Mandzio powrócił. Zmiany w polskim necie go zaskoczyły

Łukasz Samoń, znany lepiej jako Mandzio, jak sam przyznaje, nie nagrywał instastory od dziewięciu miesięcy. Na jego kanale na YouTube również na próżno było szukać nowych materiałów. Sprawy mają się podobnie z jego kontem na Twitchu. Nietrudno się dziwić, że wielu internautów zaczęło zadawać sobie pytanie, gdzie podział się Mandzio?

Na szczęście już nie muszą się zastanawiać, bo Mandzio powrócił, o czym poinformował swoich fanów na Instagramie.

"Żyję. Przepraszam za zniknięcie bez słowa. Wolałem na chwilę się wycofać, ogarnąć się i wrócić, jak będzie na to pora. Poza tym... chyba nie umiałem powiedzieć, że potrzebowałem trochę czasu. Było mi wstyd przyznać się, że byłem mocno wyczerpany psychicznie, zwłaszcza, mając tak świetną pracę, jaką mam" - wyjaśnia Mandzio.

Co ciekawe, uaktywnił się on również na X [Twitterze], gdzie podzielił się swoim zaskoczeniem w związku ze zmianami, jakie zaszły w polskim internecie pod jego nieobecność. "Człowieka wcięło na pół roku, a tu Druid stał się influencerem, Konop szeryfem YouTube a Gimper zaadoptował Revo" - zaiksował Mandzio.

Okazuje się, że przerwa od internetu i bycia wystawionym na ciągłe ocenianie przydała się Mandziowi. "Żyłem w niesamowicie toksycznej relacji do samego siebie. Wcześniej znajdowałem ucieczkę w tworzeniu treści dla Was, w związku czy ostatnio w przyjaciołach. Nie miałem odwagi, by się zmienić, więc musiałem się do tego zmusić. Dlatego też zamilkłem, dzięki czemu mogłem poskładać siebie na nowo" - tłumaczy na IG.

Poskładany na nowo Mandzio zapowiedział, że już niedługo zobaczymy go na Twitchu. Do czasu jego kolejnej walki na FAME FRIDAY ARENA 2 będą to jednak "luźne strumyczki", gdyż internetowy twórca prowadzi obecnie "nudne życie 'fightera'".

"Po tej przygodzie porobimy coś ciekawego, wiszę Wam sporo contentu za ten okres milczenia" - zapowiada Mandzio.