Lenovo Legion Y540: gamingowy laptop dla studenta? TAK, ale pod paroma warunkami
Szukacie laptopa na studia, jesteście graczami i możecie udźwignąć trochę więcej kilogramów w plecaku? Cóż, Lenovo przygotowało ciekawy model Legion Y540. Czy będzie to dobry gamingowy laptop dla studenta?
Laptopy gamingowe to bardzo polaryzujący temat, jeżeli chodzi o sprzęt stricte do grania. Z jednej strony zwolennicy tego wyboru twierdzą, że jest to najlepsza rzecz dla osoby, która często przemieszcza się między kilkoma miejscami pobytu. Coś jak student, który wraca często do domu z miasta, gdzie studiuje. Wiecie, taniej jest mieć jednego laptopa, aniżeli komputer do grania + laptop do notatek.
Podobne
- MSI GF63 Thin: lekki gamingowy laptop dla studenta? TAK - ale z kilkoma "ale"
- Lenovo IdeaPad S340-15IWL. Testujemy budżetowy laptop dla studenta
- Huawei MateBook D14 2020. Tani ultrabook dla studenta, który... przypomina Macbooka
- MacBook Pro M1 2020 dla studenta, czyli kiedy sprzęt za "miliony monet" ma sens
- Pierwszy MacBook #2: dopasuj podzespoły pod siebie
Z drugiej strony mamy obóz, który nienawidzi laptopów gamingowych, dla studentów, dla ludzi czy… dla kogokolwiek, ponieważ jest to droższa i mniej wydajna opcja od standardowego desktopa, którego każdy może złożyć.
Minusem "profilowanych" laptopów jest to, że nie da się ich tak łatwo ulepszych. Ani nie włożymy do nich nowej karty graficznej, ani nie zmienimy procesora. Ogólnie jest to sprzęt na kilka sezonów, a potem… lipa, trzeba kupować coś nowego.
Są jednak "laptopy gamingowe" i laptopy gamingowe. Wiadomo, znajdziemy w sklepach wiele najróżniejszych opcji: duże, małe, drogie czy dość tanie. Dzisiaj na tapet bierzemy Lenovo Legion Y540 z procesorem i7-9750h i GTX 1660ti. Czy zestaw za prawie 5 tysięcy ma sens jako gamingowy laptop dla studenta?
Tldr: Lenovo Legion Y540 jest świetnym laptopem dla studenta. Albo po prostu: to jest świetny gamingowy laptop. Wymiata pod względem wydajności, wykonania i stosunku jakości do ceny.
Jedną z fajniejszych części takich laptopów jest sposób prezentacji i rozpakowania pudełka. O ile w przypadku najdroższych Dellów (XPS) czy ThinkPadów od Lenovo ich unboxing często nie budzi żadnych emocji, w przypadku Legiona Y540 jest on mega.
Heh, to było szybkie. Ale pudełko, dodatki czy nawet forma otwarcia — wszystko to stoi na wysokim poziomie. Aż miło pozostawić sobie takie pudełko na widoku. Wraz z laptopem otrzymujemy ogromną ładowarkę oraz jednego sleeva, który może zastąpić chwilowo etui.
Super, że dostajemy dużą ładowarkę - dzięki niej laptop może spokojnie działać na pełnych obrotach bez utraty żadnych procentów baterii.
O baterii porozmawiamy zaraz, jednak warto powiedzieć o tym, co takiego ma w sobie testowany egzemplarz:
- Ekran: 15.6 cala, 1920 × 1080, IPS 60hz
- Procesor: i7-9750H
- Grafika: GTX 1660M Ti
- RAM: 8GB
- Dysk: 512GB SSD
- Akumulator: 52.5 Wh
I parametry fizyczne:
- Wysokość: 25,9 mm
- Szerokość: 365 mm
- Głębokość: 260 mm
- Waga: 2,3 kg
Jeżeli chcecie sprawdzić dokładnie ten model, to możecie go znaleźć na stronie Neonetu (klik!)
Jest to całkiem dobrze wyposażony laptop. GTX 1660M ti oferuje naprawdę niezłe osiągi, zachowując jeszcze akceptowalną cenę. Procesor i7 to tylko najlepsza rzecz, którą możemy dołożyć do tej opcji. O SSD i RAM-ie się nie wypowiadam, bo wszystko zależy od konfiguracji. Jednak osobiście wolałbym 16 GB zamiast marnych 8 GB.
