie wcale nie jest mniej wartościowe bez tych wszystkich eventów dookoła Ciebie. Jesteś człowiekiem – nie możesz być wszędzie jednocześnie. Nie rozdwoisz się. Daj więc sobie odetchnąć.

Wiedz, że nie ma imprezy, której nie da się nadrobić, spotkania, którego nie można powtórzyć. Świat się nie zawali jeśli na jednym z nich Cię nie będzie. A Twoje zdrowie? Może wręcz na tym zyska. Bo po co się zamęczać próbując być zawsze i wszędzie, dbając o innych i o to, co sobie o Tobie pomyślą, w ciągłym stresie, w obawie przed mrugnięciem tak, żeby nic Cię nie ominęło? A kto zadba o Ciebie? Kto powie Ci, że ten wieczór możesz podarować sobie? Że w końcu możesz zrobić coś dla siebie, z własnej woli, a nie kierowany podświadomie odczuwanym przymusem?

Ciągła próba zadowolenia wszystkich, bycia wszędzie prowadzi niestety do nieuchronnego burnoutu. I kto na tym zyska? Kiedy nie będziesz miał siły zajmować się ani sobą ani ludźmi, z którymi tak dużo wcześniej chciałeś przebywać?

Można czasem sobie odpuścić. Skup się na sobie. Nie musisz reagować na każde przychodzące powiadomienie, na każde zaproszenie. Twoi znajomi też chcą Cię widzieć w jak najlepszej formie. Jeśli im na Tobie zależy, zrozumieją, że musisz sobie zrobić jeden wolny wieczór. Zająć się sobą. Może poczytać książkę, obejrzeć film, naładować społeczne baterie. A już wkrótce będziesz mógł do nich wrócić pełen energii.