Książka, która wyjaśni, czemu w Kanadzie płoną kościoły. Czytajcie „27 śmierci Toby'ego Obeda”
Nie jest to łatwa lektura. Znajdziecie w niej niewygodnie historie o kościele, przemocy, traumach i niewypowiedzianym bólu, który Joanna Gierak-Onoszko ubrała w przecinające myśli słowa w „27 śmierciach Toby’ego Obeda”. Przygotujcie chusteczki i po prostu czytajcie
To jest taka książka, podczas której lektury robi się człowiekowi niedobrze. Jej czytanie autentycznie boli. Tak boli, że w trakcie trzeba sobie robić przerwy, żeby cały ten ogrom nieszczęścia, całą tę okrutną rzeczywistość jakkolwiek przyjąć. Nigdy wcześniej, w całej mojej czytelniczej „karierze” nie zdarzyło mi się coś takiego.
Podobne
- W Warszawie rusza Cmentarzysko Zapomnianych Książek. Bierzesz tyle, ile uniesiesz
- 6 książek na święta, które można przeczytać w jeden wieczór
- Panie Kaźmierczak, Panie Czarnek mylicie się w kwestii “Opowieści podręcznej”
- "Zabulgocz, skarbie". Takie książki czytają nastolatki
- Książki na lato 2021 – 5 najlepszych propozycji dla każdego
Nie można o tej książce napisać, że to jest „dobra książka". Nie można też powiedzieć: „Ej, słuchaj, podobała mi się, przeczytaj”. To jest po prostu ważna lektura: taka, którą absolutnie każdy powinien przeczytać. Choć, jak już wcześniej wspomniałam, nie jest to łatwe doświadczenie. Chciałabym Wam jednak powiedzieć, dlaczego warto po „27 śmierci Toby'ego Obeda” sięgnąć.
Przewodnik po zbrodniach kościoła
Przede wszystkim może dlatego, że to najlepsza lektura, jeśli chcielibyście zrozumieć, co aktualnie dzieje się w Kanadzie i czemu pod jedną ze szkół w Kamloops w Kolumbii Brytyjskiej znaleziono zbiorowy grób. A w nim szczątki 215 dzieci.
Dowiecie się też wielu innych rzeczy. Wielu niewygodnych rzeczy. I to pewnie takich, które może już gdzieś kiedyś widzieliście, ale jakoś nie sądziliście, że warto by było się nimi zająć. Jeśli np. oglądaliście „Anię, nie Annę”, to pewnie kojarzycie wątek Ka’kwet.
„W zasadzie na zdjęciu nie dzieje się wiele więcej: to tylko szkoła, świątynia i parę gospodarstw na krzyż. Ale fotograf, chcąc uchwycić malowniczy pejzaż, zapisał na kliszy coś jeszcze. Za płotem okalającym szkolną posiadłość stoi dziewięć namiotów. To rodzice, którym odebrano dzieci”.
Po przeczytaniu „27 śmierci Toby'ego Obeda” zrozumiecie, dlaczego wyglądał on tak, a nie inaczej i dlaczego zaistnienie tej bohaterki w serialu było tak ważne. Ten reportaż właściwie opowiada historię osób, podzielających doświadczenia Ka’kwet. I są to rzeczy niewyobrażalnie ciężkie. Tak trudne do opowiedzenia, że wciąż nie mogę wyjść z podziwu, jak Joannie Gierak-Onoszko udało się ubrać to w tak proste i jednocześnie przecinające uczucia zdania.
„Mam czterdzieści siedem lat. Tęsknię za mamą, odkąd miałem cztery”.
Przemoc, gwałty i to wszystko, co tak długo zamiatano pod dywan
Wiem, że nie napisałam wprost, o czym właściwie jest ten reportaż. Nie napisałam, że dowiecie się z niego, czemu nie powinno się używać słowa „Indianie”. Czemu powinniśmy zamienić je na „rdzennych mieszkańców” i dlaczego ta pozornie prosta – w końcu nie kosztuje nas wiele wysiłku – zmiana, jest tak znacząca.
Nie napisałam o dzieciach. O tych martwych dzieciach, które były przetrzymywane w katolickich szkołach, bite, gwałcone. O dzieciach, nad którymi znęcano się w okrutny, bestialski wręcz sposób. O dzieciach, które umierały kilkanaście razy.
O dzieciach zapomnianych, które bardzo długo czekały na przepraszam. Właściwie wciąż czekają. Jan Paweł II odwiedził Kanadę trzy razy, wiedział o tych zbrodniach. Nic nie wyjaśnił, za nic nie przeprosił. Typowo, co?
„Powiedz mi, co w tej Biblii jest takiego, że zabrania Kościołowi powiedzieć: przepraszam?”
Wiecie, jak o sobie mówią? Ocaleńcy. Nie mieli wyboru, nie mieli praw, nie mieli rodzin, przez bardzo długi czas nie istnieli w naszych świadomościach. A teraz są. Mówią i odzyskują głos. Szkoda tylko, że żeby do tego dochodziło, pod katolickimi szkołami musimy znajdować martwe ciała dzieci.
To wszystko co wyżej zarysowałam, jednak nie odda pojedynczych historii, świadectw bohaterów książki Gierak-Onoszko. Dlatego naprawdę, jeśli macie w tym roku przeczytać jeden reportaż sięgnijcie po tę książkę.
Tylko weźcie ze sobą chusteczki i przygotujcie się na niełatwą przeprawę przez prawdę. I jeśli komukolwiek z Was uda się przeczytać tę opowieść bez robienia sobie przerw na oddech od tych trudnych emocji, to dajcie znać. Ja jeszcze nie poznałam nikogo takiego.
„Nie da się nie wiedzieć, więc przez te wszystkie lata Kanadyjczycy wiedzieli. Nie wiedziała tylko Kanada”.
Popularne
- Znamy przyczynę śmierci sowy Duolingo. Dua Lipa opłakuje ptaka
- Stuu został pobity? Szokujące nagranie obiegło internet
- Sowa Duolingo nie żyje. Wszyscy możecie ją mieć na sumieniu
- Żugajki na tropie nowego partnera Julii. Kim jest tajemniczy mężczyzna?
- Kotolga jest viralem na TikToku. Kim jest i co o niej wiadomo?
- Powstał tłumacz z polskiego na deweloperski. "Zrozum groźne gatunki"
- Sprawa korepetytora trafiła do Rzeczniczki Praw Dziecka. Co dalej?
- Damiano David wystąpił w Polsce. Zagrał nowy kawałek
- Jak pachną perfumy Skolima BEBECITA? Ekspert zabrał głos