Wiecie, czego mi tutaj tylko brakuje? Ekranu z wyższą częstotliwością odświeżania. Taki laptop w FullHD i tytułach e-sportowych mógłby naprawdę lśnić. Jednak zawsze można to przeżyć i podłączyć zewnętrzny monitor. Lub kupić wersję 144hz.
Lenovo Legion Y540: co spodobało mi się w tym laptopie?
Wydajność, stosunek jakości do ceny, klawiatura, gładzik, porty, wykonanie, waga
Sisz, dużo tego trochę. Legion Y540 ma naprawdę dużo pozytywnych stron, o których można wiele powiedzieć. Dla studenta wszystkie te zalety mogą znaczyć więcej, niż dla osoby szukającej np. stacjonarnego komputera, a oglądającej laptopy… bo tak.
Wydajność to ciekawy aspekt tego sprzętu. Z jednej strony mamy tu mobilną kartę graficzną, więc nigdy nie będzie ona tak dobra, jak jej desktopowy odpowiednik. Jednak na przestrzeni lat wszystko w miarę się ze sobą zrównało:
Na podstawie moich doświadczeń mogę powiedzieć, że obecnie nowe karty mobilne są o około 20-30% wolniejsze niż ich komputerowe odpowiedniki. A to już nie jest taki zły wynik. Podobnie jest z GTX 1660ti: to około 20% słabsze wyniki na laptopie niż w desktopowej wersji.
A procesor? On jest… aż za mocny! Serio, i7-9750H to gigant, który jest niesamowity pod względem wydajności. Sprawia on, że to karta graficzna w 95% przypadków będzie bottleneckować* laptopa. Dlatego jeżeli nie potrzebujecie bardzo mocnego procka, lepiej byłoby wybrać konfigurację i5/RTX2060. Jednak i7/GTX1660ti to świetne połączenie. Nie ma co narzekać — tylko brać i grać!
*W sensie, to ona będzie wąskim gardłem. Procesor w takiej sytuacji dałby radę wyciągnąć więcej klatek, ale GPU nie daje już rady.
Stosunek wydajności do ceny może być dość kontrowersyjny. Bo przecież coś podobnego pod względem wydajności można złożyć za kilkaset złotych mniej. Nie będę się z tym kłócić, ponieważ taka jest prawda. Jednak laptop gamingowy to wybór skrojony pod wyjazdy i przemieszczanie się. A dodając do tego także wydajność, ciężko o coś lepszego.
Może i jest to minimalnie nieporęczny wybór, jednak posiadając wszystko w jednym miejscu, nie musimy się bać m.in. o przenoszenie danych, wkurzającą synchronizację zapisów z gier czy innych małych pierdółek, które uprzykrzają życie. Za mniej niż 5k dostajemy solidne odczucia z gier na wysokich ustawieniach graficznych, wydajny procesor i niezły ekran.
Klawiatura to kolejna iteracja typowej klawiatury Lenovo. Czyli topka w swojej klasie, trudno z tym dyskutować. Najprościej pisząc: jest intuicyjna i przyjemna. Zawsze miło mi się wracało do tego idealnego skoku.
Jest to ogromny plus. Przynajmniej dzięki temu nie będziemy musieli podpinać żadnej dodatkowej klawiatury, aby napisać jakąś pracę czy krótki tekst dla studia.
Z gładzikiem jest o tyle dobrze, że jest on i duży, i posiada dwa osobne przyciski dla prawego i lewego "kliku" myszki. Zaufajcie mi, korzystanie z takowych jest daleko bardziej przyjemne od klikania płytki touchpada. Jak na laptop gamingowy, jest to miły ficzer.
Portów jest wystarczająco dużo. W sensie, nikt nie powinien wymagać czegoś więcej, CHYBA że ktoś będzie potrzebować czytnika kart SD:
- USB 3.0: 3
- USB typ C: 1
- Złącza HDMI: 1
- RJ-45/Ethernet: 1
- Złącze audio Combo jack 3,5 mm: tak
- DisplayPort 1.4: 1
- Otwór Novo: Tak
To wystarczająco dużo dla każdego. Zawsze możemy też ratować się przejściówkami, jeżeli będziemy potrzebowali np. podłączyć do tego laptopa słuchawki, myszkę i klawiaturę na USB 3.0.
