Koncert Lasuczity lepszy niż Eurowizja? Tłumy w poznańskiej galerii

Lasuczita to patoinfluencerka, która zaistniała dzięki relacjonowaniu wpadek na Team X Camp. Głośniej zrobiło się o niej w zeszłym roku, gdy ogłosiła, że zakłada OnlyFans i organizuje obóz "Lasuczita Camp".

Choć od pewnego czasu o patoinfluencerce zrobiło się trochę ciszej, powróciła w... wielkim stylu. Lasuczita dała darmowy koncert w poznańskiej galerii i zapowiedziała swoje lody. Mamy nową kandydatkę na Eurowizję?

Jak na prawdziwą influencerkę przystało, Lasuczita również postanowiła zainteresować się branżą muzyczną. 8 kwietnia pojawił się utwór "Żylety 2K23", w którym Lasuczita wystąpiła u boku Izabeli Kisio Skorupy, Moniki Jarosińskej i Julii Jaroszewskiej. Tiktokerka jednak dopiero się rozkręca.

W Poznaniu w galerii MM w sobotę 15 kwietnia odbył się darmowy koncert Lasuczity. Patoinfluencerka reklamowała wydarzenia na TikToku, zapraszając na niego ludzi, którzy nie zdążyli kupić biletu na koncert Kukona i pokazując swoje tancerki.

Jeśli myślicie, że to był pierwszy, lepszy koncert, to się mylicie. Lasuczita zmieniała w trakcie outfity niczym Taylor Swift na "Eras Tour". W repertuarze nie zabrakło również hitów innych influencerów, a na scenie pojawiała się nawet babcia Lasuczity.

Największy "zachwyt" wywołał jednak cover "Solo" Blanki. To właśnie o nim najczęściej dyskutują użytkownicy Twittera zaskoczeni, że ktoś może zaśpiewać tę piosenkę gorzej. Kto wie, może po tym sukcesie - wierzcie lub nie, ale na filmikach widać tłumy ludzi słuchających patoinfluencerki - Lasuczita wystartuje w przyszłorocznych eliminacjach do Eurowizji?

Żarty, żartami, ale występ patoinfluencerki nie spotkał się z pozytywnymi komentarzami. Co prawda filmiki z koncertu Lasuczity już są viralem na TikToku, ale nie da się ukryć, że influencerka ma przed sobą jeszcze dość długą wokalną drogę...

Warto też dodać, że w trakcie koncertu Lasuczita ogłosiła, że od 1 czerwca będzie można kupić jej lody. Podobno mają być dostępne w lodziarniach, ale patoinfluencerka nie podała żadnych konkretnych szczegółów, więc nie wiadomo, czy to nie jest po prostu kolejny prank.

Niektórzy użytkownicy Twittera są też odrobinę zdezorientowani i nie wiedzą, kim jest nowa gwiazda influencerskiej sceny muzycznej. Lasuczita to tak naprawdę Sara Sise i jak już wcześniej wspomniałam, zaistniała dzięki relacjonowaniu wpadek Teamu X.

To jednak nie wszystko. Poza kariera muzyczną Lasuczita rozważa również poważniejsze ścieżki zawodowe. We wrześniu zeszłego roku zapowiadała, że zamierza wystartować w wyborach prezydenckich. Oczywiście to pewnie jeden z kolejnych "zabawnych" pranków patoinfluencerki, ale jak widać po tym koncercie, można się po niej spodziewać absolutnie wszystkiego.

Jeśli chcielibyście dowiedzieć się więcej na jej temat, to zerknijcie w nasze artykuły. Ostrzegam tylko, że jest to dość patologiczne uniwersum, o którym chyba lepiej nie wiedzieć.