Ks. Picur na TikToku odpowiada kobiecie po poronieniu. W tle muzyka ze "Stranger Things"

TikTok stał się miejscem dla każdego. Co jest szalone, bo jeszcze niedawno królowały u nastolatki lip-syncujące do znanych piosenek. A teraz? I na platformie pojawił się już chyba przedstawiciel każdego środowiska. Jeśli chodzi o prawą stronę, to mamy np. katolicką tiktokerkę Najjjkę, dziwną młodzieżową przybudówkę PiS - Okiem Młodych, czy ksiądza Sebastiana Picura. O tym ostatnim dzisiaj.

Jak podaje niedziela.pl, ks. Sebastian Picur to trzydziestoczteroletni kapłan archidiecezji przemyskiej. Święcenia przyjął w 2013 roku i w tym samym czasie rozpoczął misję ewangelizacyjną w internecie. Założył kanał "Ks. Sebastian Picur" w serwisie YouTube, na którym początkowo pojawiały się kazania, cykle rekolekcji, Q&A i vlogi.

Dziś ks. Picur jest także na Instagramie i TikToku, gdzie stara się dotrzeć z katolickim przekazem do młodych internautów. 12 grudnia 2020 wrzucił pierwszy filmik na kanale @ks.sebastiapicur w serwisie społecznościowym TikTok. Jak podkreśla, ma to być współczesna metoda ewangelizacji i docierania w przystępny sposób do młodych.

Pewna użytkowniczka TikToka skomentowała post księdza i stwierdziła, że "Bóg nie wie, co robi". Dlaczego?

"Ja straciłam dwie ciąże. Nikt mi nie wmówi, że Bóg wie co robi. To są jakieś brednie" - skomentowała. Co na to ks. Picur?

Do muzyki z serialu "Stranger Things" (!) podłożył te słowa na filmie:

"Szczerze współczuję Pani i wszystkim, którzy doświadczyli takiej tragedii. Dzięki Jezusowi mamy nadzieję ponownego spotkania w niebie" - skomentował ks. Sebastian Picur.

O moim komentarzu, który może zaskoczyć niektórych, za chwilę.

Cóż, internauci nie pozostawili suchej nitki na ks. Picurze:

"On to tak na poważnie, czy robi sobie jaja z kobiet i religii? A to nie obraża uczuć religijnych?" - pisze jeden użytkownik Twittera.

"Skoro płody idą do nieba, to zmartwychwstaną też jako płody w brzuchach swoich matek? Czyli jak np. zmartwychwstanie kobieta, która 4 razy poroniła, to zmartwychwstanie z tymi 4 embrionami w macicy naraz? A jak ona nie będzie zbawiona, a płody tak?" - napisała posłanka na Sejm PR, Anna-Maria Żukowska.

"To jest właśnie religia. Nie mają już narzędzi do kozaczenia: pioruny, trzęsienia ziemi, zaćmienia słońca, komety, wszystko to już wyjaśnione. Zostały im tylko takie obiecanki cacanki i straszenie LGBT, ekologią, laicyzacją, islamem i innymi bzdurami" - twierdzi inna osoba.

"poronienia i muzyka ze Stranger Things :perfect:" - zauważa twitterowicz.

Moja opinia? Tak kompletnie nieironicznie, bez podsycania złością, negatywnością , czy kontrowersjami, przez które nie jesteśmy fanami Kościoła Katolickiego, warto zadać pytanie: czego oczekiwać od księdza?

Był szczery i zgodny ze swoją religią. Według obecnych wierzeń Kościoła rzymskokatolickiego - bo wcześniej były one minimalnie inaczej - nawet dzieci bez chrztu udadzą się do nieba. Płód jest w nauce Kościoła dzieckiem. Czyli ta matka będzie mogła w niebie swoje dzieci spotkać. Zadając pytanie duchownemu tego wyznania, możemy się spodziewać odpowiedzi zgodnej z naukami Kościoła, do których Kościół ma prawo, bo... mamy w Polsce wolność religijną.

Czy tego mogliśmy się spodziewać? Oczywiście. Tak samo, jak idziemy do KFC po kurczaki, OBI po budowlankę, a Apple po przepłacony (ale i dobry) sprzęt, do księdza rzymskokatolickiego idzie się po treści wiary katolickiej.

Pewnie tłumaczenie księdza do wielu osób nie trafia. Nie tylko dlatego, że nie zgadzają się one z katolickimi wierzeniami, ale przez formę odpowiedzi, jaką przyjął katolicki influencer. Bo ona kompletnie nie wspiera w smutku, który towarzyszy osobie zadającej pytanie. Odpowiedź była krótka, hasłowa, a w dodatku duchowny podłożył do niej mroczną muzykę z popularnego wśród młodzieży serialu.