Bardzo podoba mi się wykonanie. Nie wiemy, jak sprawdzi się w longtermie, jednak jak na tę półkę cenową nie ma co narzekać. Laptop jest super wykonany, miło trzyma się w go w rękach.
Co do ciężaru, byłem naprawdę zaskoczony, że ten Legion nie waży aż tak dużo. Wiadomo, 2,3 kg nie jest najlepszym wynikiem. Tyle że w przeszłości miałem już do czynienia z cieńszymi laptopami, które nawet nie były gamingowe. Dlatego waga nie jest tutaj średnia, ale dobra. Porządny plecak i każdy będzie mógł przenieść tego lapka wszędzie.
Dla porównania: recenzowany wcześniej Lenovo IdeaPad S340 ważył tylko pół kilograma mniej. A nie miał ani mocnego procesora, ani tym bardziej karty graficznej. Więc jest to ogromna przepaść w stosunku wydajności do kilogramów.
Lenovo Legion Y540: co jest meh?
To nie jest idealny przenośny laptop. W sensie tak — możemy go przenieść z miejsca na miejsce, pograć odrobinę. Ale jeżeli chcemy zrobić cokolwiek dłuższego, trzeba zabrać ze sobą ładowarkę. Średnio podczas cyklu mieszanego, laptop wystarczał mi na 3:30 h, chociaż podczas mocniejszej sesji… bliżej mu do 2:30 h. Niestety, takie są uroki gamingowych laptopów.
A ekran? Mogliście wcześniej o tym przeczytać, ten wybór jest tylko "okej". Wystarcza, pozwala na przyjemne granie. Pomimo tego oczekiwałbym odrobinę więcej od tego Lenovo. 144hz? Byłoby świetnie.
Żeby być w 100% szczerym, ekran to Full HD IPS, więc jedna z najlepiej wyglądających opcji. Tylko do gamingu… jest po prostu okej. Uwaga: pamiętajcie, że można kupić ten model z ekranem 144hz, do czego gorąco zachęcam.
Złe strony?
Temperatury i kultura pracy
Z jednej strony jest to nieuniknione w laptopach gamingowych, jednak może być to niesamowicie denerwujące dla każdego, kto ceni sobie cichą pracę komputera. Co prawda nie jest aż tak źle - po pierwsze musiałem coś wpisać w tę część recenzji, a po drugie... to jest naprawdę największy minus. Serio! Temperatury nie są super złe, hałas też. Jednak to najbardziej przeszkadza w normalnej pracy.
Procesor bardzo się nagrzewa, osiągając najczęściej dość wysokie temperatury (80-88 stopni Celsjusza). Z kartą graficzną jest odrobinę lepiej, najczęściej osiąga maksymalnie 78 stopni.
Żeby być w 100% szczerym, to jest opcja w oprogramowaniu, która zmniejsza temperatury, ale drobnym kosztem osiągów. Quiet Mode to cudeńko, które pozwoli Wam korzystać z tego lapka nawet na najcichszych wykładach.
Warto?
To jak, warto przemyśleć zakup Lenovo Legiona Y540 jako gamingowego laptopa dla studenta? Jeżeli ów target w postaci studenta lubi grać i często przemieszcza się pomiędzy dwoma stacjonarnymi miejscami, to tak.
Nie jest to idealny komputer, nie ma najlepszego ekranu do grania. Jednak wydając około 4-4,5 tysiąca złotych dostajemy kompletny zestaw, na którym i pogramy, i zrobimy wszystko na studia.
Partnerem niezależnego cyklu redakcyjnego Vibez jest marka Neonet, której dziękujemy za udostępnienie sprzętów do testów
Popularne
- To oni pozwali Sylwestra Wardęgę. Lista jest bardzo długa
- W 12 godziny spała z 1000 facetów. Onlyfansiara twierdzi, że pobiła rekord
- Dubajska czekolada trafiła do Żabki. Limitowana i ekstremalnie droga
- "Fazolandia" sprzedana. Koniec marzenia słynnego youtubera
- AI Iga Świątek wali szoty w reklamie pubu Mentzena. Będą pozwy?
- Jelly Frucik spał z Wojtkiem Golą? Żaden 20-stronnicowy dokument tego nie wymaże
- Dawid Podsiadło z AliExpress. Hubert jak Maciej Musiał - też posprząta mieszkanie
- 19 stycznia krytyczną datą dla TikToka. MrBeast zabrał głos
- Merch Drwala 2025 nadchodzi. Trzy daty, które lepiej zapamiętaj